Październik przyniósł kolejny wieloletni rekord stopy bezrobocia. Wskaźnik ten osiągnął najniższy poziom od 29 lat, po raz pierwszy od okresu transformacji przyjmując „magiczną” wartość 5%. Sama stopa bezrobocia nie jest już wiarygodnym miernikiem koniunktury na polskim rynku pracy.


Na koniec października w urzędach pracy zarejestrowanych było 840,5 tys. osób bezrobotnych. To o 96,8 tys. mniej niż w październiku 2018 roku i zarazem o 10,7 tys. mniej niż miesiąc wcześniej – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. W rezultacie stopa bezrobocia obniżyła się do 5,0% wobec 5,1% przed miesiącem i 5,7% przed rokiem.
To najniższy poziom stopy bezrobocia od września 1990 roku, gdy dopiero rozpoczynał się proces ujawniania bezrobocia ukrytego w państwowych „zakładach pracy” w ramach tzw. transformacji ustrojowej. Po raz pierwszy od 29 lat wskaźnik ten osiągnął poziom 5%, w podręcznikach makroekonomii czasem wskazywany jako tzw. naturalna stopa bezrobocia. Czyli taki poziom, przy którym rynek pracy znajduje się w równowadze.
W ostatnich latach stopa bezrobocia rejestrowanego przestała być jednak wiarygodnym barometrem koniunktury na polskim rynku pracy. Według badania aktywności zawodowej (BAEL) stopa bezrobocia w III kw. wyniosła zaledwie 3,1%. W warunkach tak niskiego bezrobocia bardziej adekwatną miarą siły rynku pracy jest wskaźnik aktywności zawodowej.
Według BAEL liczba bezrobotnych (czyli osób aktywnie poszukujących pracy i gotowych ją podjąć) wyniosła 532 tysięcy. Liczbę pracujących oszacowano na 16,62 mln osób (czyli tylko o 2 tys. więcej niż w III kw. 2018 r.) przy 13,12 mln osób biernych zawodowo (czyli niepracujących i nieposzukujących pracy) w populacji osób powyżej 15. roku życia.
Jeśli ograniczymy się do populacji w wieku produkcyjnym, to wg. BAEL w III kw. 2019 r. mieliśmy 15,94 mln pracujących, 524 tys. bezrobotnych i aż 4,71 mln biernych zawodowo. Oznacza to, że wskaźnik zatrudnienia (czyli relacja liczby pracujących do populacji w wieku produkcyjnym) wyniósł 75,3%. Dla porównania, w najbardziej rozwiniętych gospodarkach Europy (Szwajcaria, Szwecja, Niemcy) wskaźnik ten przekracza 80%.
Różnica między bezrobociem rejestrowanym a bezrobociem wg. BAEL jest taka, że w tym pierwszym za bezrobotnego uważa się osobę zarejestrowaną w urzędzie pracy. Nawet jeśli pracuje ona „na czarno” lub w ogóle nie jest zainteresowana podjęciem pracy i rejestruje się jako „bezrobotna” tylko po to, aby uzyskać zasiłek lub dostęp do opieki medycznej.
Natomiast statystyki bezrobotnych według BAEL pochodzą z badań ankietowych zgodnych z metodyką Międzynarodowej Organizacji Pracy. W badaniach aktywności zawodowej (BAEL) za bezrobotnego uznaje się osobę niemającą pracy, gotową ją podjąć w ciągu dwóch tygodni i aktywnie jej poszukującą w ciągu ostatnich czterech tygodni. W tym badaniu osoby pracujące bez oficjalnej umowy lub w niepełnym dorywczo klasyfikowane są jako pracujące.
Kurtek: Spowolnienie w gospodarce nie przekłada się na rynek pracy tak jak w latach poprzednich
Dane o bezrobociu czy zatrudnieniu wskazują, że obserwowane spowolnienie w gospodarce nie przekłada się na rynek pracy tak jak w latach poprzednich - ocenia główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"Dane okazały się ponownie lepsze od oczekiwań i zmniejszają tym samym prognozę stopy bezrobocia na koniec roku, która wyniesie prawdopodobnie 5,1 proc." - podała Kurtek. Przypomniała, że rynkowe prognozy zakładały, iż poziom bezrobocia w październiku wyniesie 5,1 proc.
Według Kurtek dane dotyczące bezrobocia, ale także zatrudnienia czy wynagrodzeń wskazują, że obserwowane aktualnie spowolnienie w gospodarce nie przekłada się na rynek pracy tak jak w latach poprzednich. Oceniła, że liczba bezrobotnych pozostaje rekordowo niska. Firmy raczej ograniczają nowe zatrudnienie, niż likwidują dotychczasowe miejsca pracy. Dodatkowo, aby zapobiec odejściom pracowników, podwyższane są im pensje.
"Oczywiście nie wszystkich branż to dotyczy, ale taki jest ogólny obraz sytuacji. A wszystko to spowodowane jest jednym czynnikiem: brakiem rąk do pracy i perspektywą dalszych problemów w tym zakresie. Już po nowym roku Polskę mogą zacząć opuszczać Ukraińcy, dla których otwiera się rynek pracy w Niemczech. Należy zatem oczekiwać, że nawet w sytuacji wyraźnego spowolnienia gospodarczego, bezrobocie w Polsce nie wróci do wysokich poziomów" - zaznaczyła Kurtek.
BOŚ: Na spadek stopy bezrobocia nie wpływały już efekty sezonowe
Na październikowy spadek stopy bezrobocia nie wpływały już efekty sezonowe - oceniają ekonomiści Banku Ochrony Środowiska dane GUS o rynku pracy. Ich zdaniem w listopadzie stopa bezrobocia rejestrowanego wzrośnie do 5,1 proc., a w grudniu do 5,2 proc.
"Według naszych szacunków na październikowy spadek stopy bezrobocia nie wpływały już efekty sezonowe (wrzesień jest zwyczajowo ostatnim miesiącem spadku wskaźnika sezonowości), obniżyła się natomiast (do ok. 5,2 proc.) stopa bezrobocia po oczyszczeniu z wpływu efektów sezonowych" - napisali ekonomiści w komentarzu do danych GUS.
Ich zdaniem przy stabilnym spadku liczby bezrobotnych, w październiku w większym stopniu na spadek stopy bezrobocia wpływał silniejszy wzrost liczby aktywnych zawodowo.
"Trudno powiedzieć, na ile te wyniki mają związek z corocznym przeszacowaniem liczby aktywnych zawodowo (dokonywanego zazwyczaj w IV kw.), gdyż tych wartości GUS nie podaje wprost" - czytamy. Dodano, że są one wyznaczane wynikowo na podstawie danych dotyczących stopy bezrobocia oraz liczby bezrobotnych.
Ekonomiści BOŚ uważają, że trudno oczekiwać systematycznego, silnego wzrostu liczby aktywnych zawodowo, nawet uwzględniając dalszy wzrost zatrudnienia migrantów.
Ich zdaniem w listopadzie stopa bezrobocia rejestrowanego minimalnie wzrośnie do 5,1 proc.
"Przy już minimalnych zmianach z tytułu efektów sezonowych, od listopada silniej na liczbę bezrobotnych będą wpływać efekty sezonowe, które będą w okresie zimowym ją podwyższać (ograniczenie zatrudnienia w chłodniejszej części roku). W kolejnych miesiącach te efekty będą skutkować lekkim wzrostem stopy bezrobocia w kierunku 5,2 proc. w grudniu oraz 5,5 proc. w I kw. 2020 r. W średnim okresie, w warunkach ograniczeń po stronie podaży pracy oraz lekkiego osłabienia aktywności gospodarczej oczekujemy wyhamowania notowanego od kilu lat spadku stopy bezrobocia" - czytamy w komentarzu.
KK/PAP/Łukasz Pawłowski/Aneta Oksiuta

























































