Wspierani przez Rosję separatyści w Donbasie na wschodzie Ukrainy 96 razy złamali rozejm minionej doby - poinformował w środę sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy. Jeden ukraiński żołnierz zginął.
"22 lutego ze strony zbrojnych formacji Federacji Rosyjskiej zarejestrowano 96 ostrzałów, 81 z nich przy wykorzystaniu ciężkiego uzbrojenia" - napisał w komunikacie sztab. M.in. osiem razy ostrzelano miasto Szczastia.
Wskutek ostrzałów jeden żołnierz zginął, jeden został ranny, a pięciu doznało urazów bojowych.
Od początku doby odnotowano 15 ostrzałów, w tym 14 z ciężkiego uzbrojenia.
Ukraińskie siły "kontrolują sytuację i kontynuują zadania z odporu i powstrzymywania zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej" - dodano.


Trwają walki w okolicy miasta Szczastia w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy - napisano we wtorek na Twitterze funduszu na rzecz ukraińskich wojskowych Powróć żywym (Powernys żywym). Wspierani przez Rosję separatyści systemowo atakują gazowe obiekty na linii rozgraniczenia w Donbasie - poinformował we wtorek prezes ukraińskiego koncernu Naftohaz Jurij Witrenko.
"Widzimy ataki, ostrzały naszych obiektów infrastruktury gazowej. Jest w tym pewna systemowość" - powiedział Witrenko na briefingu.
Jako przykład wymienił "wielokrotne uszkodzenia" w ostrzałach przez separatystów gazociągów niskiego ciśnienia w obwodzie donieckim. Bez gazu zostało ok. 200 domów.
Uszkodzono też w ostrzale artyleryjskim gazociąg dystrybucyjny; bez dostaw gazu są mieszkańcy prawie 100 domów i 70 mieszkań.
Przeczytaj także
Tam, gdzie jest to możliwe, trwają prace nad przywróceniem dostaw gazu odbiorcom - zapewnił Witrenko.
Szef Naftohazu, cytowany przez Interfax-Ukraina, prognozuje utrzymanie tranzytu Gazpromu przez terytorium ukraińskie w bieżącym roku pod warunkiem tego, że nie będzie wojny na pełną skalę.
Reuters: Satelita wykrył sto pojazdów wojskowych przy granicy białorusko-ukraińskiej
Zdjęcia satelitarne opublikowane przez amerykańską firmę Maxar Technologies przedstawiają rozmieszczenie ponad 100 pojazdów wojskowych oraz kilkudziesięciu namiotów wojskowych na południu Białorusi - poinformowała agencja Reutera.
Na opublikowanych zdjęciach widać również, że w garnizonie wojskowym w zachodniej Rosji, blisko granicy z Ukrainą, powstał nowy szpital polowy.
Jak informuje Maxar, w pobliżu granicy z Ukrainą w zachodniej Rosji widoczne były pojazdy używane do przewożenia czołgów, dział i innego ciężkiego sprzętu.
Ponadto poinformowano o rozmieszczeniu nowych jednostek wojskowych.
Zdjęcia opublikowane przez Maxar Technologies, firma, która od tygodni śledzi gromadzenie się rosyjskich sił, nie mogły być niezależnie zweryfikowane przez Reutersa.
Reuters: konwój ponad 100 wozów wojskowych widziany w Rosji na drodze do granicy z Ukrainą
W okolicach Biełgorodu w Rosji dostrzeżono konwój ponad 100 wozów wojskowych, zmierzający w kierunku granicy z Ukrainą - poinformowała we wtorek agencja Reutera.
Biełgorod jest położony w odległości ok. 30 km od granicy z obwodem charkowskim na Ukrainie.
Prezydent Rosji Władimir Putin we wtorek nad ranem polecił ministerstwu obrony wysłanie rosyjskich "sił pokojowych" do separatystycznych "republik" na wschodzie Ukrainy.
Dzień wcześniej Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) w ukraińskim Donbasie, gdy z prośbą o to zwrócili się do niego liderzy tych regionów Denys Puszylin i Leonid Pasicznyk.
Rada Federacji, izba wyższa rosyjskiego parlamentu, we wtorek wydała zgodę na użycie sił zbrojnych poza granicami kraju. Wcześniej wnioskował o to Putin w oparciu o umowy o przyjaźni i współpracy z dwiema separatystycznymi "republikami" w Donbasie.
Ostrzał elektrowni i walki w mieście Szczastia w obwodzie ługańskim
"Ostrzał z karabinów maszynowych i artylerii rozpoczął się o godz. 16.45 (czasu miejscowego)" - poinformował fundusz Powróć żywym. W jego mediach społecznościowych umieszczono nagrania, na których widać ostrzelany betonowy płot oraz słychać strzały. Na Twitterze opublikowano również zdjęcia fragmentów pocisków użytych przez "siły okupacyjne" - termin ten fundusz opatrzył w tweecie miniaturą rosyjskiej flagi.
O ostrzale elektrowni cieplnej w Szczastii poinformowano na profilu zakładu na Facebooku. Wskutek ataku na terenie elektrowni wybuchł pożar, a część jej pracowników ewakuowano. Niektóre pociski trafiły w dzielnice mieszkalne miasta - podała fundacja Powróć żywym.
Przeczytaj także
Ministerstwo spraw wewnętrznych Ukrainy przekazało we wtorek, że "w wyniku ostrzału z tymczasowo niekontrolowanych przez rząd obszarów pocisk trafił w transformator na terenie elektrowni, po czym nastąpił zapłon, wyciek oleju i rozprzestrzenienie się ognia".
O godz. 19 czasu miejscowego ministerstwo spraw wewnętrznych Ukrainy poinformowało o ponownym zapaleniu się transformatora i braku prądu w całym mieście. "W związku z ostrzałem odnotowano uszkodzenia bloków mieszkalnych i przedszkoli" - dodano.
"Rosja próbuje zorganizować bunty w więzieniach"
Rosja próbuje zorganizować kilka buntów w ukraińskich więzieniach - przekazał we wtorek ukraiński minister sprawiedliwości Denys Maluska. Jak dodał, można spodziewać się "opłaconych protestów" obok placówek penitencjarnych.
"Z operacyjnych informacji wynika, że Rosja próbuje zorganizować kilka buntów w więzieniach przez związki w świecie przestępczym" - zaalarmował minister.
"Nie wychodzi im. Ale na wszelki wypadek: przez następnych kilka tygodni proszę nie reagować emocjonalnie na sfałszowane nagrania i opłacone protesty obok więzień. Wszystko będzie OK" - napisał na Facebooku Maluska.
Ambasador RP w Kijowie radzi, co zrobić w razie niezbędnej podróży na Ukrainę
MSZ odradza podróże na Ukrainę, które nie są konieczne - przypomniał we wtorek ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki. Jeśli jednak taka podróż jest niezbędna, warto - według niego - zarejestrować się w systemie "Odyseusz". Ułatwi to służbom konsularnym ewentualną pomoc podróżującym.
W niedzielę resort spraw zagranicznych wydał komunikat, w którym odradza - ze względu na rosnące napięcie i niestabilną sytuacją bezpieczeństwa - wszelkie podróże do obwodów na wschodzie oraz północnym i południowym wschodzie Ukrainy. Obywatelom polskim, którzy przebywają na tych obszarach, radzi, by rozważyć ich opuszczenie. Jeśli chodzi o pozostałą część Ukrainy, MSZ odradza natomiast podróże, które nie są konieczne.
Ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki potwierdził we wtorek, że stanowisko to jest aktualne. "Odradzamy wszelkie niekonieczne podróże na Ukrainę. Wezwaliśmy także niedawno obywateli RP do opuszczenia obwodów wschodnich i południowych Ukrainy. Każdy, kto korzysta ze środków masowego przekazu, powinien rozumieć, że poziom przewidywalności sytuacji na Ukrainie, jest bardzo niski" - powiedział ambasador w rozmowie z radiem RMF FM.
W razie, gdyby podróż na teren Ukrainy, była niezbędna, to - zdaniem dyplomaty - powinno się zarejestrować w systemie "Odyseusz". "Jest on łatwy do znalezienia na stronach Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zarejestrowanie się w tym systemie trwa minutę - chodzi o wpisanie tam imienia, nazwiska, numeru PESEL, numeru kontaktowego oraz udzielenia informacji w jakim mniej więcej regionie Ukrainy ma zamiar przebywać. Taka rejestracja umożliwi nam kontakt z obywatelem Polski, gdyby zaszła bardzo niekorzystna zmiana warunków bezpieczeństwa i otoczenie go pomocą konsularną" - wyjaśnił Cichocki.
Ambasador radził też, by w razie podróżowania po Ukrainie mieć przy sobie dokument tożsamości, gotówkę, naładowany telefon i powerbank. "Ale warto też przemyśleć, czy na pewno w tych dniach konieczna jest wizyta na Ukrainie" - zaznaczył.
Cichocki poinformował, że Polska nie zamierza wycofywać swych dyplomatów z Ukrainy. Na taki krok - jak mówił - nasz kraj zdecydowałby się tylko gdyby w tym kraju przestał działać legalny, uznany międzynarodowo rząd. "Ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, więc dopóki działa tutaj demokratycznie wybrany i uznawany przez Polskę rząd, polscy dyplomaci tutaj będą" - zapewnił.
W systemie "Odyseusz" można zarejestrować się poprzez stronę: https://odyseusz.msz.gov.pl/. Resort spraw zagranicznych zachęca do skorzystania z niego przez wszystkich, którzy przebywają lub planują pobyt poza granicami Polski. "W przypadku wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych za granicą, MSZ będzie mógł podjąć z Państwem kontakt, udzielić niezbędnych informacji oraz pomocy poprzez właściwą placówkę dyplomatyczno-konsularną" - tłumaczy MSZ.
System "Odyseusz" umożliwi również - według resortu - otrzymywanie powiadomień o zagrożeniach w kraju podróży oraz innych informacji konsularnych.
autor: Marta Rawicz
Z Kijowa Jakub Bawołek, Natalia Dziurdzińska
jbw/ akl/

























































