Gdańskie LPP to największa polska firma odzieżowa notowana na warszawskiej giełdzie. Do tej pory utożsamiana była głównie z marką Reserved, jednak z najnowszego raportu spółki wynika, że w ostatnich miesiącach nastąpiła symboliczna zmiana warty. Obecnie to Sinsay ma najwięcej salonów. Markę wyróżnia m.in. to, że jest tańsza.


Wyceniane na 24 mld zł LPP ma w swoim portfelu aż pięć głównych marek. To Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Przez lata bodaj najbardziej obecną w świadomości inwestorów oraz najbardziej promowaną był Reserved. Miało to zresztą potwierdzenie w strukturze grupy, gdzie to właśnie salonów Reserved było najwięcej.
To już jednak przeszłość. Gwałtowny rozwój marki Sinsay sprawił, że teraz to ona ma najwięcej sklepów w grupie. Z opublikowanego w zeszłym tygodniu raportu kwartalnego LPP wynika, że na koniec kwietnia 2021 roku Reserved posiadało 440 sklepów (o 1 mniej niż przed rokiem), a Sinsay 483 (aż o 148 więcej niż przed rokiem).
Kluczowy element? Niższe ceny
To element strategii grupy. - W chwili obecnej nie planujemy utworzenia nowych marek. Nasze działania koncentrujemy na rozwoju brandów znajdujących się obecnie w naszym portfolio, ze szczególnym uwzględnieniem najmłodszej marki: Sinsay - informuje LPP w strategii. Marka zadebiutowała dopiero w 2013 roku, podczas gdy korzenie Reserved sięgają nawet 1998 roku, a przykładowo Croppa 2004 roku.
- Marka Sinsay, biorąc pod uwagę rentowność operacyjną, dodaje in plus do naszego biznesu. Marka ma niższą pierwszą marżę, ale koszty działalności marki dzięki tańszym lokalizacjom powodują, że rentowność na poziomie operacyjnym jest wyższa niż średnia dla grupy. Dlatego tak chętnie w tę markę inwestujemy i przyspieszamy jej rozwój - mówił w listopadzie 2019 roku wiceprezes LPP Przemysław Lutkiewicz ogłaszając przyspieszenie Sinsay'a.
To mogłoby także sugerować, że nawyki konsumenckie promują jednak rozwój marek tańszych. LPP samo w strategii zauważa, że "Reserved, Cropp, House i Mohito plasują się w umiarkowanym przedziale cenowym, natomiast Sinsay w segmencie Affordable Fashion Retail". Czyli tłumacząc z marketingowego na polski - Sinsay jest po prostu tańszy i może dotrzeć do szerszego grona klientów, także w mniejszych miastach i poza wielkimi centrami handlowymi. Takiej strategii szybko podatnego gruntu dostarczyło zresztą otoczenie, lockdowny wywołane pandemią koronawirusa sprzyjały rozwiązaniom ecommerce, ale i właśnie podejściu, które stało za rozwojem Sinsay'a.
- Dywersyfikacja rodzaju lokalizacji w zależności od marki pozwala osiągnąć lepsze wyniki przez salon np. sklepy marki Sinsay cieszą się większą popularnością klientów w mniejszych miejscowościach i lokalizacjach typu retail park niż dużych centrach handlowych. Obecnie umowy najmu zawieramy na krótsze okresy, minimalizując w ten sposób ryzyko lokalizacji w czasie. Jednocześnie stale optymalizujemy rozwój naszej sieci sprzedaży zarówno na rynku polskim, jak i globalnie. Z jednej strony salony o niesatysfakcjonującej sprzedaży w przypadku kończącej się umowy zamykamy, a z drugiej strony te w dobrych lokalizacjach powiększamy, aby mogły oferować klientom całość kolekcji na sali sprzedaży - informowało LPP w raporcie rocznym.
Reserved wciąż z największym obrotem
Nim jednak odtrąbimy kompletną odmianę, warto pamiętać, że Sinsay wciąż ma zdecydowanie mniej sklepów, niż wspomniane cztery "umiarkowane" marki łącznie (483 vs 1431). Dodatkowo Reserved wciąż dominuje pod względem powierzchni (sklepy te są po prostu większe). Łącznie na Reserved przypada 683,1 tys. m2, podczas gdy na Sinsay 386,7 tys. m2.
Dodatkowo na koniec roku obrotowego 2019 Reserved generował 41 proc. udziału w sprzedaży, podczas gdy Sinsay 12 proc. Na koniec roku obrotowego 2020 udział Sinsay wzrósł do 22,1 proc., Reserved odpowiadał jednak aż za 44,2 proc. Choć tutaj akurat warto zwrócić uwagę, że rok 2020 był specyficzny ze względu na pandemię i mocną sprzedaż poprzez ecommerce (w danych za 2019 ten obszar wydzielono w danych, w 2020 nie).
W I kwartale obecnego roku obrotowego (okres luty-kwiecień 2021) marki były już nieco bliżej siebie. Reserved wygenerowało 956 mln zł (wzrost o 73 proc. rok do roku), podczas gdy Sinsay 740 mln zł (wzrost o 220 proc. rok do roku), choć i tutaj wpływ lockdownu pozostawał spory (cierpiały na tym przede wszystkim sklepy w galeriach handlowych, w tym duże salony Reserved).
Handel zaczął normalizować się dopiero w maju. Dane za kolejny kwartał mogą być zatem bardzo ciekawe, choć i one nadal pozostaną pod wpływem koronawirusa. - Mamy duży przełożony popyt z pierwszego kwartału na maj i czerwiec. Sprzedaż jest bardzo dobra, w maju mieliśmy rekordowe w historii spółki sprzedaże, czerwiec zapowiada się też rekordowo. Jest dobrze, odłożony popyt się materializuje - mówił w ubiegłym tygodniu podczas wideokonferencji wiceprezes Lutkiewicz.






















































