

Producenci owoców i warzyw spoglądają na Brukselę. Tam odbędzie się dziś pierwsza tura rozmów o rekompensatach po wprowadzeniu przez Rosję embarga na te produkty. Producenci jabłek podkreślają, że czasu nie ma zbyt wiele, bo do rozpoczęcia zbiorów pozostało kilka tygodni.
"W momencie, gdy owoce zostaną zebrane i umieszczone w chłodniach stanie się to bardzo poważnym problemem" - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Sylwester Kisieliński z grupy producenckiej "Jabłko Siedleckie".
Grupa eksportowała dotychczas do Rosji ponad 95 procent swojej produkcji. "Bez szybkich decyzji większości gospodarstw może grozić upadłość" - podkreślił Sylwester Kisieliński. Dodał, że rekompensaty miałyby pokryć część wydatków, jakie ponieśli sadownicy produkując owoce.
Embargo na import owoców i warzyw z Polski obowiązuje w Rosji od 1 sierpnia.
IAR/Tomasz Marciniuk/dj