Izrael przetrzymuje ok. 6 tys. Palestyńczyków schwytanych w Strefie Gazy i podejrzewanych o związki z terroryzmem. Jednak tylko co czwarta osoba z tej grupy widnieje w rejestrze izraelskiego wywiadu opisującym znanych bojowników organizacji terrorystycznych - podał w czwartek dziennik „Guardian”.


Większość pojmanych w Strefie Gazy osób to cywile, m.in. nauczyciele, pracownicy medyczni, urzędnicy, osoby chore, starsze oraz dzieci - wyliczyła brytyjska gazeta, ujawniając wyniki dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego we współpracy z dwoma izraelskimi portalami, +972 i Local Call.
Dziennik zaznaczył, że sprawa dotyczy Palestyńczyków zakwalifikowanych przez Izrael do grupy „nielegalnych bojowników”, czyli osób nieuznawanych zarówno za cywilów, jak i jeńców wojennych należących do regularnych sił zbrojnych.
Ten status pozwala na ich praktycznie bezterminowe przetrzymywanie bez postawienia zarzutów lub procesu sądowego. Prawo o „nielegalnych bojownikach” było już wcześniej krytykowane przez organizacje broniące praw człowieka, które zwracały uwagę na jego nadużywanie. Liczba zatrzymanych w ten sposób wzrosła po ataku Hamasu na Izrael z 7 października 2023 r. i rozpoczętej po nim wojnie w Strefie Gazy. Poluzowano też przepisy dotyczące ich przetrzymywania.
W maju więziono ok. 6 tys. osób uznanych za „nielegalnych bojowników”, ale tylko 1450 z tych nazwisk widniało również w prowadzonej przez izraelski wywiad wojskowy bazie ponad 47 tys. zidentyfikowanych bojowników Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu - napisał „Guardian”.
Brytyjski dziennik i izraelskie portale powoływały się już na ten tajny spis, informując, że według rejestru do maja w Strefie Gazy zabito ok. 8900 zidentyfikowanych bojowników. Media zestawiły to z 53 tys. wszystkich ofiar śmiertelnych wojny odnotowanymi do tego czasu przez kierowaną przez Hamas administrację lokalną.
Na tej podstawie można wnioskować, że 83 proc. zabitych Palestyńczyków to cywile, a 17 proc. członkowie Hamasu i innych grup. Izraelska armia skomentowała, że te wyliczenia są nieprawidłowe i nie odzwierciedlają danych wojska. W styczniu armia podała, że zabiła ok. 20 tys. członków organizacji terrorystycznych.
Z dokumentu i relacji wynika, że do „nielegalnych bojowników” zaliczono m.in. 82-latkę chorą na Alzheimera - przekazał „Guardian”. Według cytowanego przez gazetę żołnierza służącego w ośrodku zatrzymań Sde Teiman, przywożono do niego tylu chorych, niepełnosprawnych czy starszych Palestyńczyków, że umieszczano ich w osobnym hangarze nazywanym „zagrodą geriatryczną”.
Statystyki armii pokazują, że część zatrzymanych wypuszczono po tym, gdy nie udowodniono ich związków z terroryzmem. Źródła „Guardiana” informują jednak, że przetrzymywani bez uzasadnionych podstaw więźniowie byli wykorzystywani jako karta przetargowa w negocjacjach z Hamasem dotyczących ich wymiany na porwanych do Strefy Gazy izraelskich zakładników.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ ap/