W amerykańskim handlu posesyjnym walory Intela przeceniono o 3,3%, a notowania IBM-a spadły o 3,5%. Obie spółki przedstawiły raporty kwartalne już po zakończeniu wtorkowej sesji. Intel zarobił o przeszło 10% mniej niż przed rokiem przy obrotach niższych o 5,4%, a także przedstawił prognozy na czwarty kwartał, które okazały się niższe od oczekiwań analityków. Przychodami jak i prognozami sprzedaży rozczarował też IBM i odnotował spadek zysku na akcję o 2,7% rdr.
Słabnąca sprzedaż oraz zachowawcze prognozy dwóch wielkich spółek technologicznych to także sygnał, że z globalną i amerykańską gospodarką nie jest najlepiej. Mimo przedwyborczej poprawy danych makro w USA perspektywy gospodarcze wcale nie wyglądają tak różowo i niekoniecznie uzasadniają niemal rekordowo wysokie notowania indeksu S&P500.
Tymczasem w Europie zaskoczeniem był fakt, iż agencja Moody’s nie obniżyła ratingu Hiszpanii, o czym na rynku dość powszechnie spekulowano. Moody's Investors Service podtrzymał rating Hiszpanii na poziomie Baa3, pozostawiając mu perspektywę negatywną. Analitycy Moody’s argumentowali, że uruchomienie przez EBC program OMT (skup obligacji krajów strefy euro) zmniejszyło ryzyko odcięcia Hiszpanii od rynku długu.
Po szampańskim giełdowym wtorku środa przyniesie nowe raporty amerykańskich korporacji. Po południu wynikami pochwalą się kolejne banki: Bank of America, U.S. Bancorp oraz Bank of NY Mellon. Ponadto inwestorzy otrzymają dane od American Express, PepsiCo i Halliburton.
Krzysztof Kolany
Bankier.pl