REKLAMA

Wejście do strefy euro jest obowiązkowe. Czy nowa KE nie będzie naciskać?

2024-06-06 07:38, akt.2024-06-06 07:57
publikacja
2024-06-06 07:38
aktualizacja
2024-06-06 07:57

Przystąpienie do strefy euro jest obowiązkowe dla wszystkich krajów UE poza Danią, ale przyszła Komisja Europejska nie będzie wywierać presji w tej sprawie – mówi w rozmowie z PAP Alberto Rizzi z think tanku Europejska Rada Spraw Zagranicznych. Udział w strefie euro nadal pozostaje atrakcyjną perspektywą - dodaje Zsolt Darvas z Bruegel.

Wejście do strefy euro jest obowiązkowe. Czy nowa KE nie będzie naciskać?
Wejście do strefy euro jest obowiązkowe. Czy nowa KE nie będzie naciskać?
fot. Carlos Amarillo / / Shutterstock

Obecnie euro jest oficjalną walutą w 20 z 27 państw członkowskich UE. Na co dzień korzysta z niego ok. 340 mln osób, co oznacza, że jest to druga najczęściej używana waluta na świecie.

Wszystkie państwa unijne z wyjątkiem Danii są zobowiązane do przyjęcia euro i przystąpienia do strefy euro, gdy tylko będą mogły spełnić wymagane warunki. Oznacza to, że taki obowiązek spoczywa jeszcze na: Bułgarii, Czechach, Polsce, Rumunii, Szwecji i Węgrach.

"Dołączenie do strefy euro zależy od krajowych preferencji, a KE nie może ich zmienić. W Czechach nikt nie chce słyszeć o dołączeniu do eurolandu. Nie chce o tym słyszeć również obecny rząd węgierski. Jeśli dany kraj członkowski nie chce stać się członkiem strefy euro, unijne instytucje niewiele mogą zrobić. Traktat (z Maastricht) mówi, że wszystkie kraje z wyjątkiem Danii muszą przystąpić (do strefy euro), ale (...) nie mówią kiedy" – powiedział PAP Zsolt Darvas, ekspert think tanku Bruegel.

Członkostwo w strefie euro pozostaje jednak atrakcyjną perspektywą. "Na Węgrzech bank centralny musiał podnieść stopy procentowe do 18 proc., podczas gdy w strefie euro wzrosły tylko do 4 proc. To pokazuje, jak niekorzystny dla węgierskich pożyczkobiorców jest fakt pozostawania (ich kraju) poza eurolandem. Państwa członkowskie zyskują na przynależności do strefy euro” – podkreślił Darvas.

Podobnego zdania jest analityk Alberto Rizzi z think tanku Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR).

"Strefa euro jest ciągle atrakcyjna, ale musimy zwrócić uwagę na różnice w podejściu mniejszych i większych gospodarek. Dla mniejszych dołączenie od strefy euro nie oznacza utraty czegokolwiek, ponieważ pod względem polityki monetarnej są bardzo zależne od tego, co dzieje się poza ich granicami. Jeśli spojrzymy na Polskę, większą gospodarkę, to w tym przypadku mamy do czynienia z pewną autonomią, której można nie chcieć utracić" - powiedział PAP Rizzi. Jak dodał, nie spodziewa się, by przyszła KE naciskała na pozostające poza strefą euro kraje unijne w sprawie przystąpienia do niej.

Traktat z Maastricht nie określa harmonogramu przystąpienia do strefy euro i pozostawia w gestii państw członkowskich opracowanie własnych strategii, które pozwolą im spełnić warunki konieczne do przyjęcia wspólnej waluty. Aby przystąpić do strefy euro, państwa członkowskie muszą spełnić tzw. kryteria konwergencji - wiążące warunki ekonomiczne i prawne uzgodnione w traktacie z Maastricht w 1992 r. (nazywane również „kryteriami z Maastricht”).

Są cztery gospodarcze kryteria konwergencji. Po pierwsze, stopa inflacji może przekraczać inflację w trzech najstabilniejszych pod tym względem państwach członkowskich maksymalnie o 1,5 punktu procentowego. Po drugie, państwo nie powinno być objęte procedurą nadmiernego deficytu.

Po trzecie, musi od co najmniej dwóch lat uczestniczyć w mechanizmie kursowym (ERM II). Gdy państwo spoza strefy euro przystępuje do mechanizmu, jego waluta krajowa jest wiązana z euro według kursu centralnego uzgadnianego przez państwa strefy euro, państwa spoza strefy euro już uczestniczące w mechanizmie oraz Europejski Bank Centralny, z udziałem Komisji Europejskiej. Dopuszczalne są wtedy wahania kursu waluty o 15 proc. powyżej lub poniżej uzgodnionego kursu centralnego. Udział w ERM II jest dobrowolny, ale to jeden z obowiązkowych etapów w procesie przystąpienia do strefy euro.

Po czwarte, długoterminowe stopy procentowe mogą co najwyżej o 2 punkty procentowe przekraczać stopy procentowe w trzech najstabilniejszych pod względem cen państwach członkowskich.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

luo/ akl/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (14)

dodaj komentarz
incitatus
Pro tip: Wystarczy z premedytacją łamać kryteria Traktatu z Maastricht i już przestaje być obowiązkowe ;)

Dzisiejsze Włochy, Francja, Hiszpania i Niemcy w sumie też zostałyby wyśmiane jakby przymierzały się do akcesji do eurostrefy.
sterl
Naturalnie ,że w UE waluta inna niż Euro na tym wolnym rynku może być przedmiotem stałej totalnej spekulacji i dojenia przez specjalistów od dojenia i tacy nigdy nie zgodzą się na wejście do Euro , np Pinokio nie po to nakupił wysokooprocentowanych obligacji żeby na nich stracić zamieniając teraz na Euro... od tego są właściciele Naturalnie ,że w UE waluta inna niż Euro na tym wolnym rynku może być przedmiotem stałej totalnej spekulacji i dojenia przez specjalistów od dojenia i tacy nigdy nie zgodzą się na wejście do Euro , np Pinokio nie po to nakupił wysokooprocentowanych obligacji żeby na nich stracić zamieniając teraz na Euro... od tego są właściciele miski ryżu żeby na niego pracować..
secundus
Gdzie obrońcy konstytucji?! Tam jest, że walutą jest złoty! Jakie euro?

S.
karbinadel
W rzeczywistości Tusk okazał się o wiele bardziej odporny na głupoty płynące z Brukseli niż Morawiecki - który zgadzał się na wszystko, byle tylko dostać kasę.
pagodzik
Ja uwazam, ze nalezy ustalic jasno date wejscia Polski do strefy €:

"Polska wstapi do strefy € 50 lat od momentu spelnienia kryteriow lub 50 lat po przyjeciu przez EBC standardu kruszcow szlachetnych, zaleznie ktore z tych zdarzen nastapi pozniejn pod warunkiem wyrazenia zgody w ogolnokrajowym referendum".

I
Ja uwazam, ze nalezy ustalic jasno date wejscia Polski do strefy €:

"Polska wstapi do strefy € 50 lat od momentu spelnienia kryteriow lub 50 lat po przyjeciu przez EBC standardu kruszcow szlachetnych, zaleznie ktore z tych zdarzen nastapi pozniejn pod warunkiem wyrazenia zgody w ogolnokrajowym referendum".

I bedzie wszystko jasne.
qbik_bank
Szanowna redakcjo! Już w pierwszym zdaniu jest BŁĄD!

Euro jako druga waluta na świecie pod względem liczby osób, które z niej korzystają?

O ile rozumiem, że pierwszą jest amerykański dolar ale jak to się ma do chińskiego juana czy indyjskiej rupii, gdzie te dwa kraje to ok. 3 miliardy ludzi?!

A tak swoją drogą
Szanowna redakcjo! Już w pierwszym zdaniu jest BŁĄD!

Euro jako druga waluta na świecie pod względem liczby osób, które z niej korzystają?

O ile rozumiem, że pierwszą jest amerykański dolar ale jak to się ma do chińskiego juana czy indyjskiej rupii, gdzie te dwa kraje to ok. 3 miliardy ludzi?!

A tak swoją drogą - skoro na wszelkie sposoby w ostatnim czasie mamy medialną retorykę na temat euro w Polsce to prosimy o merytoryczny artykuł - jak wprowadzenie EURO zmieniło gospodarczo Grecję, Hiszpanię, Włochy, Słowację, Chorwację?
Jak bardzo wprowadzenie tej waluty pozwoliło się "rozwinąć" tym krajom w porównaniu do lat, gdy mieli własną walutę?
bober87
"Na Węgrzech bank centralny musiał podnieść stopy procentowe do 18 proc., podczas gdy w strefie euro wzrosły tylko do 4 proc. To pokazuje, jak niekorzystny dla węgierskich pożyczkobiorców jest fakt pozostawania (ich kraju) poza eurolandem. Państwa członkowskie zyskują na przynależności do strefy euro” – podkreślił Darvas.

Hahah,
"Na Węgrzech bank centralny musiał podnieść stopy procentowe do 18 proc., podczas gdy w strefie euro wzrosły tylko do 4 proc. To pokazuje, jak niekorzystny dla węgierskich pożyczkobiorców jest fakt pozostawania (ich kraju) poza eurolandem. Państwa członkowskie zyskują na przynależności do strefy euro” – podkreślił Darvas.

Hahah, ale się obśmiałem! Są tylko dwie możliwości takiego gadania: albo on nic nie wie o ekonomii albo wie, tylko kłamie, żeby uzasadnić własne biznesy jakie ma w tym temacie. Węgry też mogły podnieść tylko do 4%, lecz ze względu na wysoką inflację, podniosły do 18%, co jest normalnym działaniem, a czego nie mogłyby zrobić, gdyby oddały politykę monetarną do UE.
stain
Oczywiście jak zawsze w takich "analizach" liczy się tylko interes kredyciarzy, posiadacze oszczędności nikogo nie obchodzą. A ile byli w plecy ciułacze np. na Litwie, gdy inflacja dobijała do 20% a stopy EBC były na poziomie 2%?
mesten
Jeżeli o nasze interesy w Unii maja dbać takie gwiazdy intelektu jak Osrajtek i Jaki to czarno to widzę.
hylobiusnews
To może Leszczyna, Szczerba albo Sroka?

Powiązane: Strefa euro

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki