Trzech na czterech Polaków regularnie analizuje swoje wydatki - wynika z badania przeprowadzonego przez ING Bank Śląski. Ponad połowa śledzących finanse wybiera jednak bardzo tradycyjne podejście i korzysta z papierowych zapisków. Odpowiednie funkcje w bankowości internetowej i arkusze kalkulacyjne mają znacznie mniej zwolenników.


Ponad jedna czwarta Polaków twierdzi, że zawsze przygotowuje miesięczny budżet, a 45 proc. tworzy plan finansowy nieregularnie. Z badania przeprowadzonego przez ING Bank Śląski wynika, że utrzymanie dyscypliny jest jednak trudne. Tylko dwóch na stu respondentów nigdy nie przekracza założonego poziomu wydatków. Często kłopoty z tym zadaniem ma 37 proc., a czasami – 51 proc.
Finansowe zapiski dotyczące wydatków prowadzi zdecydowana większość badanych – trzech na czterech deklaruje, że buchalterię prowadzi regularnie. Ci, którzy pozwalają sobie na „płynięcie z prądem”, najczęściej uzasadniają brak nawyku śledzenia wydatków, wskazując, że nie mają takiej potrzeby.
W odpowiedziach tej grupy widoczne są także ślady mitów – 12 proc. uważa, że to żmudny proces, a 10 proc. nie widzi w finansowych zapiskach nic ciekawego. Co dziesiąty badany rezygnujący z analizowania finansów twierdzi, że woli nie wiedzieć dokładnie na co wydaje pieniądze.


Polacy śledzący swoje przepływy finansowe wybierają przede wszystkim tradycyjne narzędzia. Najwięcej zwolenników ma papier i ołówek – ponad połowa prowadzących cash flow korzysta z tego podejścia do notowania wydatków. Około 28 proc. wybiera narzędzia PFM wbudowane w bankowość internetową. Podobnie liczna jest grupa użytkowników arkuszy kalkulacyjnych. Zaledwie kilka procent korzysta ze specjalnych aplikacji lub programów komputerowych wspomagających zarządzanie finansami osobistymi.
Badanie przeprowadzono we wrześniu 2016 r. na próbie 800 konsumentów, uczestników Access Panelu GfK Polonia.