Partyzanckie ugrupowanie Armia Arakanu (AA) w całości przejęło kontrolę nad granicą z Bangladeszem - poinformowała w piątek BBC. Według tego źródła zachodnią prowincję Birmy Rakhine (kiedyś Arakan) niemal w całości kontrolują już siły rebelianckie z AA.


Według BBC Armia Arakanu w całości kontroluje liczącą 270 km długości granicę Birmy z Bangladeszem. Kluczowe dla opanowania tego terenu było zajęcie strategicznie położonego miasta Maungdaw. Armia Arakanu zaczęła ofensywę jeszcze w maju, a już na początku tygodnia informowała o zajęciu tego ośrodka. Wiadomości tej nie potwierdzały jednak niezależne źródła.
BBC podkreśla, że walki o Maungdaw miały bardzo zacięty i dramatyczny przebieg. Opublikowane przez AA materiały wideo "prezentują żołnierzy armii rządowej w żałosnym stanie (...) niektórzy kuśtykają o prowizorycznych kulach lub podskakują, a ich ranne nogi owinięte są szmatami. Niewielu ma na sobie buty" - poinformował brytyjski nadawca. Wewnątrz zniszczonych budynków powstańcy mieli filmować stosy ciał.
BBC cytuje też mieszkańca Maungdaw, który twierdzi, że 80 proc. budynków mieszkalnych w mieście i okolicznych wioskach zostało zniszczonych. "Miasto jest opustoszałe. Prawie wszystkie sklepy i domy zostały splądrowane" - powiedział rozmówca stacji.
Armia Arakanu twierdzi też, że schwytała dowódcę obrony, generała brygady Thureina Tuna oraz kilku jego oficerów. Wszystkich - jak informuje BBC - sfilmowano klęczących pod masztem, na którym powiewa sztandar powstańców.
Według nieoficjalnych informacji poza kontrolą Armii Arakanu pozostają już tylko stolica stanu Sittwe oraz miasto Kyaukphyu - bardzo istotne dla realizacji chińskich inwestycji na dużą skalę. Liczący niespełna 200 tys. mieszkańców ośrodek ma się stać chińskim "oknem na Ocean Indyjski"; firmy z Chin budują tam port głębokowodny oraz linię kolejową, która ma połączyć Kyaukphyu ze stolicą chińskiej prowincji Junnan, Kunmingiem. W linii prostej oba miasta dzieli ponad 1100 km. Chińskie inwestycje w regionie to także rurociąg i gazociąg, które łączą oba miasta.
W listopadzie, podczas wizyty w Chinach przywódca birmańskiej junty Min Aug Hlaing miał obiecać premierowi Li Qiangowi, że władze Birmy zrobią wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo chińskim pracownikom oraz przedstawicielom chińskich instytucji i firm, które realizują te inwestycje.
Stan Rakhine, którego historyczna nazwa to Arakan, leży niemal wzdłuż całej długości birmańskiego wybrzeża Zatoki Bengalskiej. Według BBC Armia Arakanu jest pierwszą grupą rebeliancką, która przejęła kontrolę nad którymkolwiek ze stanów bądź prowincji Birmy (stany to jednostki administracyjne zamieszkane przez mniejszości etniczne; w prowincjach dominuje ludność birmańska). Choć rebelianci deklarują, że ich celem jest obalenie rządzącej krajem junty wielu obserwatorów podaje te zapewnienia w wątpliwość. Część z nich podkreśla, że horyzont działania różnych grup ogranicza ich etniczna przynależność. Nieoficjalnie mówi się, że Chiny mogą być mediatorem w nieuchronnie zbliżających się rokowaniach między władzami w stolicy kraju Naypyidawa a powstańczymi armiami.
Od 2021 r., kiedy władzę w Birmie w wyniku zamachu stanu przejęła armia, krajem targają liczne, lokalne konflikty. Szacuje się, że spośród wszystkich państw świata w Birmie działa najwięcej zbrojnych ugrupowań partyzanckich bądź separatystycznych. Największe z nich operują w prowincjach Kaczin na północy kraju, Szan - na wschodzie i Kayin (wcześniej Karen) - na południowym-wschodzie Birmy. Wiele z nich systematycznie informuje o faktycznych bądź domniemanych sukcesach w starciach z armią rządową.(PAP)
piu/ kar/