Szalona spekulacja na Over Night
Na
wstępie pragnę
przeprosić wszystkich za opóźnienie. Zwykle wykresy robię
późnym wieczorem w
domu oraz przygotowuje główną treść komentarza. Tym razem
natrafiłem na
nieoczekiwaną przeszkodę. Nasza kochana TPSA wyłączyła mi
wczoraj telefon nie
informując mnie o tym. Przez to nie mogłem ściągnąć
najnowszych danych przez
modem i dopisać ich do bazy. Musiałem zgrać wszystkie arkusze oraz
pliki do Meta
Stocka i pozmieniać adresy
odnośników
w procedurach VBE tak, aby wszystkie obliczenia wykonywane w
procedurach
nie natrafiały na błędy ścieżek dostępu do danych.
Zajęło mi to trochę czasu,
ale myślę, że już wszystko w
porządku.
Tak
zastanawiam się,
czy to wyłączenie telefonu nie wiąże się z wczorajszym
komunikatem France
Telecom mówiącym o nie skorzystaniu z opcji kupna pakietu akcji
od Skarbu
Państwa. A może to była zemsta na analitykach Euromoney
za brak
rekomendacji kupna ich akcji? ;-) Ech szkoda
słów.
Mam nadzieję, że nikt nie uzna tego za
krypto
reklamę....
Wróćmy do rynku pieniężnego. Tam
działo się wczoraj
naprawdę sporo. Tym razem zacznijmy od naszego podwórka. Chęć
krociowych zysków
zaślepiła banki. Na ostatnim przetargu na 28 dniowe bony
pieniężne NBP wydali
tak dużo pieniędzy (obstawiali obniżenie stóp procentowych na
dzisiejszym
posiedzeniu RPP i postanowili kupić wielkie ilości bonów jeszcze
po starych
niskich cenach), iż zabrakło im na rozliczenie rezerwy
obowiązkowej. Ci którzy
źle oszacowali potrzeby na uzupełnienie rezerw, wczoraj starali
się kupić
pieniądz na rynku międzybankowych. Jako, że poszukujących
pieniądza było więcej
niż sprzedających, cena poszła mocno w górę. Niektóre
transakcje zawierano nawet
powyżej poziomu oprocentowania kredytu lombardowego. Rekordowe
transakcje
zawierano na poziomie 38%. Ktoś zapewne zapyta: "Dlaczego banki
kupowały tak
drogo pieniądz na rynku międzybankowym, skoro mogły pójść do
NBP i wziąć kredyt
lombardowy na ten jeden dzień po niższych stawkach?". Problem w tym,
iż nie
wszyscy w swych portfelach aktywów posiadają odpowiednie papiery
wartościowe,
które NBP przyjmuje jako zabezpieczenie kredytu lombardowego. Tak
więc ci,
którzy mogli wziąć taki kredyt brali go, by następnie sprzedać
pieniądz na
rynku. To był prawdziwy dzień spekulacji i arbitrażu. Dziś już
powinno być
spokojniej.
Dłuższe terminy lokat
międzybankowych obniżyły
oprocentowanie. Właściwie już od kilkunastu dni oprocentowanie to
systematycznie
spada. Obniżka w wysokości 100 pkt bazowych jest już w pełni
zdyskontowana.
Myślę, że właśnie o tyle punktów obniży dziś stopy Rada
Polityki
Pieniężnej.
Zobaczmy na rynek lokat nominowanych w euro i
w
dolarze. Różnica pomiędzy oprocentowaniem lokat 12
miesięcznych dla tych
dwóch walut spadła już do poziomu 0,25%. Jeszcze parę dni i
pieniądz europejski
będzie wyżej wyceniany (ceną pieniądza jest stopa procentowa)
niż pieniądz
amerykański. Wczoraj lokaty 12 miesięczne dolarowe oprocentowane
były już
poniżej 5%.
A wydarzeniem dzisiejszego dnia jest
obniżka stóp
procentowych przez Bank of Japan (bank centralny Japonii).
Najważniejszą stopę
procentową obniżono do 0,15% (z 0,25%) po otrzymaniu danych o
kolejnym spadku
produkcji w Japonii. Tak więc znowu powoli wracamy do zerowych stóp
w tym kraju.
Recesja w pełni rzekłbym...
Czy podobny los czeka Stany
Zjednoczone? (JM)