W październiku upadłość konsumencka odnotowała kolejny w tym roku rekord. Miesięczna liczba ogłoszeń była najwyższa w historii tej instytucji w Polsce. Rekordowo zapowiada się także cały rok, w którym bankrutów będzie zapewne ponad 20 tys.


Wystarczyło siedem miesięcy, by pobity został miesięczny rekord liczby ogłoszeń o upadłościach konsumenckich. W marcu 2023 r. donosiliśmy, że po raz pierwszych w historii szeregi bankrutów powiększyły się o ponad 2 tys. osób. Jak wynika z danych gromadzonych przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej, w październiku upadło 2081 osób, o 65 więcej niż w rekordowym do tej pory marcu. To także o 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.


Łącznie w 10 zakończonych miesiącach 2023 r. z możliwości stworzonych przez prawo upadłościowe skorzystało 17,6 tys. konsumentów. Dla porównania, w całym 2022 r. liczba upadłości wyniosła 15,6 tys., a w 2021 r. – 18,2 tys. Jeśli utrzyma się obserwowany w tym roku trend, rok 2023 może zamknąć się wynikiem znacznie powyżej 20 tys. przypadków. Oznaczać to będzie także powrót do przyrostów rok do roku, stanowiących regułę od momentu wprowadzenia bankructwa osoby fizycznej do polskiego porządku prawnego i potwierdzenie, że 2022 r. stanowił wyjątek wynikający ze zmian proceduralnych.
Minęło 3,5 roku „upadłości 2.0”
Ostatnia duża zmiana regulacji określających zasady upadłości konsumentów miała miejsce w marcu 2020 r. Weszła wówczas w życie nowa wersja ustawy, która przewidziała szereg zmodyfikowanych rozwiązań. Nowelizacja prawa upadłościowego otworzyła drogę do ogłoszenia bankructwa dłużnikom, którzy poprzez zaniedbanie lub umyślnie doprowadzili do niewypłacalności. Wcześniej wina bankruta była czynnikiem blokującym dostęp do „startu z czystą kartą”. Obecnie jej wpływ ogranicza się do warunków realizacji tzw. planu spłaty.
Liczba upadłości zaczęła zdecydowanie rosnąć już pod koniec 2020 r., po zlikwidowaniu popandemicznych zatorów w sądach. Pod koniec 2021 r. zaszły kolejne zmiany. Uruchomienie Krajowego Rejestru Zadłużonych i przeniesienie do środowiska elektronicznego niektórych etapów postępowania doprowadziło do przejściowego „zatkania” się systemu. W statystykach upadłości zaowocowało ono zatrzymaniem wzrostowego trendu. W efekcie 2022 r. był pierwszym w historii okresem, w którym odnotowano mniej bankructw niż w poprzedzającym go roku.
W portfelach kredytowych zwracają uwagę „franki”
Ostatnie dostępne dane Biura Informacji Kredytowej o jakości spłat zobowiązań wobec banków nie pokazywały gwałtownych przesunięć. Indeksy dla kredytów każdego typu, mierzące odsetek nowych umów wchodzących w poważne opóźnienie, były we wrześniu niższe niż w poprzedzającym miesiącu.
Jedynym obszarem, w którym widać znaczące zmiany są kredyty mieszkaniowe oparte na franku szwajcarskim. W podsumowującym III kw. 2023 r. raporcie AMRON-SARFiN wskazano, że udział takich kredytów z zaległościami w spłacie na koniec września wynosił 11,24 proc. portfela i był wyższy aż o 1,82 pp. w porównaniu z poprzednim kwartale.


Tak wysoki wskaźnik zazwyczaj byłby charakterystyczny raczej dla bardziej ryzykownych kredytów gotówkowych niż mieszkaniowych. Dla porównania, w przypadku hipotek złotowych, odsetek kredytów spłacanych z opóźnieniem wynosi 1,57 proc.
Najważniejszym czynnikiem w tym przypadku jest kurczenie się portfela kredytów CHF. Trend ten ma kilka przyczyn. Po pierwsze, kredytobiorcy podpisujący ugody zamieniają takie zobowiązania na hipoteki złotowe. Po drugie, banki nie udzielają nowych kredytów frankowych, a stare są sukcesywnie spłacane. Po trzecie, kredytodawcy w wyniku przegrywanych sporów sądowych tworzą rezerwy na sporne kredyty i inaczej ujmują je w swoich bilansach. Maleje zatem mianownik miernika. Udział kredytów zagrożonych rósłby nawet, gdyby ich wartość nie ulegała zmianie. Nie bez znaczenia jest także zapewne zachowanie części kredytobiorców spierających się w sądach i zaprzestających na własną rękę spłaty rat.