Pomysł wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia OC dla rowerzystów nie jest nowy, ostatnio odżyła jednak dyskusja na ten temat za sprawą łódzkiej inicjatywy społecznej „EL 00000 Zmotoryzowani Mieszkańcy Łodzi”, która taki wniosek zgłosiła do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Czy rowerzystów czeka w niedługim czasie obowiązek posiadania polisy? To będzie trudne – oceniają eksperci.
Kierowcy zrzeszeni w łódzkiej inicjatywie społecznej wskazują na zasadność wprowadzenia obowiązkowego OC dla rowerzystów. Druga strona, której obowiązkowa polisa miałaby dotyczyć, jest jednak zdecydowanie przeciwnego zdania. Biuro Rzecznika Finansowego w rozmowie z Bankier.pl ocenia taki pomysł jako kontrowersyjny i trudny do realizacji. Z kolei środowisko ubezpieczeniowe podkreśla, że lepiej budować świadomość ubezpieczeniową, niż narzucać w tym zakresie kolejne obowiązki.


Kierowcy: Obowiązkowe OC dla rowerzystów poprawi bezpieczeństwo na drogach
W oficjalnym stanowisku inicjatywa „EL 00000 Zmotoryzowani Mieszkańcy Łodzi” wskazuje, że obowiązkowe OC rowerzystów przysłuży się:
- poprawie bezpieczeństwa na drogach,
- edukacji rowerzystów,
- eliminacji nonszalancji na drodze.
– Konieczność wykupienia OC to sygnał dla rowerzystów, że poruszanie się po drogach to nie zabawa, jak to jest obecnie lansowane. (...) Obowiązkowe OC nie tylko zapewni ratunek w sytuacjach kryzysowych, ale będzie elementem profilaktyki i edukacji drogowej – przekonują kierowcy zrzeszeni w łódzkiej inicjatywie.
Jak wskazują przedstawiciele „EL 00000 Zmotoryzowani Mieszkańcy Łodzi” nie może być tak, że rowerzystów zrównuje się obecnie z pieszymi i zwalnia z obowiązku posiadania ubezpieczenia, podczas gdy „zagrożenie, jakie mogą stwarzać, jest dużo większe niż w przypadku pieszych”. Kierowcy postulujący wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia OC zaznaczają także, że wysokość składki powinna odzwierciedlać potencjalne zagrożenie wynikające z prowadzenia pojazdu. Według nich, „kierowcy powinni płacić największą składkę, rowerzyści mniejszą, a piesi wcale”.
„EL 00000” przedkłada również wiele pomysłów na to, w jaki sposób wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie OC dla rowerzystów. Wskazują m.in.: „rozszerzenie pakietów OC komunikacyjnego; preferencyjne warunki za OC w życiu prywatnym, poszerzone o pakiet rowerowy; upowszechnienie dedykowanego OC dla rowerzystów - do wyboru: na osobę, lub na rower (jeśli jest zarejestrowany). Dla osób najmniej zamożnych, rodzin wieloosobowych z 1–2 rowerami, lub dla osób jeżdżących rowerem sporadycznie: system winietek (elektronicznych, w formie aplikacji na urządzenia mobilne i wersji papierowych, dla osób starszych), też dostępne do wyboru: na osobę lub na rower (jeśli jest zarejestrowany)”. – Składki OC dla rowerzystów muszą być niskie, a sumy ubezpieczenia adekwatne do szkód, jakie rozpędzony rower może wyrządzić – czytamy w oficjalnym stanowisku inicjatywy.
Przeczytaj także
Rowerzyści: To zły i zbyt kosztowny pomysł. Niepotrzebny eksperyment
Pomysł wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia OC dla cyklistów zdecydowanie krytykują ci, których miałoby ono dotyczyć. – Naszym zdaniem to zły pomysł, a Polska nie ma czasu na eksperymenty proponowane przez osoby zapewne pełne dobrych chęci, ale zupełnie niezorientowane w tej tematyce. Obowiązkowe OC dla rowerzystów nie funkcjonuje nigdzie na świecie. Jedynym krajem, w którym istniało była Szwajcaria. Ale tam z tego rozwiązania zrezygnowano i od 1.01.2012 roku w Szwajcarii nie ma takiego obowiązku (to były tzw. "velovignettes") – wskazuje Marcin Hyła, prezes stowarzyszenia „Miasta dla Rowerów”.
Za co dostaniesz mandat jadąc rowerem?

1) Jazda po chodniku (50 zł)
2) Przejeżdżanie rowerem wzdłuż pasów (100 zł)
3) Jazda obok innego roweru na drodze (200 zł)
Więcej przykładów w "Poradniku Rowerzysty - 8 sytuacji, w których dostaniesz mandat".
– Powód, dla którego nigdzie na świecie nie ma obowiązkowego OC dla rowerzystów, jest banalny: zbyt wysokie koszty (m.in. finansowe i organizacyjne) i zbyt niskie korzyści. Polska powinna rozwiązywać realne problemy, a nie prowadzić eksperyment na skalę światową – dodaje Hyła.
W podobnym tonie wypowiada się również przedstawiciel Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. – Jest to typowy pomysł z serii "zróbmy porządek z tymi rowerzystami", wprowadźmy jakieś ograniczenia i represje. "Przypadkiem" zawsze na takie pomysły wpadają kierowcy i organizacje ich reprezentujące. Rowerzyści budzą negatywne emocje w kierowcach, bo są zjawiskiem stosunkowo nowym. Konkurują z nimi o przestrzeń. Rowerzystów w miastach przybywa i jest to silny dodatkowy element stresujący kierowcę, który boi się, że może rowerzystę potrącić. Stąd wbrew faktom wyolbrzymia się zagrożenie, które rowerzyści powodują i potępia się wszelkie ich niezgodne z prawem zachowania (przy ogromnej społecznej tolerancji dla wykroczeń popełnianych przez kierowców, np . przekraczania dozwolonej prędkości). Statystyki pokazują jednoznacznie, że to kierowcy są częściej sprawcami wypadków, w których bierze udział rowerzysta (6:4) – mówi Cezary Grochowski.
– Eksperyment z obowiązkowym OC (dla rowerzystów – red.) prowadziła Szwajcaria i wiadomo już, że się nie udał. Głównym skutkiem takiego rozwiązania jest utrudnienie rozwoju ruchu rowerowego. Pomijając to, że zmniejszenie liczby rowerzystów ucieszyłoby wielu kierowców, to straty związane z zablokowaniem rozwoju ruchu rowerowego przewyższą po wielokroć potencjalne korzyści z OC – dodaje Grochowski.
Eksperci: Pomysł kontrowersyjny i trudny do realizacji
Ponieważ kierowcy i rowerzyści stają w tej kwestii po przeciwległych stronach, o odniesienie się do pomysłu wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia OC dla cyklistów poprosiliśmy ekspertów z Biura Rzecznika Finansowego i Polskiej Izby Ubezpieczeń.
– Wprowadzenie obowiązkowego OC dla rowerzystów jest pomysłem kontrowersyjnym i trudnym do realizacji w praktyce. Jeśli chcielibyśmy wprowadzić obowiązek w formie analogicznej do OC kierowców, wymagałoby to istotnych zmian w prawie. Do rozwiązania byłaby np. kwestia osób małoletnich obejmowanych takim obowiązkiem. Nasuwa się też pytanie, czemu obowiązkowe OC mają kupować tylko rowerzyści? A piesi? A jeżdżący na rolkach, wrotkach? A posiadacze psów? Grup, które mogą wyrządzić szkody związane z szeroko pojmowanym ruchem drogowym jest bardzo wiele – wskazuje w rozmowie z Bankier.pl Marcin Jaworski z Biura Rzecznika Finansowego.
– Lepszym rozwiązaniem byłoby upowszechnienie świadomości, że wszystkie te osoby mogą się chronić przed odpowiedzialnością za wyrządzone przez siebie szkody kupując dobrowolne OC w życiu prywatnym. To pole do popisu dla samych towarzystw ubezpieczeniowych, które powinny uświadamiać zagrożenia i sposób zabezpieczenia się przed nimi – dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się przedstawiciel Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Warto uświadamiać konsekwencje szkody powstałej z winy rowerzysty oraz promować ubezpieczenia dla rowerzystów. Również ubezpieczenia OC, np. w życiu prywatnym. Statystyki policyjne wskazują, że rowerzysta częściej niż sprawcą, jest ofiarą wypadku. Dlatego budowanie świadomości ubezpieczeniowej powinno dotyczyć nie tylko OC, ale także NNW czy ubezpieczenia na życie. Wydaje się, że lepiej i rozsądniej budować świadomość ubezpieczeniową, niż narzucać kolejny obowiązek – mówi Marcin Tarczyński.