Poniedziałek na nowojorskich parkietach niczym specjalnym się nie wyróżnił. Rekordowo drogie akcje stały się jeszcze droższe, a S&P500, Dow Jones i Nasdaq poprawiły historyczne rekordy. Kapitalizacja spółek z tego pierwszego indeksu po raz pierwszy sięgnęła 20 bln USD.


Tak właściwie to w tym miejscu można by wstawić dowolne podsumowanie sesji z ostatnich kilku dni. Dla porządku podsumujmy cyferki: S&P500 i Nasdaq zgodnie zyskały po 0,52%, a Dow Jones wzrósł o 0,70%. Rzecz jasna wszystkie trzy ustanowiły nowe nominalne rekordy.
Licząc od początku roku S&P500 zyskał 4%, Dow Jones 3,3%, Nasdaq przeszło 7%. To jednak kwestia drugorzędna. Po tym, jak 25 stycznia DJIA przebił barierę 20.000 punktów, dziś kapitalizacja spółek tworzących S&P500 przekroczyła 20 bilionów dolarów. Dziwnym zbiegiem okoliczności do tego samego poziomu zmierza dług publiczny USA...
Po raz pierwszy od 2004 roku wskaźnik ceny do wartości księgowej dla S&P500 przekroczył 3,00. C/Z dla S&P500 (bazujący na zyskach za ostatnie cztery kwartały) przekracza 26. Drożej było tylko podczas bańki internetowej na przełomie XX i XXI wieku. Stopa dywidendy dla S&P500 wynosi zaledwie 1,96%, podczas gdy amerykańskie obligacji 10-letnie płacą 2,43%.
Krzysztof Kolany