Przysłowie "Polak, Węgier, dwa bratanki..." często znajduje odzwierciedlenie także na rynkach kapitałowych. Budapeszt i Warszawa, jako jedne z największych rynków regionu, często po prostu idą w parze. W ostatnich tygodniach akcjonariusze z Książęcej mogą jednak z zazdrością patrzeć na stopy zwrotu osiągane w bratnim kraju.


Ostatnie pięć lat to dla giełd emerging markets okres marazmu i zastoju. Najlepszym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest rodzima GPW, która w zasadzie drepcze w miejscu. Podobna choroba dopadła także rynek węgierski, który od 2011 roku poruszał się przede wszystkim w bok. Rok 2015 zmienił jednak ten krajobraz.
Od początku roku indeks węgierskich blue chipów urósł o 33%, osiągając poziomy najwyższe od niemal czterech lat. Szczególnie dobry dla Węgrów jest kwiecień. Pierwsze siedem sesji miesiąca przyniosło tamtejszym inwestorom wzrosty na poziomie 13%. Tylko podczas ostatniej poniedziałkowej sesji wzrosty na BUX-ie sięgnęły 5%. Parkiet w Budapeszcie wcale nie odbiega więc od przedstawianych jako symbole obecnej hossy rynków niemieckiego, czy francuskiego. Ba, BUX jest obecnie indeksem o największej stopie zwrotu w Europie (biorąc pod uwagę najważniejsze indeksy w poszczególnych krajach).
Swoje maksima w ostatnich dniach poprawiły najważniejsze węgierskie spółki. Najdroższy od prawie czterech lat jest OTP, największy komercyjny bank na Węgrzech. Najwyżej od października 2013 znajduje się z kolei MOL, gigant naftowy notowany również w ramach dual-listingu na warszawskiej GPW. Kilkumiesięczne maksima poprawił także Magyar Telekom, odpowiednik polskiej TPSA pozostający obecnie w sferze wpływów Deutsche Telekom,
Przeczytaj także
Forma prezentowana przez główny węgierski indeks może być przykładem dla polskiej giełdy, która w tym roku urosła o 7% (WIG). Jeszcze słabiej na tle BUX-a prezentuje się WIG20, który od końca grudnia umocnił się jedynie o 5%. Także w kwietniu skala wzrostów obserwowana w Polsce odbiega od tej, której doświadczają węgierscy inwestorzy. Od początku bieżącego miesiąca WIG i WIG20 zyskały bowiem po niecałe 2%.
Inwestorzy liczą na zmianę władz
Eksperci Bank of America Merrill Lynch tłumaczą mocne wzrosty na węgierskiej giełdzie m.in. niedzielnym zwycięstwem skrajnie prawicowej partii Jobbik w niedzielnych wyborach uzupełniających do parlamentu. Jobbik pozbawił tym samym jednego mandatu swojego największego rywala - dowodzoną przez Viktora Orbana rządzącą partię Fidesz.
- Na Węgrzech mamy do czynienia z chęcią zmiany rządu i teraz mamy również środki, żeby to przeprowadzić - oświadczył w niedzielę wieczorem szef Jobbiku Gabor Vona.
Podobną wiktorię prawicowcy odnieśli w lutym w okręgu Veszprem. Rosnący w siłę Jobbik jest odbierany przez węgierskich inwestorów jako szansa na prokonsumenckie i probiznesowe refermy na Węgrzech.




























































