Od kilku tygodni Dolar wyraźnie umacnia się
względem pozostałych głównych walut
światowych, w tym również względem Euro.
W piątek kurs Euro-Dolara spadł do poziomu
1,2484 – czyli tuż powyżej czerwcowego i
lipcowego minimum. Na razie wsparcie to
zadziałało i jest całkiem możliwe, że pojawi
się silniejsza korekta w kierunku 1,2620
(pierwsze zniesienie Fibonacciego) a nawet
1,2700 (drugie zniesienie FIBO). Jednak po
takiej ewentualnej korekcie powinniśmy
ponownie być świadkami kolejnej fali
spadkowej, która może przełamać wsparcie
1.2480. Gdyby tak się stało, to uaktywniłoby
się sporo zleceń stop-loss ze strony
posiadaczy długich stratnych pozycji, którzy
zapewne poustawiali takie zlecenia tuż
poniżej wspomnianego wsparcia.
My posiadamy właśnie taką stratną długą
pozycję otwieraną po kursie 1,2490. Dlatego
też jeśli rynek zrobi korektę, trzeba będzie
zamknąć pozycje bądź to z minimalnym
zyskiem, bądź to z małą stratą. Jeśli korekta
się nie pojawi, uciekniemy ze stratnej
transakcji zleceniem stop-loss na poziomie
1,2470.
Licząc na przynajmniej chwilowe odbicie
kursu w górę od wsparcia 1,2480 można było
co otworzyć drugą pozycję po kursie 1,2485,
ale nie za wszelką cenę. Jeśli komuś udało się
wyłapać cenę z tych okolic, to sugerowałby
zamknąć ją choćby z 30 pipsowych zyskiem i
ponownie ustawić się w okolicach 1,2485-
1,2490 na odnowienie tej pozycji.
Jeśli korekta wzrostowa będzie mocniejsza,
sugeruję zamknąć wszystkie pozostałe długie
pozycje i spróbować znaleźć poziom do
wejścia na pozycję krótką – czyli na
umocnienie Dolara.
Pamiętajmy też, iż rynek może ponownie
pójść w kierunku 1,2900 rysując 400
popsowy trend horyzontalny. Korekta
wzrostowa na rynku surowców oraz na
wykresach rentowności obligacji może
sprzyjać takiemu scenariuszowi.