"Chcemy całkowicie pozbyć się walutowych kredytów mieszkaniowych" - powiedział w poniedziałek Gergely Gulyás, parlamentarzysta z rządzącej na Węgrzech partii Fidesz. Ta deklaracja to odpowiedź na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego, który wskazał, że możliwe jest ustawowe dokonywanie zmian w umowach kredytowych.
17 marca trybunał wydał orzeczenie, które otwiera drogę do prawnej interwencji w treść umów wiążących banki i kredytobiorców spłacających zobowiązania w walutach obcych. Zgodnie z wydaną interpretacją, w wyjątkowych warunkach możliwe jest narzucenie ustawą rozwiązań, które mają wzmocnić ochronę konsumentów. Swoboda kształtowania umów pozostaje podstawowym prawem zapewnianym przez konstytucję, ale w skrajnych przypadkach dopuszcza się interwencję ustawodawcy.
Piłka po stronie polityków
Trybunał, wbrew oczekiwaniom niektórych, nie orzekł, że umowy o kredyt walutowy powinny zostać unieważnione. Sędziowie wypowiedzieli się dość ogólnie, wskazując, że nie da się na podstawie samej konstytucji orzec, czy takie kontrakty stoją w sprzeczności z ogólnymi zasadami np. ochrony konsumenta.

Źródło: Thinkstock
Zdaniem trybunału, jeśli ustawodawca zdecyduje się na ingerowanie w umowy (poprzez specjalną ustawę), to powinien mieć na względzie interesy obu ich stron. Nowe prawo nie może spowodować, że banki lub kredytobiorcy poniosą znaczące straty.
Kolejny program oddłużeniowy na horyzoncie?
Wyrok trybunału został odczytany przez polityków Fidesz jako potwierdzenie słuszności wprowadzanych do tej pory rozwiązań. Minister gospodarki, Mihaly Varga, powiedział, że rząd, który powstanie po nadchodzących wyborach powinien kontynuować wysiłki, aby trwale usunąć z rynku kredyty w walutach obcych. Może to oznaczać np. wprowadzenie kolejnego programu przewalutowania zobowiązań lub ich wcześniejszej spłaty.
Varga powiedział, że wierzy, iż Sąd Najwyższy podejmie decyzję, która umożliwi dalsze kroki. Obecnie instytucja ta oczekuje na opinię Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie dopuszczalności jednostronnej modyfikacji umów kredytowych i kursów wymiany walut. Decyzja Sądu Najwyższego zapadnie prawdopodobnie w maju, już po kwietniowych wyborach parlamentarnych.
Michał Kisiel


























































