REKLAMA

Szkoła nie wykreuje przedsiębiorcy

Sławomir Stroński2013-08-21 07:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2013-08-21 07:00

Jest jedna podstawowa zasada rozpoczynania działalności biznesowej: rób to, na czym się znasz. Młody człowiek po studiach, czy jakiejkolwiek szkole "o niczym nie ma pojęcia". W jego sytuacji najpierw trzeba się nauczyć pracy, dopiero potem starać się zakładać biznes.

Ciężko również oczekiwać, żeby to na uczelni, czy w szkole, przekazywana była konkretna wiedza na temat prowadzenia konkretnej działalności biznesowej. Tak nie będzie nigdy. Choćby z tego powodu, że nauczyciele nie są biznesmenami-praktykami, a ci z kolei nie uczą w szkołach bo... prowadzą firmy.

Czy przedsiębiorczości można się nauczyć? Nie można. To cecha wrodzona charakteru, swego rodzaju talent pozwalający na dostrzeżenie i wykorzystanie okazji do zarobienia pieniędzy. Przedmiot, który w szkole nazywa się "podstawy przedsiębiorczości", z prawdziwą przedsiębiorczością nie ma wiele wspólnego. Nauczyciel nie wskaże, na jakie produkty i usługi jest akurat zapotrzebowanie rynku, w jakim kierunku rozwijać firmę czy gdzie znaleźć klientów i kontrahentów. To leży po stronie (przyszłego) przedsiębiorcy. Może jednak nauczyć czegoś innego - jak założyć firmę, gdzie szukać źródeł finansowania, gdzie udać się po poradę, jak nie zgubić się w gąszczu przepisów. Do prowadzenia firmy nie wystarczy bowiem tylko odpowiednia cecha charakteru, trzeba mieć również pewne rozeznanie w uwarunkowaniach prowadzenia biznesu.

» Tłok na rynku wystraszył młodych prawników

Mówi się, że to szkolnictwo nie spełnia funkcji, ponieważ szkoły masowo produkują bezrobotnych. Czy wszystkie? Czy magister europeistyki i mechanik po technikum samochodowym mają podobne problemy ze znalezieniem pracy? Oferta edukacyjna na rynku jest bardzo szeroka, można by zaryzykować stwierdzenie, że od kilku lat ze względu na niż demograficzny jest najszersza po 1989 roku. Sedno tkwi więc raczej w wyborze ścieżki edukacyjnej przez młodych ludzi. Każdy chce być "kimś", jednak nie zawsze na tego "kogoś" jest zapotrzebowanie na rynku pracy, przez co staje się "nikim".

Szkoły słabo przykładają się do kształcenia postaw przedsiębiorczości, często nie wyposażając nawet w podstawową wiedzę na ten temat. Z drugiej młodzi ludzie nie idą uczyć się zawodu, tylko szturmują byle jakie studia, jak by byli w jakimś obłędzie bo liczą, że dzięki temu będą mieli lepszą pozycję na rynku pracy. Bo tak im wmawiano, bo chcą awansować i być "panem dyrektorem" w przyszłości. Rzeczywistość szybko weryfikuje te przekonania.

Sławomir Stroński
Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~daraiahus
Pan autor, na oko w porywach lat 30: wie, co szkoła może, a czego nie. Nie wiadomo, ile szkół, albo systemów kształcenia widział. Otóż szkoła czy raczej system szkolny nie musi uczyć przedsiębiorczości na jakimś konkretnym przedmiocie, i to jeszcze wykładanym przez emerytowanego biznesmena, jak PO przez emerytowanego wojskowego. Pan autor, na oko w porywach lat 30: wie, co szkoła może, a czego nie. Nie wiadomo, ile szkół, albo systemów kształcenia widział. Otóż szkoła czy raczej system szkolny nie musi uczyć przedsiębiorczości na jakimś konkretnym przedmiocie, i to jeszcze wykładanym przez emerytowanego biznesmena, jak PO przez emerytowanego wojskowego. Przedsiębiorczości czyli pewnej aktywności - niekoniecznie w sferze komercyjnej może uczyć cały system edukacyjny, który będzie promował odwagę, kreatywność, samodzielność. I jako idoli na akademiach będzie pokazywał młodych lub starych przedsiębiorców, a nie tylko kombatantów, policjantów, żołnierzy i strażaków. Przedsiębiorczość to nie jest tylko Top 100, ale też setki tysięcy MŚP. Polska szkoła jest rzeczywiście skansenem, gdzie do upadłego wkuwa się budowę przysłowiowego pantofelka, czy analizuje Janka Muzykanta - tak jakby rzeczywistość nie istniała. Wydaje się, ze szkoła już od najwcześniejszych lat kształtuje ambicje i cele młodych ludzi, więc teza autora jest bardzo niedojrzała. Ale młody pan redaktor, to jeszcze zrozumie. Kiedyś.
~Bonia
Przedsiębiorczościtrudno się tak po prostu nauczyć, ale można pracować nad swoim charakterem i jeśli uda sie go zmienić to wzrasta skłonność do ryzyka, ajk jeszcze dojdzie doświadczenie zawodowe z jakiejś dziedziny to można zostać przedsibęiorcą nawet po 40
~Mateusz F
Nie zgadzam się z tym pseudo artykułem - autor nie mając większego pojęcia w zakresie przedsiębiorczości wypowiada się jak gdyby miał patent na prawdę ostateczną. Przedsiębiorczości uczy się człowiek w procesie socjalizacji, może np. nauczyć się jej podczas bycia asystentem przedsiębiorcy. To że nie nauczą tego w szkole nie znaczy Nie zgadzam się z tym pseudo artykułem - autor nie mając większego pojęcia w zakresie przedsiębiorczości wypowiada się jak gdyby miał patent na prawdę ostateczną. Przedsiębiorczości uczy się człowiek w procesie socjalizacji, może np. nauczyć się jej podczas bycia asystentem przedsiębiorcy. To że nie nauczą tego w szkole nie znaczy się że nie jest to wykonalne i trzeba się z tym urodzić.

Powiązane: Edukacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki