WIG20 pogłębił dziś sześcioletnie minima, jednak sesję udało się zakończyć przy kresce. Rolę ciężaru przejęły spółki małe i średnie, które do tej pory spisywały się relatywnie dobrze.


Indeks warszawskich blue chipów zamknął poniedziałek 0,14% stratą. Przeceny na najsłabszych spółkach nie przekraczały 3%. Najbliżej dokonania tego były Enea, Asseco oraz Synthos. Po drugiej stronie, również o ponad 2%, umacniały się walory Polsatu i mBanku. W porównaniu do sesji z początku grudnia, dzisiejszą można więc zaliczyć do spokojnych.
Niespokojnie było wśród mniejszych spółek. Gromadzący tzw. "misie" sWIG zanurkował aż o 2,3%. Momentami spadki sięgały jednak 3%. Ciążyły mu przede wszystkim papiery Agory (-6,1%), Farmacolu (-4,4%) oraz Elektrobudowy (-4,6%), a więc spółek, których akcjonariusze ostatniego roku nie zaliczą raczej do nieudanych.
Słabo zaprezentowały się także średniaki, mWIG stracił 1,8%. Najmocniej, bo o ponad 4%, w dół leciały notowania Amiki, Orbisu i Apatora. Największymi ciężarami dla indeksu były jednak walory ING (-3,8%) orac CCC (-2,8%). Warto także zauważyć, że powyżej kreski udało się utrzymać ledwie czterem spółkom wchodzącym w skład mWIG-u. Liderem wzrostów było JSW (+1,0%), za jego plecami znalazło się PKP Cargo, którego prezes złożył dzisiaj rezygnację.
WIG z minimami, Polska jednak w górnej połówce
Przy słabej postawie małych i średnich spółek, nie dziwi słabszy wynik WIG-u. Przy obrotach przekraczających 700 mln zł indeks szerokiego rynku dzień zakończył 0,75% poniżej poziomów z piątku. W trakcie sesji wyznaczył on także swoje dwuletnie minima.
Wynik WIG-u i tak był jednak lepszy, niż wyniki głównych europejskich indeksów. DAX stracił dziś 2%, CAC 1,7%, a WIG20 ze swoim kosmetycznym minusem w końcu należał do grona najmocniejszych indeksów na Starym Kontynencie. Patrząc jednak na relatywne straty, które w tym roku poniósł zarówno do swoich europejskich odpowiedników, jaki i mWIG-u oraz sWIG-u, jego nieco lepsza postawa dziś ogólnego obrazu roku z pewnością nie poprawi.
Adam Torchała