Paweł Dobrowolski, ambasador RP:
- Pech albo szczęście, że procedury wprowadzono w długi weekend. Na Cyprze trwa obecnie święto zwane Zielonym Poniedziałkiem. Miasta są puste, zmniejszyło się oblężenie przy bankomatach, zrobiło się nieco spokojniej. Telewizja informuje o najświeższych wydarzeniach, gazety o zdarzeniach będą informować dopiero jutro, ponieważ z racji święta wydania codziennego nie było. Same porady mają ograniczoną wartość, gdyż wycofywanie pieniędzy nic nie da - kwoty zostały już zabezpieczone. Paniki nie widać, choć typowe odruchy lękowe – tak. Trzeba pamiętać, że nastroje są fatalne już od roku. Obecne wydarzenia są konsekwencjami kilkuletnich błędów i zaniechań.
Tomasz Huczek, autor blogu nawyspie.net:
Pod bankami nie widać klientów, ale jest to spowodowane dniem wolnym od pracy - dziś wszystkie banki są zamknięte. Tak więc zarówno w sobotę, kiedy decyzja o wprowadzeniu podatku została podjęta, jak i dzisiaj, kiedy podjęte decyzje prawdopodobnie wejdą w życie, instytucje są zamknięte. Co więcej, transfery zagraniczne są tymczasowo zablokowane. Poruszenie i rozczarowanie jest widoczne, mimo to byłem zdziwiony, że wczorajsza parada na zwieńczeniu karnawału w Limassol odbyła się bez żadnych zamieszek czy protestów.
Na nic zdają się porady mediów, jeśli chodzi o uspokojenie emocji. Z tego, co wiadomo, banki już w sobotę zamroziły kwoty, które zostaną odprowadzone.
Na ulicach na razie jest spokojnie. Rząd próbuje załagodzić sprawę, obiecuje, że to tylko jednorazowa procedura. Ale trudno zaufać politykom, gdy z dnia na dzień podejmują taką decyzję i stawiają obywateli w takiej sytuacji.
Rozmawiała Malwina Wrotniak, Bankier.pl

























































