Od tej pory inni operatorzy będą mogli kupować te usługi po cenie niższej o 51 proc., dzięki czemu będą oni mogli oferować internet taniej niż krajowy monopolista. Jak zapowiada nowa pani prezes, „ceny za dostęp do sieci spadną o kilkanaście procent jeszcze w tym roku”.
Do tej pory konkurencja nie mogła korzystać z infrastruktury TP, co powodowało ograniczenie dostępu do szerokopasmowego internetu (jedynie 2% w porównaniu ze średnią unijną na poziomie 11,5%) oraz jedne z najwyższych w całej Wspólnocie cen. Na przykład za prędkość 8 mb/s trzeba zapłacić w Anglii niecałe 90 zł, podczas gdy w Polsce, za 128 kb/s 118 zł plus cena abonamentu telefonicznego.
Nowe firmy obawiają się jednak, czy TP nie znajdzie jakiegoś sposobu, by zatrzymać swoich dotychczasowych klientów. „Nie wiemy np. – mówi Eugeniusz Gaca, szef Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji – czy nie spróbuje ona w jakiś sposób karać swoich abonentów podpisujących z nami umowy o internet”.
Anna Streżyńska wyjaśnia, że operator będzie miał trzy miesiące na podpisanie umowy od momentu zgłoszenia się do TP z zainteresowaniem skorzystania z nowej decyzji. Jeśli w przeciągu tego okresu to nie nastąpi, „operator będzie mógł wystąpić do UKE o rozstrzygnięcie sporu” – dodaje. Podobne zasady obowiązują w większości państw UE. Najwyższy czas, by wprowadzić je również i w Polsce.
K.L.
Źródło: ”Gazeta Wyborcza”, Paweł Rożyński - “Internet w Polsce będzie tańszy”