Piątek przyniósł kolejne załamanie notowań tureckiej waluty. Słowa prezydenta Erdogana jeszcze mocniej zaniepokoiły inwestorów, a na dodatek Donald Trump uderzył w Turcję cłami.
W piątek lira osłabiła się wobec dolara o ponad 15 proc.
Rykoszetem oberwało euro, bo problemy gospodarcze Turcji mogą odbić się czkawką bankom ze strefy euro,...
... oraz waluty rynków wschodzących, należących do tego samego koszyka co lira, m.in. złoty.
Turecki kryzys zebrał też żniwo na giełdach europejskich. DAX spadł o 1,99 proc., hiszpański IBEX35 o 1,56 proc., a francuski CAC40 o 1,59 proc. Najwięcej stracił włoski FTSE MIB, który zamknął sesję 2,51 proc. na minusie.
Spadki na GPW w Warszawie były największe od pół roku - WIG20 tąpnął o 3,34 proc.
Średnio kłopotami Turcji przejęli się natomiast inwestorzy z Wall Street. Amerykańskie indeksy poszły co prawda na południe, ale nie oddaliły się zbytnio od rekordowych poziomów.
Obawy przed niewypłacalnością Turcji, które rządziły w piątek globalnymi rynkami, objęły wiele innych krajów o niestabilnej sytuacji makroekonomicznej.


[17.15] Turecki piątek na GPW
Polska giełda mocno oberwała ze względu na turecką zawieruchę. Więcej na ten temat przeczytasz w podsumowaniu dzisiejszej sesji.
[16.19] Erdogan znów przy mikrofonie
Na wiecu w mieście Gümüşhane prezydent Erdogan wyraźnie omija tematy gospodarcze i walutowe. Mówi o lokalnej infrastrukturze i dziękuje mieszkańcom za wysokie poparcie w ostatnich wyborach. Jedno zdanie się tureckiemu przywódcy jednak wyrwało: "Nie patrzcie na kursy walutowe. Ważne, że kochamy nasz naród".
[16.10] Dalej o szczytu
Zejście kursu USD/TRY z 6,85 do 6,33 można traktować jako pewne uspokojenie nastrojów, lecz trzeba pamiętać, że jeszcze dziś rano dolar kosztował "zaledwie" 5,6 liry. Rynek obecnie czeka na kolejne słowa Erdogana, który przemawia w kolejny mieście.
[15.42] Erdogan dzwoni do Putina
Tureckie media donoszą o rozmowie telefonicznej prezydentów Turcji i Rosji. Tymczasem na rynku walutowym sytuacja wciąż jest napięta. Oczywiście najmocniej traci lira, lecz rykoszetem obrywają także inne waluty, w tym polski złoty, który zaliczany jest do grona walut rynków wschodzących.
Za dolara płacimy już 3,75 zł, euro kosztuje 4,28 zł, a frank szwajcarski 3,77 zł. To efekt splotu dwóch czynników - euro osłabia się względem dolara (EUR/USD na poziomie 1,143 USD), zaś uznawany za bezpieczną przystań frank "podąża za dolarem" i również zyskuje względem euro.
[15.23] Katastrofa coraz bliżej
Za dolara trzeba zapłacić już ponad 6,8 liry. USD/TRY tylko dzisiaj (!) wzrósł o blisko 25 proc.
Główny indeks giełdowy traci ponad 4 proc., najmocniej obrywają banki.
[Aktualizacja 15.23] Agonia trwa
Kurs USD/TRY z impetem przebił poziom 6,50. Sytuacja z minuty na minutę robi się coraz bardziej niebezpieczna dla Turcji.
[Aktualizacja 14.53] Tweet Trumpa
Kolejny cios turecka waluta otrzymała od Donalda Trumpa. Amerykański prezydent poinformował na twitterze o podwojeniu ceł na stal i aluminium z Turcji. "Nasze relacje nie są teraz dobre" - napisał.
I have just authorized a doubling of Tariffs on Steel and Aluminum with respect to Turkey as their currency, the Turkish Lira, slides rapidly downward against our very strong Dollar! Aluminum will now be 20% and Steel 50%. Our relations with Turkey are not good at this time!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 10 sierpnia 2018
Na reakcję inwestorów nie trzeba było długo czekać. Kurs USD/TRY wzrósł do najwyższego w historii poziomu 6,33 liry za dolara i chociaż ze szczytu tego nieco ustąpił to sytuacja wciąż jest bardzo dynamiczna.
[Aktualizacja 14.00] Przemówienie Erdogana
Recep Tayyip Erdogan zachęcał Turków do wymiany „twardych walut” na lirę. W czasie przemówienia prezydenta Turcji, lira dalej się osłabiała.
- Jeżeli macie dolary, euro albo złoto, wymieńcie je na liry, abyśmy mogli odpowiedzieć jako naród. Musimy wysłać sygnał do Zachodu – powiedział Erdogan w czasie wiecu w mieście Bayburt, w którym w czerwcowych wyborach osiągnął najwyższe poparcie w kraju (82%). Turecki przywódca powiedział także, że jego kraj „nie przegra wojny gospodarczej”.


„Jesteśmy odpowiedzialni przed Ahmetem, a nie Hansem i George’em”, „naród turecki nie przestraszy się nacisków”, „jesteśmy ofiarą ataku ekonomicznego” „będziemy się bronić przed zamachem ze strony stóp procentowych i stóp walutowych” – to tylko niektóre z fraz, które Erdogan wygłosił w trakcie wiecu. Prezydent wielokrotnie zapewniał, że makroekonomiczne fundamenty jego kraju są zdrowe, a obecna sytuacja jest niczym innym jak ekonomicznym odpowiednikiem niedawnego zamachu stanu, który motywowany jest przez zewnętrzne siły niesprzyjające Turcji.
W czasie przemówienia Erdogana, turecka waluta ponownie osłabła - kurs USD/TRY przekroczył poziom 6 lir za dolara.
Rozczarowani wojowniczym i pozbawionym konkretów stanowiskiem prezydenta czekali na więcej w przemówieniu ministra finansów. Berat Albayrak, który prywatnie jest zięciem Erdogana, również nie spełnił jednak oczekiwań. Minister zapowiedział m.in. sprawniejsze działania administracji rządowej, lepszą komunikację z rynkiem oraz większą determinację władz w celu wprowadzenia tureckiej gospodarki na wyższy poziom.
Kryzys w Turcji
Kryzys walutowy w Turcji na dobrą sprawę trwa od marca, ale w ostatnich dniach przybrał na sile. W piątkowy poranek doszło wręcz do załamania notowań tureckiej waluty. O 8:21 dolar drożał nawet o 13%, osiągając cenę przeszło 6,28 liry. To absolutny rekord w wykonaniu kursu USD/TRY.
[Aktualizacja 8:40] Kilkanaście minut później rynek nieco ochłonął. O 8:40 dolarem handlowano po kursie 5,94, a więc wciąż o ponad 6% wyżej niż dzień wcześniej.
Od początku roku lira straciła do dolara ok. 40%, co plasuje ją jako najgorszą walutę z rynków wschodzących. Gorszą już nawet od argentyńskiego peso. Zagraniczny kapitał ucieka znad Bosforu przestraszony nieudolną polityką monetarną banku centralnego Turcji, który ugiął się pod naciskami rządu i nie potrafił okiełznać inflacji, która w czerwcu sięgnęła niemal 16%.
W piątek oliwy do ognia dolał „Financial Times”, według którego Europejski Bank Centralny niepokoi się o ekspozycję niektórych europejskich pożyczkodawców na tureckie banki. Nie jest żadną tajemnicą, że turecki sektor bankowy nie należy do najbardziej stabilnych i że osłabienie liry dodatkowo prowadzi do erozji wskaźników wypłacalności.
Doszło więc do sytuacji, gdzie lokalny kryzys w Turcji może uderzyć w strefę euro, w której wciąż tli się ukryty kryzys bankowy. Niepokój rynku manifestuje się na parze euro-dolar, która o 8:35 zniżkowała o 0,8% do 1,1453, czyli najniższego poziomu od przeszło roku.
Inwestorów nie uspokoiła kuriozalna odezwa prezydenta Recepa Erdogana. Turecki przywódca podczas czwartkowego wiecu powiedział ludziom, aby się „nie martwili”.
„Nie zapominajcie, że oni mają dolary, ale my mamy nasz naród i naszego Boga. Pracujemy ciężko. Spójrzcie, gdzie byliśmy 16 lat temu i gdzie jesteśmy teraz” – mówił swoim zwolennikom prezydent Erdogan.
Krzysztof Kolany, Michał Żuławiński, Maciej Kalwasiński