Polityczny impas wokół kwestii podniesienia limitu zadłużenia dla amerykańskiego rządu stanowi obecnie najważniejsze źródło niepewności na rynkach. Chociaż czasu do 2 sierpnia pozostaje coraz mniej, to Demokraci i Republikanie pozostają wciąż odlegli od kompromisu. Tymczasem Brack Obama określił spór wokół długu największym zagrożeniem dla amerykańskiej gospodarki.
Obawy dotyczące przyszłości Stanów Zjednoczonych skutecznie psują atmosferę na rynkach finansowych. Na amerykańskich i europejskich parkietach dominuje czerwony kolor. Polityczny kryzys uderza ponadto w notowania dolara, który osiągnął dzisiaj najniższy w historii poziom wobec franka szwajcarskiego oraz osłabił się znacząco wobec euro i jena.
Realizacja czarnego scenariusza polegającego na tymczasowej niewypłacalność amerykańskiego rządu byłaby szokiem dla rynków finansowych oraz uderzyłaby w gospodarkę. Konsekwencją byłoby znaczące zmniejszenie zapotrzebowania na surowce oraz spadek cen. Ponadto za spadkiem cen przemawiają raporty gospodarcze. Największe rozczarowanie budzi sytuacja amerykańskiego rynku pracy oraz pogorszenie nastrojów konsumentów.
Mimo tych zagrożeń ropa naftowa drożeje dzisiaj zarówno w Londynie, jak i Nowym Jorku. Surowiec korzysta z osłabienia dolara, w którym wyrażane są ceny. Na brytyjskiej giełdzie ICE Futures Europ surowiec marki Brent zyskiwał 0,3 proc. do 118,02 dolarów. Natomiast na amerykańskiej giełdzie NYMEX ropa marki Crude drożała 0,5 proc. do 99,59 dolarów.
P.L.

























































