Na wtorkowym posiedzeniu rząd zajmie się projektem ustawy, która ma pomóc rodzicom w godzeniu ról zawodowych i opiekuńczych. Problem w tym, że do tego etapu przystępuje z pominięciem konsultacji - pisze we wtorek "Rzeczpospolita".


Koszt programu "Aktywny rodzic" oszacowano na 64,97 mld zł w ciągu 10 najbliższych lat - podano w ocenie skutków regulacji stosownej ustawy.
Redakcja przypomniała, że chodzi o przepisy dotyczące wspierania rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowywaniu małego dziecka "Aktywny rodzic". Autorem propozycji jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Rozwiązania polegają na wprowadzeniu do systemu prawnego trzech świadczeń: "aktywni rodzice w pracy", "aktywnie w żłobku" oraz "aktywnie w domu".
Cytowany przez "Rz" Oskar Sobolewski z HRK Payroll Consulting zauważył, że rząd na początku swojej kadencji zapowiadał, że będzie konsultował ważne zmiany w prawie. "Tymczasem przy tak ważnej propozycji tego zaniechał. Co ważne, nowe rozwiązanie jest dobrze oceniane" - powiedział. Zwrócił uwagę, że "nawet w przypadku pilnego projektu odnoszącego się do sygnalistów, pomimo naliczania kar za niewdrożenie unijnej dyrektywy takie konsultacje były prowadzone i skutkowały zmianami w pierwotnym projekcie".
Do braku konsultacji krytycznie odniosła się na łamach gazety także Barbara Surdykowska z NSZZ Solidarność. Podkreśliła, że konsultacje to jedyny sposób, by zwrócić uwagę politykom na wspomniane zależności. Oceniła, że do tematu aktywności zawodowej matek należy podejść kompleksowo, uwzględniając także sytuację ojców.
"Rz" zwróciła uwagę, że rząd może przyjąć też informację o kierunku i harmonogramie prac legislacyjnych wdrażających wspominane zmiany. "Do zamknięcia wydania w porządku obrad wskazane było jednak, że ma pracować nad projektem ustawy" - czytamy.
Morawiecki: Poprzemy "babciowe", choć jest to projekt okrojony
Wiceprezes PiS został zapytany w Polsat News o projekt ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu małego dziecka "Aktywny rodzic", którym we wtorek zajmie się rząd. Przewiduje on wprowadzenie tzw. babciowego, czyli wypłacanie trzech świadczeń dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia: aktywni rodzice w pracy, aktywnie w żłobku i aktywnie w domu. "Babciowe" jest jednym ze 100 konkretów na 100 dni rządu.
Morawiecki, pytany czy PiS poprze ten projekt, odparł, że "oczywiście". "Tylko zwrócimy uwagę też na to, że według obecnych scenariuszy jest to projekt aktywizacji, który jest znacznie okrojony w porównaniu do tego, jaki miał być pierwotnie" - zaznaczył.
"W związku z tym będziemy wnioskować o to, aby przynajmniej on był w kształcie pierwotnym" - dodał. Zapowiedział, że PiS będzie składał poprawki do projektu.
"Babciowe" było jedną z obietnic premiera Donalda Tuska zawartych w grudniowym exposé i jedną z zapowiedzi KO przed wyborami parlamentarnymi. Tusk mówił wtedy, że ma to być comiesięczne świadczenie w wysokości 1500 zł, wypłacane na każde dziecko do trzeciego roku życia, pod warunkiem, że matka po urlopie macierzyńskim wróci do pracy.
Hołownia: Mamy wątpliwości w sprawie "babciowego"
Hołownia był we wtorek rano gościem TVN 24. Zapytano go o projekt ustawy "Aktywny rodzic". Będzie on jednym z tematów wtorkowego posiedzenia rządu. Przewiduje wprowadzenie tzw. babciowego, czyli wypłacanie trzech świadczeń dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia: aktywni rodzice w pracy, aktywnie w żłobku i aktywnie w domu. Babciowe jest jednym ze 100 konkretów na 100 dni rządu.
"Mamy wątpliwości" – oświadczył Hołownia. Powiedział, że projekt zawiera 81 artykułów i jego partia chce nad nim popracować. Zaznaczył, że projekt nie jest przedmiotem " umowy koalicyjnej", dlatego na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów członkowie rządu z Polski 2050 będą postulowali o możliwość ustosunkowania się do niego, bo chcą go przeanalizować.
"Projekt nie może być niesprawiedliwy. Jeżeli mamy wielodzietną matkę, która nie pójdzie do pracy, to ona nie dostanie babciowego, jak rozumiem z tych założeń, które dostałem" – powiedział, dodając, że nie widział jeszcze projektu.
"A dobrze zarabiająca kobieta, która ma jedno dziecko te pieniądze dostanie. Nie chodzi o to, żeby żałować tej kobiecie, tylko o to, żeby nie było niesprawiedliwie. Ustawa, przynajmniej w tych założeniach, o których słyszymy, likwiduje rodzinny kapitał opiekuńczy. Też musimy się zastanowić, czy skórka warta jest wyprawki" – dodał.
Zauważył, że jeżeli rząd przyjmie projekt, to i tak będzie on przedmiotem debaty w Sejmie. "Chcemy mieć możliwość rozmowy o tych rozwiązaniach. Dobrze, że premier to podejmuje. Chodzi tylko o tryb i na pewno znajdziemy kompromis" – zapewnił.
"Babciowe" - jak ma wyglądać program?
Projekt ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu małego dziecka "Aktywny rodzic" ma być częścią systemowej strategii wspierania rodziców w łączeniu ról zawodowych i rodzicielskich.
Założenia projektu zostały opublikowane w wykazie prac rządu; za opracowanie przepisów odpowiada wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska.
Jak wynika z informacji zamieszczonej na stronie KPRM, rząd we wtorek ma zająć się tym projektem.
Regulacja przewiduje wprowadzenie do systemu prawnego trzech świadczeń wspierających rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowywaniu i rozwoju małego dziecka: "aktywni rodzice w pracy", "aktywnie w żłobku" i "aktywnie w domu".
Świadczenie "aktywni rodzice w pracy" będzie kierowane do aktywnych zawodowo rodziców dziecka w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. W ustawie zdefiniowana zostanie aktywność zawodowa, której poziom lub rodzaj będzie uprawniał do otrzymywania świadczenia. Będzie ono przysługiwać w wysokości 1500 zł miesięcznie przez 24 miesiące.
Od rodziców będzie zależało, na co przeznaczą te pieniądze. Będą mogli np. sfinansować z nich opiekę sprawowaną przez babcię (w tym emerytkę) na podstawie umowy uaktywniającej (to jest umowy zawieranej z nianią). W razie wykorzystania przez rodziców umowy uaktywniającej, składki od tej umowy będą dodatkowo finansowane. Pozwoli to na dokonywanie corocznej waloryzacji wysokości emerytury osoby zatrudnianej na tę umowę. To – jak podkreślono w informacji – jest szczególnie istotne dla osób w wieku emerytalnym.
Zamiast funkcjonującego obecnie dofinansowania w wysokości do 400 zł do opłaty za pobyt dziecka w żłobku, w klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna wprowadzone zostanie świadczenie "aktywnie w żłobku". Będzie wynosiło 1500 zł, ale nie więcej niż wysokość opłaty, jaką rodzic ponosi za pobyt dziecka w instytucji opieki.
Świadczenie "aktywnie w domu" będzie stanowiło wsparcie dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia, którzy nie będą uprawnieni lub z własnej woli nie zdecydują się na skorzystanie z dwóch wyżej opisanych świadczeń. Będzie to w szczególności dotyczyć sytuacji, gdy rodzice pozostaną nieaktywni zawodowo i nie będą mogli uzyskać prawa do świadczenia "aktywni rodzice w pracy" lub ich dziecko nie będzie uczęszczało do instytucji opieki i nie będą mogli pobierać świadczenia "aktywnie w żłobku".
Świadczenie "aktywnie w domu" będzie przysługiwało na podobnych zasadach jak obecnie funkcjonujący rodzinny kapitał opiekuńczy, z tą różnicą, że będzie można je uzyskać na każde, w tym na pierwsze i jedyne dziecko w wieku od 12. do 35. miesiąca życia. Świadczenie "aktywnie w domu" będzie przysługiwało wyłącznie w wysokości 500 zł miesięcznie przez 24 miesiące. W rządowej informacji zaznaczono, że nie będzie możliwości pobierania świadczenia w wysokości 1000 zł przez 12 miesięcy, jak w przypadku rodzinnego kapitału opiekuńczego.
Wprowadzenie świadczenia "aktywnie w domu" skutkuje koniecznością uchylenia dotychczas obowiązującej ustawy o rodzinnym kapitale opiekuńczym.
"Rodzic będzie miał możliwość, w miarę potrzeb i indywidualnej sytuacji, zmiany, nawet wielokrotnej, jednego świadczenia na inne. Przy czym na to samo dziecko za dany miesiąc, może być pobierane tylko jedno świadczenie wspierające rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowywaniu i rozwoju małego dziecka" – podkreślono.
pak/ kkr/ jann/ amac/ mml/ joz/



























































