Sprawa dotyczy ponad miliona Polaków, którzy użytkują działki na terenie rodzinnych ogrodów działkowych. Jeżeli grunty stanowiące własność Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego są przeznaczone w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego pod rodzinne ogrody działkowe, wówczas są przekazywane nieodpłatnie w użytkowanie Polskiemu Związkowi Działkowców. I właśnie ten zapis w ustawie o ROD budził największe kontrowersje i okazał się być niezgodny z Konstytucją.
»SLD opracuje nowy projekt ustawy dla działkowców |
Działki warte miliardy złotych
Główne zarzuty wobec ustawy o ROD dotyczyły konieczności członkostwa w PZD, by otrzymać prawo do uprawiania działki, co stawia Związek w uprzywilejowanej pozycji. Działkowcy nie mogą przejść do innej organizacji działkowców bez utraty statusu użytkownika działki. Dodatkowo likwidacja ogrodu działkowego wymaga uzyskania zgody PZD.
Obszar, którym zarządza PZD zajmuje 43,5 tys. ha. To mniej więcej tyle ile wynosi powierzchnia Seszeli. Rodzinne ogródki działkowe zajmują bardzo atrakcyjne tereny w centrach dużych miast. W Łodzi jest to 700 ha, w Poznaniu 815 ha, Szczecinie 1155 ha, Warszawie 1170 ha, a we Wrocławiu 1420 ha. Działki stanowią od 2% do 5% powierzchni dużych polskich miast. Łącznie we władaniu PZD jest ok. 1 milion działek, z których korzysta ok. 4 mln ludzi w Polsce. Cena rynkowa ziemi w centrum Wrocławia to nawet kilkaset złotych za metr kwadratowy. Wg różnych szacunków łączny teren pod zarządem PZD wart jest od 20 do 60 mld zł!
»Rzepliński: TK w orzeczeniu miał na względzie interes działkowców |
Monopol PZD godził w podstawowe prawa demokratycznego państwa
Trybunał Konstytucyjny uznał, że zapewnienie monopolu PZD jako jedynego możliwego zarządcy i nieodpłatnego przekazania tej organizacji terenów na działki, za przejaw złego prawa, który narusza podstawowe wartości demokratycznego państwa, czyli wolności zrzeszania się w kontekście prawa do równego traktowania. Ustawa o ROD w rzeczywistości chroniła pozycję monopolisty Polskiego Związku Działkowców. Co więcej, trudno było jednoznacznie stwierdzić, kto sprawuje nadzór nad PZD. Nie był to starosta, nie był to także resort środowiska. Faktycznie nadzór nad tą organizacją miał charakter iluzoryczny – stwierdził Trybunał Konstytucyjny.
Działkowcy boją się, że wyrok wpłynie na wzrost opłat i podatków, które będą musieli zapłacić za użytkowanie ogródków działkowych. Rzeczywiście istnieje takie zagrożenie, że opłaty, które obecnie wynoszą od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, wzrosną. Teraz wszystko zależy od ustawodawcy, który musi przygotować nową ustawę o ROD. Jednak z całą pewnością PZD straci pozycję monopolisty. Niewykluczone, że na rynku pojawi się mnóstwo nowych stowarzyszeń, które będą starały się o przekazania im gruntów pod działki. Część pewnie uzyska je kosztem PZD.
» PZD: działkowcy zostali pozbawieni wszystkich swoich praw |
Co będzie dalej?
Niestety, wszystko wskazuje na to, że niedługo skończą się czasy ogródków działkowych w centrach miast. Lobby samorządowców będzie naciskać na ustawodawcę, aby tereny te wróciły pod ich zarządzanie. Wówczas działkowcy będą musieli liczyć się z przeniesieniem na tereny mniej atrakcyjne dla deweloperów lub koniecznością poniesienia wyższych opłat za działkę.
Działkowcy twierdzą, że to nie koniec ich walki o zielone płuca miast. Będą protestować i walczyć o jak najkorzystniejsze rozwiązania prawne. Jedno jest pewne – rząd ma twardy orzech do zgryzienia. Albo skrzywdzi ludzi, dla których działka to całe życie albo narazi samorządy na dodatkowe koszty związane z ich utrzymaniem.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl
Zobacz też: |
» Jak zostać działkowcem. Krok po kroku |
» Działki w centrach dużych miast zagrożone |
» Działki warte miliardy złotych |