Zakład Ubezpieczeń Społecznych to instytucja, której celem w teorii powinna być poprawa samopoczucia. Po 40 latach ciężkiej pracy obywatela ZUS powinien wypłacać mu godną emeryturę, która zapewni życie na przyzwoitym poziomie. Jak to wygląda w praktyce – wiadomo. Ile to kosztuje – jeszcze więcej.
Kontrowersyjna Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) na realizację celów ustawowych co roku dostaje ok. 15 mld zł z budżetu państwa. Świadczenia z KRUS-u otrzymują emerytowani rolnicy i renciści – średnio ok. 800 zł miesięcznie. Podobnie jak obywatele ubezpieczeni w ZUS-ie, rolnicy także musieli płacić składki. Jednak ich wielkość ma raczej charakter symboliczny, ponieważ w 2011 roku z tytułu składek do KRUS-u wpłacono tylko 1,4 mld zł. Łączny budżet tej instytucji wynosił 16,5 mld zł. Zatem suma wpłaconych składek stanowiła tylko 8% budżetu.
Ze składek płatników do kasy ZUS-u wpływa rocznie 96,5 mld zł. Reszta pieniędzy pochodzi z Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz innych przychodów. Utrzymanie samej instytucji, jaką jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, kosztuje ok. 3,7 mld zł rocznie.
Składkę do ZUS-u wpłacają głównie osoby zatrudnione na umowę o pracę, ale także przedsiębiorcy (sprawdź składki dla przedsiębiorców). Przeciętne wynagrodzenie wynosi 3366 zł. Zatem przeciętnie wpłacana do ZUS składka to ekwiwalent 461 zł po stronie pracownika i 622 zł po stronie pracodawcy, czyli łącznie 1083 zł. Rocznie daje to kwotę 12996 zł.
Umowa zlecenia dla absolwenta może być korzystna
Co roku na rynek pracy wchodzi prawie pół miliona absolwentów. To prawie dwa razy więcej niż 10 lat temu. Niestety, 13% z nich ma problem ze znalezieniem pracy. Co ciekawe, mediana wynagrodzeń absolwentek z rocznika 2010 wynosiła 2200 zł brutto, a absolwentów 2750 zł brutto.
Tuż przed wyborami politycy zaczęli zwracać uwagę na wielki problem młodych ludzi – tzw. umowy śmieciowe – zlecenia i dzieło. W zależności od punktu widzenia, są one korzystne lub nie dla pracownika. Dla pracodawcy zawsze są najlepszym rozwiązaniem. Przede wszystkim, taka umowa jest prawie o 16% tańsza niż umowa o pracę. Pracodawca nie musi odprowadzać swojej części składki do ZUS.
Z drugiej strony pracownicy, którzy zdecydują się na podpisanie takiej umowy, skorzystają finansowo tylko pod warunkiem, że posiadają status studenta lub słuchacza. Daje on prawo do nieodprowadzania składek do ZUS (warunek konieczny to uczęszczanie na zajęcia, bo ZUS weryfikuje później listę obecności). Niestety, taką możliwość mają tylko osoby do 26 roku życia. W tej sytuacji, pracownik, który np. otrzymuje 1400 zł brutto, na rękę dostanie ok. 1275 zł. Gdyby była to umowa o pracę, wówczas na rękę otrzymałby 1042 zł, a kosztowałby pracodawcę 1658 zł. Wniosek jest oczywisty – to nie „umowy śmieciowe” są złe, tylko umowy o pracę, które po prostu są za drogie.
Niestety, decydując się na tego typu rozwiązanie, pracownik rezygnuje z osłony socjalnej, jaką daje mu umowa o pracę. Nie ma prawa do urlopu, chorobowego, macierzyńskiego, itd. Innymi słowy – część Polaków pracuje na zasadach rodem z XIX wieku. Niektórzy narzekają, ale wbrew pozorom duża część korzysta na tym finansowo. Dla większości młodych ludzi, na początku kariery zawodowej najważniejsze są pieniądze – nie prawo do urlopu, nie opłacony ZUS, ale możliwie jak najwyższa pensja. Przy zarobkach rzędu 1600 zł brutto, nie stać ich na to, by odkładać na emeryturę – tym bardziej państwową. Więcej na ten temat w artykule Umowa zlecenia dla absolwenta może być korzystna.
Polacy dobrze oceniają sytuację gospodarczą kraju
Referat został powołany, aby zapewnić równe warunki prowadzenia działalności gospodarczej w sieci wszystkim podmiotom. Jak podaje fiskus, ciężko jest konkurować osobie prowadzącej uczciwie działalność gospodarczą z kimś, kto dokonuje transakcji przez internet, nie płacąc z tego tytułu podatków.
Najczęstszymi błędami jakie występowały w tym obszarze były:
- nieskładanie wymaganych przepisami prawa deklaracji podatkowych przez podatników prowadzących działalność gospodarczą,
- brak rejestracji w podatku VAT,
- prowadzenie niezarejestrowanej działalności gospodarczej,
- brak dowodów zakupu towarów,
- brak dokumentacji podatkowej,
- firmanctwo w działalności gospodarczej,
- zaniżanie przychodów poprzez niewykazywanie sprzedaży dokonywanej za pośrednictwem portali aukcyjnych.
Bankier.pl