Ta firma powstała z potrzeby snu. Annie Skórzyńskiej udało się stworzyć zupełnie nowy produkt, zapewniający więcej odpoczynku zarówno dzieciom, jak i ich rodzicom. Dziś Szumisie zna praktycznie każdy, a my z ich pomysłodawczynią spotykamy się w szumisiowej kawiarni.


- Szumisie wzięły się z potrzeby. Zawsze powtarzam, że potrzeba jest matką wynalazków, tak było i w tym przypadku. Mamy już dzisiaj dziewięcioletniego synka, który właśnie niespełna dziewięć lat temu, miał straszne problemy z zasypianiem. Męczył się co noc. Ciężko było go uśpić, męczyły go kolki, a jedynym ratunkiem - niezawodnym w naszym przypadku, była suszarka. Za każdym razem jak ją włączyliśmy, Antoś szedł spać, a jak tylko ją wyłączyliśmy, to budził się z powrotem. I tak całe noce spędzaliśmy z suszarką nad łóżeczkiem synka. I po prostu ta determinacja, chęć spania i te bezsenne noce sprawiły, że w głowie zaświtał mi ten pomysł. Pamiętam, że pewnej nocy tak wisząc z suszarką nad łóżeczkiem Antosia, pomyślałam sobie: może ktoś schowałby ten szum do misia, ja mogłabym go zostawić, wyjść sobie do pokoju obok, a Antoś by spał - mówi Anna Skórzyńska, pomysłodawczyni i współwłaścicielka firmy "Szumisie"
Tak narodził się pomysł stworzenia Szumisiów - pluszowych zabawek usypiających dzieci za pomocą tzw. białego szumu.
- Dzieci lubią biały szum. To dźwięk podobny do tego, który słyszą w brzuszku mamy. My ten dźwięk znamy właśnie z suszarki, ale tez na plaży, czy jak jedziemy samochodem, pociągiem - to są takie szumy, przy których łatwo zasypiamy. I stąd też ta magiczna moc suszarki - dodaje Skórzyńska.
Początki stworzenia idealnego misia, który pomógłby w usypianiu maluchów, nie były jednak łatwe.

Jaką formę opodatkowania wybrać?
Własna działalność gospodarcza a podatki
Założyłeś własną firmę? Kolejnym krokiem w jest wybór sposobu rozliczania się ze skarbówką z tytułu osiąganych dochodów. Odpowiednia formy opodatkowania, dopasowana do potrzeb przedsiębiorcy, niesie ze sobą korzyści finansowe. Warto o nich wiedzieć!<BR>
Pobierz e-booka zostawiając zgody, albo zapłać 20 zł
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
- Na początku, kiedy rozsyłałam zapytanie do firm, które produkują elektronikę w Polsce, dostałam kiedyś taką zabawną odpowiedź: "Dzień dobry, zajmiemy się sprawą, tylko coś jest nie tak z tym załącznikiem", bo tam oczywiście był szum. Pan myślał, że to jest jakiś dźwięk, którego mi się nie udało przesłać, więc początki były śmieszne - mówi Anna Skórzyńska.
Początkowo firma Skórzyńskiej prowadziła sprzedaż jedynie przez internet i tylko na terenie naszego kraju. Teraz działa już w ponad dwudziestu krajach, a jej właścicielka planuje dalszą ekspansję. Czy istnieje jeden miś, którego kochają wszyscy?
- Różne pluszaki sprzedają się w różnych miejscach w Polsce, ale też w różnych miejscach na świecie, więc nie mamy takiego jednego misia, który bije wszystkie inne i bije rekordy, a cała reszta jest gdzieś daleko w tyle. Dzięki temu, że dajemy taki wybór klientom, to wydaje mi się, że to też się podoba i dzięki temu też stajemy się atrakcyjni dla rodziców. A misiaczki? W tej chwili grubo już ponad 300 tysięcy misiów trafiło do maluszków i co nocy usypia jakieś dziecko w ponad dwudziestu krajach. I cały czas się rozwijamy. Otwieramy nasze sklepy internetowe i mamy plany rozwoju na kolejne kontynenty. To jest nasze wyzwanie i mamy nadzieję, że uda się to zrobić w tym roku - dodaje Anna Skórzyńska, pomysłodawczyni i współwłaścicielka Szumisiów.