REKLAMA

Firma straciła miliardy dolarów przez zamieszanie ze znaczkiem Twitter Blue

Agata Wojciechowska2022-11-14 11:10redaktor
publikacja
2022-11-14 11:10

Nikt nie przypuszczał, że niebieski znaczek w cenie 8 dolarów spowoduje tyle zamieszania. Wszystko przez Elona Muska, który przejął Twittera i zaprowadza tam swoje porządki. Najwyraźniej wyznaje on zasadę "zarządzanie poprzez chaos", ponieważ zmiany doprowadziły do realnych strat finansowych. 

Firma straciła miliardy dolarów przez zamieszanie ze znaczkiem Twitter Blue
Firma straciła miliardy dolarów przez zamieszanie ze znaczkiem Twitter Blue
fot. Adrien Fillon / / ZUMA Press

Od kiedy można kupić niebieski znaczek weryfikujący prawdziwość konta (zamiast go zdobyć), Twitter zalała fala fałszywych kont, które podszywają się pod znaczące marki. Wystarczy bowiem wydać 7,99 dolarów miesięcznie, by zyskać "blue tick". Do tej pory był on bowiem bezpłatny, ale oznaczał, że prowadzący konto jest powiązany z firmą, która reprezentuje.

W jednym przypadku użytkownik podający się za firmę farmaceutyczną Eli Lilly napisał, że "wprowadza bezpłatną insulinę", co odbiło się natychmiast na 4-procentowym spadku kursu spółki. Cena wartości pojedynczej akcji spadła w przeciągu doby o około 20 dolarów. Szacuje się, że firma straciła 20 mld dolarów kapitalizacji rynkowej. "Przepraszamy tych, którym dostarczono wprowadzającą w błąd informację z fałszywego konta" - napisało prawdziwe konto firmy. 

Zauważono także, że podszywający się pod linie lotnicze ze znaczkiem "Twitter Blue" proszą o kontakt podróżnych posiadających ich bilety. Czy dowcipnisie planują anulowanie lotu? A może zeskanuje dane z karty kredytowej, by poszaleć z przedświątecznymi zakupami, płacąc za nie nie swoimi pieniędzmi? 

Jak przyznaje w rozmowie z BBC News Max Burns, strateg ds. PR, że wystarczy tylko jeden poważny incydent i to dotyczący jednej linii lotniczej, by i ona sama i inne zrezygnowały z Twittera jako źródła zaangażowania klientów. 

Z kolei Lou Paskalis, prezes firmy marketingowej MMA Global, stwierdził, że Musk musi powołać nowego dyrektora naczelnego i zobowiązać się do wycofania się z działalności firmy, aby poprawić nadszarpnięty wizerunek przez jego działania firmy. "Oczywiste jest, że prowadzenie Twittera nie należy do twoich wielu talentów" - dodawał na Twitterze. 

Sam CEO Tesli, próbując naprawić swój błąd, napisał, że użytkownicy Twittera, którzy podszywają się pod inne osoby bez wyraźnego zaznaczenia konta jako "parodii" zostaną trwale zawieszone bez ostrzeżenia. Wyłączono już m.in. fałszywe konta marek Nintendo i BP. Czyżby jego wolnościowe podejście jednak nie wytrzymało próby rynku? Na razie bowiem Twitter zawiesił sprzedaż niebieskiego znaczka, ale "czasowo". 

Elon Musk sfinalizował zakup Twittera, który bardziej przypomniał dłużące się reality show niż transakcję finansową jednego z Big Techów, za 44 mld dolarów. Zakazał rękawy i wziął się za rewolucję propagującą "wolność słowa" (jak zaznaczał przy każdej okazji), ale jednocześnie dającą zarobić nie tylko na reklamach. Na wstępie Musk zwolnił około 3700 pracowników (mniej więcej połowę), by później część z nich poprosić o powrót.  W e-mailu do zatrudnionych napisał "droga przez nami jest żmudna i będzie wymagała wytężonej pracy, aby odnieść sukces. Bez znacznych przychodów z subskrypcji istnieje duże prawdopodobieństwo, że Twitter nie przetrwa nadchodzącego spowolnienia gospodarczego". 

Jak się okazało, sam wpędził Twittera w kłopoty, ponieważ po tych doniesieniach duże marki i firmy marketingowe wstrzymują wydatki na platformę właśnie z powodu kierunku zmian. Sytuacji nie poprawia fakt, że ta kadra menadżerów, która przetrwała cięcia, widząc, co dzieje się z tworzoną przez nich platformą, sama postanowiła odejść. Wśród nich była m.in. osoba odpowiedzialna za ochronę danych użytkowników Lea Kissner. Wypowiedzenie złożył także dyrektor ds. zaufania i bezpieczeństwa Yoel Roth. Nieoficjalnie mówi się, że stało się to dzień po zaciekłej obronie przez niego obecnej polityki moderowania treści pod reklamodawców. Nie jest jasne przez kogo ani kiedy zostaną oni zastąpieni. 

Federalna Komisja Handlu poinformowała, że obserwuje Twittera "z głęboką troską". 

Obecnie Twitter zdaje się pikującym samolotem z wyłączonym autopilotem, ale i bez fizycznych osób za sterami. Co więcej, sam postawił się na celowniku dowcipnisiów, hakerów, ekspertów od czarnego PR.

Sam Twitter odmawia komentarza. Nic dziwnego, gdyż zwolnienia dotyczyły także działu komunikacji. 

Kolejne zwolnienia w IT

W sobotę, 12 listopada, Musk podpisał wypowiedzenie na kolejne zwolnienia grupowe. Tym razem dotyczyły one działów IT, których zadaniem było tropienie "nienawistnych postów" i innych szkodliwych treści (tj. dezinformacja polityczka w krajach: USA, Brazylii, Japonia i Argentyna) oraz sektor nieruchomości. Jak się okazało, niektórzy o fakcie utraty pracy dowiedzieli się dopiero wówczas, gdy nie mogli się zalogować do panelu. Ich przełożeni także zorientowali się dopiero wówczas, gdy część osób "zniknęła" im z komunikatorów. 

Według nieoficjalnych szacunków pracę miało stracić 3000 osób. Dołączają one do 5,5 tys. osób zwolnionych 4 listopada. 

***

Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windosorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.

Źródło:

Redaktor działu newsroom w portalu Bankier.pl. Absolwentka historii, którą studiowała dłużej niż statystyczny student, ale za to przeszła przez kilka uniwersytetów, w tym uczelnię w Edynburgu. Swoje życie zawodowe rozpoczęła dziesięć lat temu z portalem Bankier.pl. Później współpracowała z licznymi redakcjami, pisząc dla "Gazety Wrocławskiej", nagrywając dla Polskiego Radia i - ku zgorszeniu niektórych - kreując rzeczywistość w "Fakcie". Na pewno nie napisze nic o WIG20, a jeśli już to tylko w kontekście plotek, pogłosek czy domysłów. Dla czytelników siedzi nocami, oglądając seriale, podliczając gaże, czytając książki, śledząc nietypowe aukcje czy podróżując palcem po mapie. Nienawidzi wyrazu “dedykowany”, przeciw któremu prowadzi osobistą krucjatę w internecie. Telefon: 71 748 9511

Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
marecik16
Jak to "firma straciła", co to za kłamstwa. Firma nic nie straciła, co ja obchodzi czy akcje na giełdzie są po dolarze czy sto dolarów. Stracili co najwyżej inwestorzy którzy tę akcję trzymają, ale tylko jeśli są frajerami co w panice sprzedali
abcx
3000 osób do tropienia "nienawiści" - no miała rozmach ta poprzednia ekipa w Twitterze
pstrzezek
"Najwyraźniej wyznaje on zasadę "zarządzanie poprzez chaos", ponieważ zmiany doprowadziły do realnych strat finansowych." Najwyraźniej red. Wojciechowska wyznaje zasadę dzielenia się osobistą opinią w w artykule który z założenia powinien być obiektywny.
wilkzmarszalkowskiej
i dobrze, Twitter i to dzielenie się złotymi myślami... facebook dla korpo ;-)
jko55
dobrze idzie mu robienie dzieci wiec niech tym sie bardziej zajmie
bha
Nie jedna jeszcze na tym coraz mocniej chorym, obłudnym, krótkowidzącym Mamonę i zyski, coraz bezwzględniejszym nieprzewidywalnym i zachłannym bez umiaru rynku straci jeszcze krociie kasy i nie tylko...... i zwinie żagle.
kacz-jong-un
Musk jest tak wkurzony, że został zmuszony do kupna Twittera, że teraz chce go pogrążyć.
ej_czy_nie
Jak kupował to widać było że się na tym nie zna bo bełkotał coś o necie jako oazie wolności buahaaa aktualne ale było jakieś 20 lat temu ostatnio teraz mu za te 8 dolarów zrobili tą oazę buahaaa

Powiązane: Media społecznościowe

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki