W poniedziałek ropa naftowa doświadczyła mocnej przeceny pod wpływem niepokoju związanego z przyszłością amerykańskiej gospodarki. W pierwszej kolejności były to obawy o stan finansów publicznych Stanów Zjednoczonych. Rząd osiągnął maksymalny poziom zadłużenia i nie może pożyczać więcej pieniędzy na rynku. Wyjściem z tej sytuacji jest zwiększenie maksymalnego pułapu zadłużenia, jednak na takie rozwiązanie musi zgodzić się Kongres. Tymczasem Republikanie nie chcą pójść na rękę prezydentowi Barackowi Obamie i domagają się oszczędności.
Kolejnym negatywnym impulsem dla notowań surowców energetycznych były słabe dane makroekonomiczne. Indeks koniunktury w regionie nowojorskim spadł w maju do 11,88 pkt wobec 21,7 pkt przed miesiącem. W dodatku na rynku nieruchomości nie widać żadnej poprawy. Wskaźnik NAHB pozostał na poziomie 16 pkt w maju, co jest poziomem świadczącym o głębokim kryzysie.
Poniedziałek obfitował w informacje dotyczące kryzysu finansowego w strefie euro. Podczas spotkania Eurogrupy zatwierdzono pakiet pomocowy dla Portugalii. Kraj otrzyma wsparcie wielkości 78 mld euro. Jednakże nie dokonano żadnych wiążących ustaleń wobec Grecji poza wykluczeniem możliwości restrukturyzacji zadłużenia. Ateny jak na razie nie otrzymają dodatkowego wsparcia ponad 110 mld euro sprzed roku.
Inwestorzy przyjęli ustalenia Eurogrupy jako sygnał do kupowania euro, co pozwoliło wspólnej walucie odrobić część strat z ostatniego tygodnia. Z kolei dolar tanieje z powodu nadchodzącego kryzysu finansów publicznych oraz niepokojących danych z gospodarki.
Ropa marki Crude notowana w Nowym Jorku drożała o niemal 0,9 proc. do 97,73 dolarów. Surowiec marki Brent zyskiwał na wartości 1,3 proc. do 111,71 dolarów.
P.L.
Źródło:
