REKLAMA

Wiedzieli, że klienci stracą na polisolokatach

2015-03-11 01:42
publikacja
2015-03-11 01:42
Wiedzieli, że klienci stracą na polisolokatach
Wiedzieli, że klienci stracą na polisolokatach
/ thetaXstock

Idą kiepskie czasy dla firm ubezpieczeniowych, które w ofercie miały, lub jeszcze mają tzw. polisolokaty, łączące ubezpieczenie na życie z inwestycjami w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym.

(thetaXstock)

Wychodzi na jaw, że firmy te wiedziały, że większość klientów straci na polisach z funduszem, a mimo to sprzedawały je jako bezpieczne instrumenty inwestycyjne. Teraz prawdopodobnie to "bezpieczeństwo" weźmie pod lupę Temida - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Z pozwem zbiorowym przeciwko firmie Aegon wystąpiła grupa klientów, którzy wykupili polisy inwestycyjne. Podobny wniosek złożyli posiadacze produktów firmowanych przez Skandię. Kością niezgody jest opłata likwidacyjna, która mogła wynosić nawet 100 proc. wpłaconej kwoty.

Ekspert przewidywał, że 40 proc. polis zakończy się przed terminem w ciągu pierwszych pięciu lat ubezpieczenia, 22 proc. pomiędzy 5. a 10. rokiem, a kolejnych 21 proc. między 10. a 20. Stąd wniosek, że 83 proc. klientów straci część lub całość wpłaconych składek.

Reklama

Jako kolejne przed sądem znajdzie się prawdopodobnie Generali.

Komentarz eksperta

analityk Bankier.pl
Opłata likwidacyjna - sedno problemu

Posiadacze polis inwestycyjnych stracili oszczędności płacąc wygórowaną opłatę likwidacyjną. Środki wpłacane w ramach umowy były w znaczącej części przekazywane jako wpłaty do ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych. W razie wycofania ich przed terminem, w czasie dwóch pierwszych lat, opłata likwidacyjna wynosiła nawet 100 proc. Oznacza to, że całość zainwestowanych pieniędzy zamiast wracać do wpłacających, trafiała do sprzedawcy produktu.

Konstrukcja opłaty likwidacyjnej budzi sporo kontrowersji. Cenniki firm oferujących polisy były wielokrotnie kwestionowane przez UOKiK. Za przesadnie wygórowane uznawano zwłaszcza stawki opłat w pierwszych latach umowy.

Przypadek polis inwestycyjnych po raz kolejny pokazuje, że prostsze produkty finansowe mają przewagę nad skomplikowanymi pakietami. Połączenie ubezpieczenia na życie z regularnym inwestowaniem w fundusze i obwarowane szeregiem restrykcyjnych zapisów okazało się dla wielu klientów niezwykle groźną pułapką.

Klient, który zamiast kupować gotowy pakiet, zdecydowałby się na samodzielne inwestowanie w otwarte fundusze inwestycyjne mógłby bez przeszkód wycofać środki (chociaż ze względu na zmienność wartości jednostki uczestnictwa możliwe byłoby przy tym poniesienie straty). W przypadku polis inwestycyjnych "kara" za rezygnację jest niewspółmierna do kosztów ponoszonych przez dostawcę.

Polisolokaty to mówiąc najprościej lokaty opakowane w ubezpieczenia. Taka konstrukcja produktu miała na celu umożliwić klientom uniknięcie 19 proc. podatku od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatku Belki. Danina ta jest naliczana od zysku wypracowanego przez lokaty czy inwestycje, ale zgodnie z obowiązującym dotychczas prawem, nie mogła być naliczana od ubezpieczeń. Dlatego banki zaczęły sprzedawać lokaty w firmie polis na życie lub dożycie, które podobnie jak zwykłe lokaty, były zawierane na określony czas. Polisolokaty obłożone podatkiem Belki tracą rację bytu, bo nie będą się różnić od zwykłych lokat bankowych. Ich zasadniczą przewagą nad lokatami był do tej pory wyższy zysk - komentuje Wojciech Boczoń, ekspert sektora bankowego. 

Bankier.pl/PRNews.pl/PAP

Źródło:Bankier24
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (76)

dodaj komentarz
~Marek
Witam,

Jeśli ktoś z Państwa chciałby odzyskać pieniądze z upadłych lub jeszcze trwających polis, proszę o kontakt. Reprezentuję Kancelarię Invictus z Wrocławia. Przy minimum formalności ze strony Klienta jesteśmy w stanie przeprowadzić cały proces związany z dochodzeniem roszczeń od ubezpieczycieli i banków. Co najważniejsze
Witam,

Jeśli ktoś z Państwa chciałby odzyskać pieniądze z upadłych lub jeszcze trwających polis, proszę o kontakt. Reprezentuję Kancelarię Invictus z Wrocławia. Przy minimum formalności ze strony Klienta jesteśmy w stanie przeprowadzić cały proces związany z dochodzeniem roszczeń od ubezpieczycieli i banków. Co najważniejsze nie pobieramy żadnych opłat. Wszystkie koszty WPS, opłata adwokacka i inne pokrywa Kancelaria.
531 399 855 marek.sapun@kancelariainvictus.pl
~dżozeff
bo to wszystko naciagacze i złodzieje! dołączajcie do pozwów zbiorowych, do 30 lipca przeciwko generali wprost.pl/ar/514090/Pozew-zbiorowy-przeciwko-GENERALI-Jak-przystapic/
~zerro007
Określenie Pozwy zbiorowe to czysty eufemizm, tak naprawdę są to hurtowo załatwiane ugody pozasądowe, W przypadku takich ugód zadowolone są trzy strony, bank lub ubezpieczyciel, bo wypłacił tylko część pieniędzy, oszukany, bo odzyskał część pieniędzy, kancelaria prawnicza, bo zbiera kolosalną kasę za niewielką robotę. Niema procesu,Określenie Pozwy zbiorowe to czysty eufemizm, tak naprawdę są to hurtowo załatwiane ugody pozasądowe, W przypadku takich ugód zadowolone są trzy strony, bank lub ubezpieczyciel, bo wypłacił tylko część pieniędzy, oszukany, bo odzyskał część pieniędzy, kancelaria prawnicza, bo zbiera kolosalną kasę za niewielką robotę. Niema procesu, niema wyroku, są ugody z klauzulą tajności i zrzeczeniem się wszelkich roszczeń.
~Monika-POLISOLOKATA
Odzyskałam pieniądze z polisy w AXA dzięki wspaniałej pomocy prawników Kancelarii Goodman ! Polecam ich w sprawach polisolokat bo mają wiedzę jak mało kto. Pieniądze z AXA były na koncie w 3 tygodnie od dnia udzielenia pełnomocnictwa kancelarii. I do tego cena za obsługę prawną była najniższa.
~klient
ahahahhaahhahahaha dawno się tak nie ubawiłem. ;-)


łapka w górę za poczucie humoru
~marekkowal odpowiada ~klient
nie rozumiem co Pana tak rozbawiło. Ja również korzystałem z pomocy kancelarii Goodman Z Krakowa i załatwili moją sprawę (polisa generali) polubownie z radcą reprezentującym generali i w miesiąc odzyskali opłatę likwidacyjną. Nie wszystkie sprawy idą przez sąd i ciągną się miesiącami, w wielu przypadkach firmy idą na ugodę. Co do nie rozumiem co Pana tak rozbawiło. Ja również korzystałem z pomocy kancelarii Goodman Z Krakowa i załatwili moją sprawę (polisa generali) polubownie z radcą reprezentującym generali i w miesiąc odzyskali opłatę likwidacyjną. Nie wszystkie sprawy idą przez sąd i ciągną się miesiącami, w wielu przypadkach firmy idą na ugodę. Co do wynagrodzenia kancelaria rzeczywiście miała najniższe stawki a obdzwoniliśmy z żoną chyba z pół Polski !
~DariuszLEX
Witam, jeśli macie Państwo problem z trwająca bądź upadłą polisą, zapraszam do kontaktu z naszą kancelarią. tel. 531 151 536
~Krzewiński
nie skorzystałem z usług Pana Dariusza bo muszę się z tym wszystkim przespać. Doceniam jednak profesjonalizm i dziękuję za poradę prawną.
~maria57
szkoda, że kancelaria LEX nie pisze od razu JAK WYSOKIE WYNAGRODZENIE za prowadzenie sprawy bierze dla siebie....
~kobalt
Wypowiedzi typu: "tylko idioci weszli w polisolokaty", "nikt myślący by na to nie poszedł" są nie na miejscu... wina leży najczęściej po stronie doradców, którzy przekonują, że sprzedają lokaty, bezpieczne produkty, z których wyjście nie wiąże się z opłatami. Sam jestem przykładem takiego "idioty". Dwa Wypowiedzi typu: "tylko idioci weszli w polisolokaty", "nikt myślący by na to nie poszedł" są nie na miejscu... wina leży najczęściej po stronie doradców, którzy przekonują, że sprzedają lokaty, bezpieczne produkty, z których wyjście nie wiąże się z opłatami. Sam jestem przykładem takiego "idioty". Dwa lata oszczędzania, regularnych wpłat po kilkaset złotych - nagle ciezka sytuacja finansowa - więc musiałem przerwać wpłaty. I co? Firma ubezpieczeniowa zabrala sobie wszystko co im powierzyłem. Bez żadnych negocjacji. Zgłosiłem do kancelarii i oni dla mnie tą kasę odzyskali - na drodze sądowej - ale nerwów zszarganych to już nikt mi nie zwróci! Tak czy inaczej warto spróbować powalczyc, ja akurat korzystałem z lexa z Wroclawia, jest gdzieś strona w internecie, ja mam bezpośredni numer do człowieka ktory się moja sprawa zajmowal: 533-133-590.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki