Rajd na akcjach producenta samochodów elektrycznych trwa w najlepsze. Spółka, w której widziano kiedyś potencjalnego konkurenta dla Tesli, odbiła się od dna, a jej notowania urosły o 476 proc. w ciągu ostatnich 2 miesięcy.


Akcje producenta ciężarówek elektrycznych Nikola Corp. wzrosły 1 sierpnia o 16,85 proc. Podczas 3 ostatnich sesji notowania spółki wzmocniły się o blisko 50 proc., a trwający od dwóch miesięcy rajd wywindował kurs o 476 proc.
Pojedyncza akcja Nikola kosztuje teraz 3,12 dol. Notowania spółki są wciąż bardzo daleko od szczytu z 2020 roku, kiedy niektórzy inwestorzy zapłacili ponad 80 dol. za akcję. Kurs runął niedługo później, gdy wyszło na jaw, że były prezes spółki Trevor Milton okłamywał inwestorów. Nikola reklamująca się jako konkurent Tesli, która odnosiła się do niego nawet w nazwie, okazała się być daleko w tyle z własnymi rozwiązaniami.


Milton do ostatniego momentu usiłował przekonać akcjonariuszy, że firma posiada gotowe prototypy. Żeby to osiągnąć, sięgnął nawet po zlecenie nagrań, na których ciężarówki Nikola staczają ze wzniesienia. Inwestorzy mieli odnieść wrażenie, że są w stanie jeździć. W rzeczywistości w pojazdach nie było silników. W 2021 roku SEC nałożył na Miltona 125 mln dol. grzywny. Stery w spółce przejęły osoby spoza kręgu skompromitowanego prezesa, które usiłują wyprowadzić ją na prostą i kontynuować prace nad ciężarówkami. W 2022 roku do seryjnej produkcji w Europie trafiły pierwsze ciężarówki spółki Nikola Tre.
“Dlaczego ten śmieć rośnie?” Memowe akcje, czy fundamentalna zmiana


Początkiem czerwca 2023 r., gdy akcje Nikola spadły poniżej 1 dol., spółka stanęła przed zagrożeniem zdjęciem z giełdy. Wtedy jej akcje zaczęły stopniowo odbijać się od dna. Prawdopodobnie duża liczba krótkich pozycji założonych na spółce przez fundusze, skłoniła do reakcji drobnych inwestorów, którzy wciąż (z różnym skutkiem) szukają nowych GameStopów i AMC Networks. - Nikola to aktywna nazwa w spekulacji memowymi akcjami - zwracał uwagę Michael O'Rourke, główny strateg rynkowy w JonesTrading, przytaczany przez Bloomberga.
Marco Iachini wiceprezes Vanda Research dodał, że podczas rajdu akcji Nikola w ciągu ostatnich dwóch miesięcy każdy duży ruch na wykresie zbiegał się w czasie ze wzrostem zakupów detalicznych netto.
Na memową spekulację nałożyły się wiadomości ze spółki. Jeszcze w czerwcu na fali ograniczania wydatków firma zwolniła 270 pracowników. Na początku lipca Nikola otrzymała dofinansowanie w wysokości 41,9 mln dol. na budowę sześciu stacji wodorowych pod swoją marką HYLA do tankowania pojazdów ciężarowych. 1 sierpnia otrzymała na ten cel dodatkowy grant na kwotę 16,3 mln dol.
Dodatkowo 31 lipca spółka logistyczna JB Hunt Transport Services Inc. poinformowała o zamówieniu 13 ciężarówek Nikola: 10 z napędem elektrycznym oraz 3 z wodorowym.
Nadchodzi ostry zakręt?
Gdy kurs rośnie a naganiacze na anglojęzycznych forach i w nagraniach wróżą nowe rekordy, trzeba mieć też świadomość, że Nikola już od dłuższego czasu próbuje otrzymać zielone światło na nową emisję akcji. Odpowiednia uchwała została przegłosowana 6 lipca, ale zgodnie z prawem Delawere nie mogła wejść w życie.
Stanowe przepisy zakładały, że aby wyemitować nowe akcje, spółka musi zdobyć przynajmniej 50 proc. ze wszystkich głosów akcjonariuszy. Po zmianach w prawie, które weszły w życie 1 sierpnia, by przyjąć wniosek, wystarczy już jednak zwykła większość. Kolejne głosowanie w tej sprawie ma odbyć się 3 sierpnia podczas dorocznego spotkania akcjonariuszy. Nikola chce otrzymać zgodę na podwojenie liczby swoich akcji z 800 mln do 1,6 mld, żeby “w razie potrzeby” zyskać elastyczność w pozyskiwaniu gotówki poprzez nowe emisje.