Na dzisiaj nie widzę żadnych powodów, by wprowadzać stan wyjątkowy w związku z sytuacją na Białorusi - powiedział w piątek w Radiu Zet prezydent Andrzej Duda.


Prezydent został zapytany na antenie Radia Zet, czy rozważane jest wprowadzenie stanu wyjątkowego w związku z wydarzeniami w Rosji i prawdopodobnej obecności Grupy Wagnera na Białorusi.
"Jeżeli będą ku temu okoliczności, żeby wprowadzić stan wyjątkowy... Na dzisiaj nie widzę żadnych powodów do tego, żeby wprowadzać stan wyjątkowy" - oświadczył Duda.
W kuluarach Sejmu – po stronie opozycyjnej oczywiście – popularna jest teoria, zgodnie z którą PiS wykorzysta pretekst związany z bezpieczeństwem Polski, by wprowadzić np. stan wyjątkowy, co przesunie termin wyborów do Sejmu i Senatu, które odbędą się najpewniej 15 października. Politycy opozycji nie tylko w kuluarach, ale także publicznie mówią, że PiS może zdecydować się na takie rozwiązanie ze strachu przed porażką - pisze w "Rzeczpospolitej" Michał Kolanko.
Zdaniem prezydenta, niektórzy politycy próbują rozgrywać ten temat i straszą stanem wyjątkowym. Pytany o obawy opozycji, że "sytuacja za wschodnią granicą może być wykorzystany przez władze do wprowadzenie stanu wyjątkowego i przesunięcia terminu wyborów", prezydent stwierdził, że w ogóle nie rozważał takiej kwestii".
"I myślę, że nikt poważny w Polsce tego nie rozważa; są tacy, którzy próbują siać niepokój i potrząsać polskim społeczeństwem, szukają dzisiaj powodów do tego, by rozbudzić jakieś polityczne emocje" - ocenił.
Duda zaznaczył jednocześnie, że informacje o relokacji Grupy Wagnera na Białoruś i rozmieszczeniu na Białorusi rosyjskiej broni nuklearnej to "na pewno są informacje, które mają ogromne znaczenie dla NATO, ponieważ one wpływają na kwestie architektury bezpieczeństwa w ogóle w naszej części Europy, a nawet powiedziałbym na świecie".
Jak podkreślił, mamy stworzone zabezpieczenia na granicy z Białorusią.
Jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że wybory odbędą się październiku
Jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że wybory odbędą się październiku - powiedział w piątek w Radiu Zet prezydent Andrzej Duda. Termin 15 października prezydent uznał za "bardzo ładną datę" i zwrócił uwagę, że Polacy nie przepadają za długimi kampaniami wyborczymi.
Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się jesienią 2023 r. Możliwe są cztery terminy: 15 października, 22 października, 29 października lub 5 listopada.
Prezydent przyznał w piątek na antenie Radia Zet, że jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że wybory odbędą się październiku.
Dopytywany, czy będzie to 15 października, Duda odpowiedział jedynie, że jest to "bardzo ładna data".
Na pytanie, czy przeprowadzenie wyborów 15 października, a więc w Dniu Papieskim, będzie sprzyjało obecnej władzy, Duda powiedział, że nie przesadzałby z takim twierdzeniem. "Dzień dobry, jak każdy inny, a przede wszystkim dzień, w którym konstytucja przewiduje, że możliwe jest przeprowadzenie wyborów" - dodał.
Jak podkreślił, nie ma jeszcze decyzji o terminie wyborów; zostanie ona podjęta i ogłoszona "w konstytucyjnym terminie".
Duda zwrócił uwagę, że Polacy nie przepadają za zbyt długimi kampaniami wyborczymi. "Myślę, że nikt w Polsce, z obywateli, wyborców, nie miałby zbyt wiele przeciwko temu, żeby kampania nie trwała oficjalnie zbyt długo" - zaznaczył.
Termin zarządzenia wyborów do Sejmu i Senatu upływa 14 sierpnia - zgodnie z przepisami zarządza je prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Obecna kadencja Sejmu i Senatu trwa od 12 listopada 2019 roku i zakończy się w dniu poprzedzającym pierwsze posiedzenie Sejmu następnej kadencji.(PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska
reb/ par/