Jak podał w niedzielę Reuters, Turcja nie zdecydowała się na zamknięcie cieśnin dla rosyjskich statków, a tureccy politycy odcinają się od sobotniej wypowiedzi Zełeńskiego, w której dziękował on za "zamknięcie Morza Czarnego dla rosyjskich statków wojennych".


W sobotę prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że Turcja zabroniła rosyjskim okrętom wpływania na Morze Czarne. "Podziękowałem mojemu przyjacielowi, prezydentowi Turcji Recepowi Tayyipowi Erdoganowi i narodowi Turcji za ich silne wsparcie. Zakaz przepływania rosyjskich okrętów wojskowych na Morze Czarne i znaczne militarne i humanitarne wsparcie dla Ukrainy są dziś niezwykle ważne" - napisał na Twitterze Zełenski. Ukraina nigdy tego nie zapomni - dodał.
Przekazał też, że w rozmowie z premierem Indii Narendrą Modim poinformował go o trwającej agresji rosyjskiej. Jak przekazał, obecnie na ukraińskim terytorium jest ponad 100 tys. rosyjskich najeźdźców. Rosjanie podstępnie ostrzeliwują budynki mieszkalne - zaalarmował Zełenski.
Zaapelował o wspólne powstrzymanie agresora.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ mal/