REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

WYBORYTak Marek Jakubiak miał kupować podpisy poparcia. Złotówka za sztukę

2025-05-16 11:30
publikacja
2025-05-16 11:30

Od kilku dni pojawiają się medialne doniesienia, jakoby Marek Jakubiak miał kupić podpisy potrzebne do zarejestrowania jego kandydatury prezydenckiej w 2020 roku. "Goniec" opublikował przełomowy wywiad, dokładnie opisujący to, jak wyglądał ten proceder.

Tak Marek Jakubiak miał kupować podpisy poparcia. Złotówka za sztukę
Tak Marek Jakubiak miał kupować podpisy poparcia. Złotówka za sztukę
fot. Zbyszek Kaczmarek / / FORUM

Podejrzenia sfałszowania podpisów poparcia dla Marka Jakubiaka padały już w 2020 roku, o czym informowała wówczas "Gazeta Wyborcza". Po doniesieniach "Gazety Wyborczej" PKW zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, a ta wszczęła śledztwo. Choć minęło 5 lat, to poza zgromadzeniem 38 tomów akt do dziś nikomu nie postawiono zarzutów.

Mateusz Piepiórka, obecny pełnomocnik komitetu innego kandydata, dr. Artura Bartoszewicza, w rozmowie z "Gońcem" przyznaje wprost, że w 2020 r. wspólnie z innymi osobami fałszował podpisy na listach poparcia dla Marka Jakubiaka. "Chcę wyjawić prokuraturze całą prawdę" - zapowiada Piepiórka.

Piepiórka powiedział, że w jednej z warszawskich restauracji odbyło się kilka spotkań w sprawie organizacji podpisów dla Marka Jakubiaka wymaganych do zarejestrowania kandydatury. Ich inicjatorami byli: Jerzy Morawiecki, brat premiera Mateusza Morawieckiego i Paweł Wiącek, dyrektora biura politycznego ówczesnego ministra finansów. Podczas jednego ze spotkań ustalili, że za każdy podpis poparcia dla Marka Jakubiaka, Piepiórka otrzyma złotówkę. 

 - Z jednego z tych spotkań pojechaliśmy wszyscy do domu Marka Jakubiaka. Wziąłem wtedy ze sobą mojego znajomego Krzysztofa Sadowskiego, który był ode mnie starszy i bardziej doświadczony. No i miał już na koncie zbieranie podpisów. On przekonywał mnie, że damy sobie radę… - wspomina Piepiórka.

Krzysztof Sadowski to ważny element tej układanki - pracował w urzędzie skarbowym i stamtąd wziął jakieś listy z nazwiskami. I to z nich obcokrajowcy [wynajęci do czarnej roboty obywatele Ukrainy i Białorusi - red.] przepisywali dane na karty poparcia i zostawiali jedną rubrykę wolną, na podpis - opowiada Piepiórka. - Krzysiek Sadowski kazał mi jeździć do Marka i odbierać potwierdzenia przelewów. Z każdą nową partią podpisów przywiezioną Jakubiakowi, ten zlecał przelew i przekazywał mi pokwitowanie - dodaje.

Więcej w portalu "Goniec".

Oprac. JM

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (30)

dodaj komentarz
incitatus
A kogo obchodzi ten pogubiony gorzelnik?
ekier
Dobrze że chociaż wstyd podpisać się nazwiskiem pod takim artykułem...
search
to sie szarpnal, motywowal ludzi by lazili i zbierali podpisy. w sumie chyba zalezalo mu na darmowym czasie antenowym w TV by pzrypomniec ze istnieje.
analizy
A ten Piepiórka to i ze mną rozmawiał w sprawie pewnej wielkiej afery, żeby o niej publicznie opwiedział p. Bartoszewicz w czasie debaty, w interesie kilkuset tysiecy obywateli. Ale interes tych ludzi miał w d.... bo tylko zwodził że się tym zajmą. Barachło i nic więcej.
wroniec
Bardzo wiarygodny jest ten donosiciel...tyle w temacie.
harrytracz
Pan Piepiórka tak z dobroci serca akurat przed pierwszą turą wyborów raczy przypomnieć mediom o śledztwie z 2020 roku które nic nie wykazało :D
Albo Mentzen, albo Jakubiak dostaną mój głos a tego typu paszkwile tym bardziej ugruntowują moje przekonania co do któregoś z nich, a na pewno po ich przeczytaniu nie pobiegnę głosować na Bążura.
miketheripper
Najpierw rozpijał Polaków teraz przekupuje?
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)

Powiązane: Polityka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki