Co najmniej jedna osoba zginęła w wyniku ukraińskiego ataku dronowego na Saratów, w płd.-zach. Rosji - poinformował w niedzielę gubernator obwodu saratowskiego Roman Busargin, którego cytuje agencja Reutera. Dodał, że zniszczeniu miał też ulec jeden z miejscowych obiektów przemysłowych.


Reuters podkreślił, że Busargin nie sprecyzował, o jaki obiekt chodzi. Saratów jest ważnym miastem przemysłowym i ośrodkiem militarnym Rosji. W jego sąsiedztwie znajduje się lotnisko bombowców strategicznych Engels-2; w Saratowie mieści się też rafineria i skład paliw Kristałł, który obsługuje to lotnisko. W poprzednich miesiącach ukraińska armia kilka razy atakowała dronami cele w Saratowie i najbliższym sąsiedztwie miasta.
Reuters przypomniał, że w najbliższy piątek na Alasce prezydent Donald Trump ma się osobiście spotkać z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, by omówić sposoby zakończenia wojny na Ukrainie. Nie wyklucza się, że w rozmowie może też wziąć udział prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski.
W sobotę wieczorem liderzy sześciu państw Europy, w tym premier Polski Donald Tusk, a także szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wydali wspólne oświadczenie na temat Ukrainy,. Podkreślili w nim, że „pozostają wierni zasadzie, zgodnie z którą granic międzynarodowych nie można zmieniać siłą”.
Dokument, o którym poinformowała kancelaria premiera Wielkiej Brytanii, Keira Starmera, obok von der Leyen, Tuska i szefa brytyjskiego rządu podpisali też premierzy: Włoch - Giorgia Meloni, Niemiec - Friedrich Merz oraz prezydenci Finlandii - Alexander Stubb i Francji - Emmanuel Macron.
Sygnatariusze oświadczenia wyrazili też zadowolenie z działań podejmowanych przez prezydenta USA Donalda Trumpa, mających na celu „powstrzymanie zabijania na Ukrainie, zakończenie agresywnej wojny Rosji oraz osiągnięcie sprawiedliwego i trwałego pokoju i bezpieczeństwa dla Ukrainy”.(PAP)
piu/