Obniżenie ratingu Stanów Zjednoczonych przez Standard & Poor's wywołało panikę na rynkach finansowych. Najważniejsze indeksy nowojorskiej giełdy straciły podczas poniedziałkowej sesji około 6 proc. Podobne nastroje panowały na pozostałych rynkach – na azjatyckich parkietach spadki sięgały nawet 10 proc., a na europejskich były bliskie nawet 5 proc.
Obok akcji ostrej przeceny doświadczyły surowce, w tym ropa naftowa. Na nowojorskiej giełdzie NYMEX surowiec marki Crude taniał dzisiaj nawet do 75.73 dolarów za baryłkę. Przed 13.00 cena sięgała 79,77 dolara. Podobnie było na londyńskiej giełdzie ICE Futures Europe, gdzie surowiec marki Brent spadał do 98,81 dolarów, aby przed 13.00 powrócić powyżej bariery 100 dolarów do 102,86 dolarów.
Obok nerwowości wywołanej przez S&P za spadki odpowiadają coraz mocniej niepokojące raporty gospodarcze. W Chinach inflacja wzrosła do najwyższego poziomu od trzech lat. Jednocześnie słabnie dynamika produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Problemy gospodarcze dotykają również krajów europejskich – produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii spadła w czerwcu wobec analogicznego okresu minionego roku.
Nadzieje na odwrócenie niepomyślnych trendów na rynkach daje dzisiejsze posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Amerykańskie władze monetarne powinny ustosunkować się do nerwowej atmosfery panującej na rynkach oraz coraz rozczarowujących raportów gospodarczych. Jeżeli Komitet pod przewodnictwem Bena Bernanke zdecyduje o wsparciu gospodarki środkami pieniężnymi, nastroje powinny ulec poprawie. Tym samym ceny surowców powinny wzrosnąć.
P.L.
Źródło:
