Prezydent USA Donald Trump powiedział w środę w Hadze, że po amerykańskim ataku na irański ośrodek nuklearny w Fordo, Izrael wysłał tam swoich agentów, by ocenili wielkość strat. Trump powołał się na ustalenia tych osób i po raz kolejny powtórzył, że ośrodek został "całkowicie zniszczony".


"Oni (Izrael - PAP) mieli swoich ludzi, którzy tam weszli po nalocie i ci ludzie powiedzieli, że to było całkowite zniszczenie" - oznajmił Trump w rozmowie z dziennikarzami podczas szczytu NATO w Hadze.
Anonimowi urzędnicy izraelscy przekazali państwowemu nadawcy KAN, że nic nie wiedzą o izraelskiej operacji wewnątrz ośrodka w Fordo po amerykańskim uderzeniu.
Była to kolejna z serii wypowiedzi Trumpa, które podważają ocenę amerykańskiego wywiadu wojskowego DIA, przedstawianą w mediach od wtorkowego wieczora. Według dokumentu DIA atak na Fordo opóźnił irański program nuklearny o zaledwie kilka miesięcy, a skala wyrządzonych zniszczeń nie była tak wielka, jak publicznie przedstawiali to amerykańscy urzędnicy.
Amerykańskie bombowce strategiczne B-2 zrzuciły w nocy z 21 na 22 czerwca na ośrodek w Fordo dwanaście bomb penetrujących MOP - najcięższych ładunków konwencjonalnych w arsenale USA.
Położony głęboko pod ziemią zakład wzbogacania uranu w Fordo jest jednym z kluczowych elementów irańskiego programu atomowego, który chciał zniszczyć Izrael w czasie nalotów, trwających od 13 czerwca do wtorku. Już wcześniej pojawiły się informacje, że Iran wywiózł z Fordo zgromadzone tam zapasy wzbogaconego uranu.
Trump bezpośrednio po nalocie ogłosił całkowite zniszczenie ośrodka w Fordo i dwóch innych zaatakowanych obiektów, a w kolejnych dniach krytykował podważające tę ocenę media, zarzucając im rozpowszechnianie fałszywych informacji.
Ostrożniejszy był m.in. wiceprezydent USA J.D. Vance który nie potwierdził słów Trumpa, ale powiedział, że uderzenie "znacząco opóźniło" rozwój irańskiego programu nuklearnego.
Biały Dom potwierdził istnienie raportu DIA - o którym pisały m.in. "New York Times", CNN i agencja AP - lecz zastrzegł, że się z nim nie zgadza.
Trump powiedział w środę w Hadze, że ustalenia wywiadu były "niejednoznaczne" i podtrzymał swoją wcześniejsza ocenę o "bardzo poważnym" zniszczeniu irańskiego programu atomowego. Sekretarz stanu Marco Rubio zapowiedział wszczęcie śledztwa w sprawie przecieku raportu DIA i zasugerował, że jego treść została błędnie przedstawiona.
Według izraelskiego wywiadu ataki opóźniły irański program o kilka lat, ale nie zniszczyły go całkowicie - przekazał we wtorek portal Times of Israel za anonimowymi źródłami.
Od początku izraelskiej ofensywy w mediach pojawiały się doniesienia, że oprócz ataków z powietrza, Izrael prowadzi też operacje dywersyjne na lądzie, prowadzone przez funkcjonariuszy wywiadu.
MSZ Iranu: nasze instalacje nuklearne zostały poważnie uszkodzone
Rzecznik irańskiego MSZ Esmail Bagei przyznał w środę, że instalacje nuklearne w Iranie zostały "poważnie uszkodzone". Oskarżył Izrael o "zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości".
"Nasze instalacje nuklearne zostały poważnie uszkodzone. Były poddane ciągłemu atakowi. Nie będę dodawał nic więcej, to sprawy techniczne" - powiedział Bagei w rozmowie z katarską stacją Al-Dżazira.
Rzecznik wezwał społeczność międzynarodową do pociągnięcia Izraela do odpowiedzialności i oskarżył to państwo o "zbrodnie wojenne oraz zbrodnie przeciwko ludzkości".
Ministerstwo zdrowia Iranu przekazało we wtorek, że w izraelskich i amerykańskich atakach zginęło co najmniej 610 osób, a ponad 4,7 tys. zostało rannych. Agencja Tasnim podawała, że władze w Teheranie przygotowują wnioski do instytucji międzynarodowych o reparacje wojenne.
Dopytywany o relacje z USA, Bagei wyraził pogląd, że Stany Zjednoczone "storpedowały dyplomację", "udzielając Izraelczykom zielonego światła do ataku". W wyniku tego - tłumaczył - ze strony Teheranu "nie ma już żadnego zaufania" do Waszyngtonu.
Amerykańskie bombowce strategiczne B-2 zrzuciły w nocy z 21 na 22 czerwca na irański ośrodek jądrowy w Fordo dwanaście bomb penetrujących MOP - najcięższych ładunków konwencjonalnych w arsenale USA.
Położony głęboko pod ziemią zakład wzbogacania uranu w Fordo jest jednym z kluczowych elementów irańskiego programu atomowego. Zgodnie z deklaracjami Izraela, władze w Jerozolimie chciały zniszczyć ten program w wyniku nalotów, trwających od 13 czerwca do wtorku. Nie wiadomo, czy przed bombardowaniem Iran nie wywiózł z Fordo zgromadzonych tam wcześniej zapasów wzbogaconego uranu. Na zdjęciach satelitarnych, wykonanych w dniach poprzedzających atak, widać było ruch ciężarówek w okolicy ośrodka.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ szm/ mobr/