Trzeci kwartał przyniósł stabilizację globalnych zakupów złota. Wzrosło zainteresowanie złotymi sztabkami i monetami, ale statystyki obniżyła wyprzedaż ze strony funduszy ETF. Banki centralne dokonały największych zakupów od trzech lat.
W trzecim kwartale nowych właścicieli znalazło 964,3 ton złota, czyli raptem o 6,2 ton więcej niż rok wcześniej – poinformowała Światowa Rada Złota (World Gold Council – WGC). Sprzedaż złotej biżuterii (to ponad połowa rynku złota fizycznego) na świecie wzrosła o 6% rdr, na obu najważniejszych rynkach (w Chinach i Indiach) notując zwyżkę o 10% rdr. Globalnie wzrostowej tendencji nie zatrzymało załamanie sprzedaży w Turcji (-31% rdr) oraz w Iranie (-60% rdr), gdzie zapaść lokalnych walut sprawiła, że złota biżuteria stała się zbyt droga dla większość mieszkańców tych państw.
Po stronie zakupów złota inwestycyjnego mieliśmy do czynienia z nie tak rzadko spotykanym dualizmem. Fundusze ETF „wywaliły” na rynek 103,2 tony złota, co obniżyło globalny popyt inwestycyjny o 21% rdr, do 194,9 ton. Był to pierwszy od 2016 roku kwartał, w którym ETF-y stały po stronie sprzedających. Równocześnie inwestorzy indywidualni skorzystali z niższych cen kruszcu, zwiększając zakupy sztabek i monet o 28% rdr, do 298,1 ton.
Zatem złoto sprzedawali inwestorzy z Ameryki Północnej (to amerykańskie ETF-y stały za 73% sprzedanego kruszcu), a kupowali inwestorzy z Azji – Chińczycy zwiększyli zakupy złota inwestycyjnego o 25% rdr, do 86,5 ton. Warto przy tym odnotować, że zmasowanego odwrotu od „złotych” ETF-ów nie zaobserwowano w Europie, gdzie utrzymują się ujemne stopy procentowe i ryzyko polityczne.
Zdaniem analityków WGC wzmożone zakupy złota inwestycyjnego były efektem ucieczki od ryzyka, jaka stała się udziałem inwestorów z rynków wschodzących. Spadające rynki akcji i słabnące waluty miały zachęcać do bezpiecznych lokat kapitału, w tym też do złota. Nadzwyczaj ciekawie zaprezentowały się statystyki z Iranu, gdzie po wznowieniu amerykańskich sankcji czarnorynkowy kurs dolara osiągnął historyczne rekordy. Spanikowani Irańczycy rzucili się na złoto inwestycyjne, kupując ponad 21 ton kruszcu, podczas gdy popyt na złotą biżuterię spadł o 60%.
W Europie odnotowano wzrost sprzedaży złotego bulionu o 10% rdr, do poziomu 51,1 ton. Ponad połowę tego złota (28,4 ton) kupiono w Niemczech – najważniejszym europejskim rynku złota inwestycyjnego. Według ekspertów Światowej Rady Złota wzrost popytu na żółty metal był pochodną obaw o sytuację Włoch i ryzyka nawrotu kryzysu strefy euro wśród inwestorów detalicznych.
Swoje trzy grosze dorzuciły też banki centralne, które w minionym kwartale kupiły najwięcej złota od IV kwartału 2015 roku. Władze monetarne zwiększyły rezerwy złota o 148,4 ton, z czego aż 62% (92,2 tony) przypadło na Rosję. Ale aktywne na rynku były też banki centralne Turcji (+18,5 ton), Kazachstanu (+13,4 ton), Indii, Polski (po 13,7 ton) oraz Węgier (skokowy wzrost rezerw z 3,1 do 31,5 ton). Przy czym niektóre zakupy nie zostały jeszcze uwzględnione w oficjalnych statystykach MFW. Przykładowo, we wrześniu Irak kupił 6,5 ton, a Mongolia 12,2 ton. W minionym kwartale żaden bank centralny nie zgłosił sprzedaży złota. Nieznaczne zmiany rezerw kruszcu w Niemczech (-0,2 t) i Czechach (-0,5 t) wynikały z przeznaczenia kruszcu na bicie monet kolekcjonerskich.
Krzysztof Kolany

























































