REKLAMA

Waluty: Refleksja przedświąteczna ECM

2004-12-23 13:52
publikacja
2004-12-23 13:52
Pytanie o to, gdzie jest złotówka należy zacząć od zerknięcia na notowania EURUSD. Mamy w tym momencie 1.3450. To oznaczać musi jedno. Dolar/złoty jest niżej. Od zamknięcia minionego tygodnia 3.1209 USDPLN spadł dzisiaj do 3.0252, a więc już prawie 1000 punktów. Nowe, przeszło 7-letnie minimum dla kursu USD/PLN jest już bardzo bliskie wielkiej figury 3.0000. EURUSD przebił ponownie 1.3420, więc podwójny szczyt chyba zszedł na margines. Wczoraj przed południem obraz EURUSD zmienił się na niekorzyść zielonego, a dzisiaj wycięte zostały krótkie pozycje. Do głosu ponownie doszli kupujący z momentum mający obecnie pokaźne zyski i nie warto wymieniać poziomów, przy których otwierali transakcje. Luka z poniedziałku pozostaje w ten sposób silnym wsparciem trendu. Rynek globalny jest płytki przed świętami, zarówno w Europie jak i w Ameryce, tak więc nowa krew musi pochodzić od graczy azjatyckich, którzy nie odpuszczą sobie handlowania z powodu Świąt Bożego Narodzenia, ale będą dumni z włożonego wysiłku w promowanie euro na świecie. I tu rzecz ciekawa, że gdy mowa o tym, która waluta miałaby szansę bycia rezerwową walutą świata po dolarze, wielu akademików amerykańskich unika podnoszenia euro, a zamiast tego insynuuje, że juan chiński mógłby w przyszłości taka rolę spełniać. Wydaje mi się, że kokieteria i zawiść wzięły górę nad realnością świata finansów. Pod koniec roku euro/dolar jest bliski osiągnięcia all time high, a pragnę przypomnieć, z jaką furią zaatakowane było euro przez znawców zza oceanu po okresie debiutu na rynku kilka lat temu. Chcieliście mieć euro, to będziecie je mieli... ale ciągle niżej. I chociaż nie bardzo wypada, ale należy też powiedzieć, że bardzo blisko historycznego dołka 0.8225 Saddan Hussein zażądał od międzynarodowej społeczności fakturowania irackiej ropy w euro. Od tamtej pory upłynęło parę lat i zmieniło się bardzo dużo... niektórzy mówią, że za dużo. Faktem jest, że pomimo tego, że dolar zdewaluował się w transakcjach wymiany, wciąż pozostaje walutą rezerwową świata i tony tego papieru „zalegają” skarbce potężnych banków centralnych. Dewaluacja dolara niestety nie zmieniła prawie nic w obrazie podwójnego deficytu budżetowego USA. Pesymiści twierdzą, że sama dewaluacja dolara (aprecjacja innych walut) to za mała kara, z jaką powinni się spotkać durnie finansujący deficyt Amerykanów. Problem w tym, że zaraz się mi tutaj Państwo poobrażają, bowiem polityka monetarna, finanse międzynarodowe regulowane są przez niezależne banki centralne, na których wpływ przeciętny obywatel ma tak duży, jak na grubość płatka śniegu w stanie Dakota. Społeczeństwo amerykańskie ufa Alanowi Greenspanowi, że pomimo wieku wytrzyma głosy krytyki i przestanie odwoływać się do rzutu monetą. Banki amerykańskie ufają obywatelom, że pospłacają zaciągnięte długi. Amerykanie ufają, że pomoże im cały świat skłonny do oszczędzania jak idioci, a najbardziej jak chomikujący kasę Chińczycy, którzy kontemplują następne inwestycje przeżuwając kolejnego hamburgera. Z tymi inwestycjami wchodzą do ogródka gospodarstw oddalonych kilka tysięcy kilometrów od Szanghaju. Polscy górale mają szczęście, że Chiny nie znają jeszcze oscypka. Chiński byłby trzy razy tańszy, a czwarty oscypek gratis i z kolędami w środku. Chińczyk jest już na tyle wykształcony, że kojarzy jakiej sztuki, czy reprodukcji jakiej sztuki na pewno nie sprzeda w Europie. I pakuje grafiki udające europejskie, czy amerykańskie w chińskie ramki za złotówkę, a nie oprawione landszafty sprzedaje po 10 baksów, bowiem ktoś je maluje za cztery. W tym wolnym rynku trudno znaleźć prezerwatywy przed takim gwałtem, bowiem wolny rynek, to rynek otwarty.

Paweł Koszarny

Analityk FMA

ECM

23.12.04

Źródło:Euro Consulting & Management
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki