REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Silne wzrosty na Wall Street. ISM sygnalizuje wielką inflację

Krzysztof Kolany2021-03-01 22:04główny analityk Bankier.pl
publikacja
2021-03-01 22:04

Amerykański inwestor szybko otrząsnął się po spadkach z końcówki lutego. Bez wyraźnego powodu S&P500 w pierwszą sesję marca odnotował najsilniejszy wzrost od czerwca 2020. Za to raport ISM wskazał na ekstremalnie silną presję inflacyjną w sektorze wytwórczym.

Silne wzrosty na Wall Street. ISM sygnalizuje wielką inflację
Silne wzrosty na Wall Street. ISM sygnalizuje wielką inflację
fot. Stuart Monk / / Shutterstock

Jeszcze w piątek mogło się wydawać, że Wall Street wreszcie dojrzała do korekty swych wzrostowych ekscesów z ostatnich kilku miesięcy. Nie bez racji podnoszono argument, że ekstremalnie wysoko wyceniane amerykańskie akcje stają się coraz bardziej ryzykowną opcją w obliczu szybko rosnących rentowności obligacji skarbowych USA.

W poniedziałek nic się w tej materii nie zmieniło. Wyceny spółek z indeksu S&P500 w relacji zarówno do historycznych jak i oczekiwanych zysków bujają w obłokach na poziomach z czasów bańki internetowej z przełomu wieków. A rentowność 10-letnich obligacji rządu USA nadal sięga niemal 1,5% i pozostaje blisko najwyższych poziomów od roku.

Niemniej jednak werdykt rynku był jednoznaczny i brzmiał: w górę! S&P500 zyskawszy 2,38% osiągnął wysokość 3 901,82 punktów i zaliczył najsilniejszy dzienny wzrost od czerwca. Nasdaq zwyżkował o 3%, docierając do 13 588,83 pkt. Dow Jones urósł o niespełna 2%, powracając powyżej 31 000 punktów.

Do kupowania akcji mogła zachęcić informacja o tym, że blisko dwubilionowy pakiet fiskalny niewielką większością głosów przeszedł przez Izbę Reprezentantów. Jeszcze trudniej będzie go przepchnąć przez Senat, w którym głosy Demokratów i Republikanów rozkładają się po równo, ale remisy rozstrzyga wiceprezydent Harris. Tyle że plan pożyczenia i wydania 1,9 biliona dolarów został przez rynek zdyskontowany już w dwóch poprzednich miesiącach.

Z nowych informacji najważniejszy był raport na temat aktywności w amerykańskim przemyśle. Wskaźnik ISM pozytywnie zaskoczył, rosnąc z 58,7 pkt. w styczniu do 60,8 pkt. w lutym (wobec oczekiwanych 58,8 pkt.) i tym samym osiągając najwyższą wartość od 2,5 roku.

Warto przede wszystkim zwrócić uwagę na subindeks cen, który osiągnął wartość 86 punktów, sygnalizując ekstremalnie szybki wzrost cen producentów. Po raz ostatni tak wysokie odczyty tego subindeksu odnotowano latem 2008 roku, gdy na rynkach surowcowych trwał boom, a cena baryłki ropy Brent zbliżała się do 150 USD. To dość jasny sygnał, że w perspektywie najbliższych kilku miesięcy możemy spodziewać się mocnego wzrostu inflacji cenowej i to nie tylko w USA.

Krzysztof Kolany

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
szczecinianin
Inflacja zakryje nas czapką,czemu Prezesi banków centralnych tak robią .
Proste ,aby zresetować globalne zadłużenie.
I nie dopuścić do spadku cen nieruchomości i innych aktywów.
Spadek ten uderzyłby głównie w wierzycieli hipotecznych czytaj banki.
A tak zapłacimy za to wszyscy solidarnie-masakra.
oilman
Dlatego trzeba bylo sie zapozyczyc, nabrac kredytow ile wlezie, bo i tak ich wartosc nominalna sie zdewaluluje:) Poza tym, za wolne srodki kupowac Zloto i Srebro:)

Powiązane: Stany Zjednoczone/USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki