Projekty składające się na "Tarczę Wschód" będą realizowane tak, by nie dochodziło do wywłaszczeń - zapewnił w poniedziałek wiceszef MON Cezary Tomczyk. Pytany o ewentualne szkody w środowisku, odparł m.in., że "będą takie miejsca, w których te fortyfikacje muszą powstać".


W poniedziałek szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z wiceministrem obrony narodowej Cezarym Tomczykiem i z szefem SGWP gen. Wiesławem Kukułą przedstawili informacje na temat programu "Tarcza Wschód". Program ma zostać zrealizowany do 2028 r. i kosztować 10 mld zł. Zakłada m.in. budowę umocnień i zapór wzdłuż wschodniej granicy.
W poniedziałek w TOK FM Tomczyk pytany był, czy program łączy się z koniecznością wywłaszczeń. "Będziemy wszystkie te projekty realizować możliwie w taki sposób, żeby do takich sytuacji nie dochodziło" - odpowiedział wiceszef MON. Według wiceministra w niektórych przypadkach "całe pasy ziemi" będzie można wynająć lub przygotować do ewentualnego ufortyfikowania, a potrzebne do tego elementy będą składowane gdzie indziej. Tomczyk dodał, że niektóre miejsca "będą wyglądały dokładnie tak jak dziś".
Odnosząc się do ewentualnych szkód w środowisku, związanych ze wzmacnianiem terenu, odparł, że "będą takie miejsca, w których te fortyfikacje muszą powstać", a "siłą rzeczy powstają w miejscu, w którym dzisiaj nic nie ma". Według Tomczyka wykorzystanie terenu często będzie zmierzać "w kierunku ochrony środowiska - powstaną nowe minirezerwaty, które będą osłonięte, zwierzęta i roślinność będą mogły się rozwijać". "Zapewniam, że nasz wróg, oby nigdy się nie pojawił u naszych granic, nie będzie rozważał kwestii środowiskowych" - dodał.
"Chcemy, żeby część pochodziła z budżetu państwa, część ze środków zewnętrznych czyli z UE" - powiedział Tomczyk, odnosząc się do pokrycia kosztów, szacowanych na 10 mld zł. "To jest projekt unijny, tak go trzeba traktować" - zaznaczył. Dodał, że premier Donald Tusk zabiega w Europie o uznanie za programy, którym przysługuje unijne dofinansowanie, projektu "Tarcza Wschód" i europejskiego systemu obrony powietrznej. "My de facto budujemy odporność i bezpieczeństwo wszystkich Europejczyków i dlatego Europa powinna w tym partycypować. Uważam, że tak po prostu będzie, to jest kwestia czasu" - powiedział.
Pierwsze instalacje powstaną - według wiceministra - w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Narodowy Plan Obrony i Odstraszania "Tarcza Wschód" to program zapowiedziany przez premiera Donalda Tuska w ub. tygodniu. Jak wskazał, chodzi przede wszystkim o budowę różnego rodzaju infrastruktury wojskowej, która z jednej strony ma zwiększyć możliwości Wojska Polskiego - np. poprzez poprawę logistyki czy systemów rozpoznawczych, a z drugiej maksymalnie utrudnić działania potencjalnemu agresorowi - poprzez budowę różnego rodzaju zapór i umocnień, a także np. tworzenie gęstych lasów i bagien ograniczających mobilność. (PAP)
brw/ sdd/ wus/