2025 rok może okazać się momentem zwrotnym w historii upadłości konsumenckiej w Polsce. Liczba bankrutów będzie prawdopodobnie nieco niższa niż w poprzednich dwóch latach. Chociaż najnowsze lipcowe dane pokazują lekki „wyskok” liczby ogłoszeń.


Upadłości konsumenckie podczas wakacji zwykle nieco przyhamowują, ale trudno mówić o jednoznacznym cyklicznym wzorze. W tym roku lipiec przyniósł niespodziankę – po serii odczytów wpisujących się w spadkową trajektorię, pierwszy wakacyjny miesiąc pokazał odbicie w bankructwach osób fizycznych.
Z najnowszych danych opublikowanych przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej wynika, że w lipcu upadłość ogłosiło 1852 konsumentów, o 7 proc. więcej niż przed rokiem. Oznacza to odchylenie od spadkowej tendencji z pierwszego półrocza.
Jeśli założymy, że bankructw będzie przybywać w obecnym tempie w kolejnych 5 miesiącach, to rok 2025 może zamknąć się wynikiem ok. 20 tys. upadłości konsumenckich. Taki scenariusz zakończyłby długi okres wzrostów, ciągnący się od początków tej instytucji w Polsce. Jedynym wyjątkiem do tej pory był rok 2022, w którym cyfryzacja procedury upadłościowej doprowadziła do zawirowań w toczących się sprawach i „technicznego” spadku liczby ogłoszeń.
Będą zmiany w prawie
Kluczowymi momentami dla upadłości konsumenckiej w Polsce były do tej pory zmiany regulacji prawnych. Gwałtowny wzrost liczby upadłości konsumenckich miał miejsce w 2020 r., gdy poluzowano warunki wstępne dla potencjalnych bankrutów. Wcześniej osoby, które rażącą niedbałością przyczyniły się do powstania niewypłacalności, nie mogły liczyć na skorzystanie z instytucji bankructwa. Po liberalizacji przepisów nawet umyślne doprowadzenie do finansowej katastrofy nie jest przeszkodą. Stopień winy dłużnika analizowany jest na dalszym etapie procedury i ma wpływ na warunki planu spłaty.
W lipcu 2025 r. zaprezentowano pakiet propozycji w prawie upadłościowym. Koncentrują się one przede wszystkim na dalszych etapach postępowania, nie dotykając barier wejścia dla dłużników. Nadrzędnym celem jest zwiększenie efektywności działań sądów, co skróciłoby kolejki i podniosłoby moce przerobowe systemu.
Wśród najważniejszych z punktu widzenia upadłego propozycji wymienić można:
- Przeniesienie nadzoru nad realizacją planu spłaty na wierzycieli. Do tej pory upadły musiał składać do sądu sprawozdania, a przyczyną uchylenia planu spłaty mogło być np. niezłożenie w terminie tego dokumentu.
- Uproszczenie procedury umorzenia zobowiązań po realizacji planu spłaty.
- Szybsze usunięcie informacji o upadłości konsumenckiej z Krajowego Rejestru Zadłużonych.
Wprowadzenie proponowanych zmian nie będzie oznaczać rewolucji takiej jak nowelizacja sprzed 5 lat. Dla osób, które zmagają się z problemami finansowymi, sprawniejszy przebieg upadłości nie jest zapewne najważniejszym argumentem za wyborem takiej ścieżki. Dla zdecydowanych jednak krótsze oczekiwanie na zakończenie sprawy i niższe koszty będą zauważalną ulgą.


























































