
1. Wzrost gospodarczy i konkurencyjność
Diagnoza: Polskie firmy produkcyjne mają o kilkadziesiąt procent niższą wydajność niż przedsiębiorstwa w krajach starej UE. Wraz ze wzrostem kosztów pracy i cen energii przewaga cenowa polskiej gospodarki będzie zanikać. Barierą dla rozwoju gospodarczego będzie też słaby rynek pracy, na którym zabraknie pracowników, przede wszystkim tych z wyższymi kwalifikacjami.
Rekomendacje:
– zwiększenie nakładów inwestycyjnych, przede wszystkim w sektorach nowych, wysokoproduktywnych technologii
– likwidacja barier biurokratycznych, co ułatwiłoby przedsiębiorcom dostosowywanie się do zmian na rynku
– wydłużenie czasu aktywności zawodowej przez likwidację przywilejów emerytalnych. przyspieszenie wchodzenia młodych ludzi na rynek pracy dzięki rozpoczynaniu edukacji w wieku 4 lat i zachętom do zatrudniania uczniów i studentów
– obniżenie klina podatkowego
Mój komentarz:
Diagnoza nie do końca słuszna. Niższa wydajność cechuje przede wszystkim firmy duże, zwłaszcza państwowe. Bo bonzowie z kilkunastu związków zawodowych działających w każdej państwowej firmie zatrudnieni jak najbardziej są i wpływają na statystykę zatrudnienia, ale jego efektywność zdecydowanie obniżają. W sektorze MSP bywa dokładnie na odwrót – polskie przedsiębiorstwa są często bardziej wydajne i efektywne niż konkurencja zagraniczna.
Dowód: zainteresowanie polskimi pracownikami w całej praktycznie Europie i dobra o nich opinia; ekspansja polskich firm na rynkach zagranicznych.
A skoro się „rekomenduje” zwiększenie nakładów inwestycyjnych to należałoby wskazać, skąd mają pochodzić środki na owe inwestycje. Likwidację barier biurokratycznych i „obniżenie klina podatkowego” zapowiada każdy rząd i za każdym razem kończy się na zapowiedziach. Przypomnę, że kilka dni temu rząd nie wykluczył zdecydowania możliwości podwyższenia składki rentowej – to pewnie w ramach „obniżania klina”? A pomysł rozpoczynania nauki w wieku lat 4 jest czystym barbarzyństwem wobec tych 4-latków! Mam wrażenie, że bardziej jest on związany z wyzwaniem drugim – czyli demografią, niż ze wzrostem gospodarczym i konkurencyjnością.
Ciąg dalszy komentarza na blogu Roberta Gwiazdowskiego. Zapraszamy!