
W panelu biorą udział: Piotr Borowski (GPW), Sławomir Panasiuk (KDPW), Robert Wąchała (KNF), Ewa Jakubczyk-Cały (PKF Consulting), Jarosław Dominiak (SII), Małgorzata Rusewicz (IGTE), Bartosz Marczuk (PFR), Filip Paszke (DM PKO BP). Dyskusję poprowadzi Tomasz Prusek (Fundacja Przyjazny Kraj).
Nikogo nie trzeba tutaj przekonywać, że z perspektywy naszej demografii kapitał będzie nam potrzebny - mówił Bartosz Marczuk z PFR. - Teraz mamy jednak najlepszy okres na wdrożenie PPK. Do tej pory nie mieliśmy żadnego instrumentu tak atrakcyjnego. Jeżeli mam sytuację, że daję 100 zł i mam dokładane 100 zł, to taki produkt nie istniał. Do tej pory nie było podaży takiego produktu, który zachęcałby Polaków do oszczędzania. Druga rzecz widać w danych GUS. Pierwszy raz od 1989 r. Polacy maja 30-proc. nadwyżkę w dochodach nad wydatkami. Wcześniej nie było takiej sytuacji. W 2004 nadwyżka ta wynosiła 4,5 proc. To znaczy, ze wreszcie jesteśmy w takim momencie, że wreszcie przysłowiowe 80 zł możemy odłożyć np. do PPK - dodał.
- Oczekujemy, że nasze przychody na emeryturze będą zbliżone do naszych ostatnich zarobków - zauważyła Małgorzata Rusewicz z IGTE. Ta emerytura przy dzisiejszym sposobie wyliczania będzie na poziomie 30 proc. Eksperci podają, że ok. 2060 roku większość osób będzie pobierało emerytury minimalne, a teraz to tylko 5 proc. Ostatnie badania ING pokazują, że Polacy mają coraz większą tego świadomość i są skłonni odkładać. Deklaruje to 60 proc., jednak realizacja jest na poziomie 10 proc. Perspektywa jest tak odległa, że nie podejmujemy działań w tak długim terminie nas zabezpieczających. Stąd szturchnięcie takie jak PPK jest istotne. PPK to nie rocket science. Takie rozwiązania już funkcjonują, a niedawno np. Niemcy ogłosili, że będą wprowadzali podobny program - dodała.
- Inwestorzy indywidualni to wycinek społeczeństwa, który rozumie ten problem, dlatego szturchnięcie jest potrzebne. Gdyby ludzie byli świadomi, to statystyki IKE, czy IKZE wyglądałyby zupełnie inaczej - stwierdził Jarosław Dominiak z SII.
- Widzę dużą różnicę między PPK i OFE. Pieniądze w PPK są prywatne i to ma bardzo duże znaczenie w podejściu do tematu. Jeżeli chodzi o niechęć do oszczędzania na emeryturę, to wydaje mi się, że nasi obywatele uważają, że emerytura stoi po stronie państwa, to ono ma ją zapewnić. Emerytura może będzie mała, ale ma być - mówił Sławomir Panasiuk z KDPW.
- Oceniamy, że przy partycypacji 66 proc., to w przyszłym roku z PPK na giełdę trafią 3 mld zł, z OFE wypłynie jednak 2 mld zł, czyli mamy 1 mld zł napływu. Do 2021 roku wzrośnie to jednak skokowo, dojdą nowi pracodawcy, z PPK powinno wówczas wpływać 7 mld zł przy 4 mld zł odpływu z OFE. Czyli netto +3 mln zł dla rynku - mówił Filip Paszke z DM PKO BP.
Bartosz Marczuk dodał, że pierwsze większe pieniądze na rynku mogą pojawić się już w grudniu.
Na panelu poruszano także następujące tematy (chronologicznie):
- Czy PPK są potrzebne?
- PPK – obciążenie dla przedsiębiorcy
- Wyzwania likwidacji OFE
- Ilu Polaków przystąpi do PPK?
- Wpływ PPK na GPW
- PPK czy PPE?
- Czy PPK przyciągnie inwestorów na giełdę?
- Nadzór KNF-u nad PPK
- PPK najtańsze na rynku?
- Czarne łabędzie PPK
- Czy PPK będzie okradać pracowników?
- PPK nie jest po to, by ratować rynek finansowy
AT
