Zrobiliśmy dużo, ale nie zrobiliśmy jeszcze wszystkiego, "Mieszkanie Plus" niestety nie wyszło - powiedział w niedzielę w Zamościu (woj. lubelskie) prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że w Polsce powinno być budowane 450-500 tys. mieszkań rocznie.


„Zrobiliśmy dużo, robimy w dalszym ciągu mimo trudnej sytuacji, kolejnych kryzysów, wojny, ale wiemy, że nie zrobiliśmy jeszcze wszystkiego. Wszystkiego w gruncie rzeczy nigdy nie zda się zrobić, bo zawsze są nowe wyzwania, zadania, ale nawet z takich spraw, które w oczywisty sposób powinny być rozwiązane, jak problem mieszkaniowy” – przyznał prezes PiS podczas niedzielnego spotkania z mieszkańcami Zamościa.
„Mieszkanie Plus niestety nie wyszło" - powiedział. "Opór deweloperów okazał się tak silny, a także pewne inne cechy naszego społeczeństwa doprowadziły do tego, że nie zdołaliśmy przełamać wszystkiego, co utrudnia zdobywanie tanich terenów pod budowę mieszkań, bo żeby mieszkania były tanie, to także tereny muszą być tanie czy nawet bardzo tanie" - wyjaśnił Kaczyński.
Jak wskazał, Polska jest dziś na takim poziomie rozwoju gospodarczego, że mogłaby budować nie 270 tys. mieszkań, jak ma być to w tym roku, ale 450-500 tys. rocznie. "Wtedy w ciągu dosłownie kilku lat problem mieszkaniowy byłby rozwiązany" - stwierdził Kaczyński.
Dodał, że do rozwiązania jest też problem dzietności w Polsce, a także kwestia służby zdrowia. Zaznaczył, że cel 7 proc. PKB na służbę zdrowia musi zostać osiągnięty. Zapowiedział też przedstawienie programu dotyczącego służby zdrowia.
"Pewne rzeczy, jak pomoc chorym na nowotwory czy sieć kardiologiczna jakoś wychodzi, ale to, co się dzieje na SOR-ach, to często woła o pomstę do nieba. To jest jeden z elementów, które trzeba zmienić. Wiele innych rzeczy trzeba zmienić i my taki program przedstawimy, oczywiście ciągle zwiększając dalej wydatki na służbę zdrowia" - zapowiedział prezes PiS.
Prezes PiS podkreślił, że Polska powinna rosnąć, a nie maleć. "Możemy być naprawdę bardzo znaczącym krajem, musimy tylko czynić w różnych dziedzinach wielki wysiłek i nie dopuszczać tych mikromanów narodowych, bo w Polsce jest taka choroba, że my maluczcy Polaczkowie musimy niemalże na czworakach chodzić, nisko się kłaniać silnym i potężnym. Przeceniamy siłę innych (...). Niemcy żadnym światowym mocarstwem nie są, kiedyś byli, ale dziś nie są. Stany Zjednoczone to by ich jednym palcem zniszczyły. (…) Oni chcą nas wykorzystać jako szczudła, by wydawać się większymi niż w rzeczywistości są. Powinniśmy się pozbyć tej mikromanii" - powiedział. "Powinniśmy mieć taki power, siłę do przodu" - dodał.
Kaczyński o "Polskim ładzie"
Prezes PiS na spotkaniu z mieszkańcami był pytany m.in. o to, czy dofinansowanie dla samorządów w ramach "Polskiego ładu" będzie kontynuowane, czy będą kolejne edycje programu.
"Czy to się będzie nazywało Polski ład czy Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, czy jeszcze jakoś inaczej, ta operacja podnoszenia poziomu cywilizacyjnego Polski jest jednym z fundamentów naszego programu" - odpowiedział Kaczyński.
Zaznaczył, że PiS odrzuca program polaryzacyjno-dyfuzyjny głoszony przez poprzedników, że najpierw mają rozwijać się duże miasta, a "dopiero poprzez mechanizm dyfuzji, przenikania jakiś płynów z jednych komórek do drugich, rozwój ma się roznosić na cały kraj".
Ocenił, że taki program jest przede wszystkim bardzo niesprawiedliwy. "Bo nie żyjemy po tysiąc lat czy po 500, czyli to, czy będzie komuś lepiej teraz, za rok czy za 30 lat, to jest wielka różnica. Nawet gdyby ten mechanizm działał, to byłby bardzo niesprawiedliwy, ale on jeszcze do tego nie działa" - stwierdził prezes PiS. Podał przykład Hiszpanii. "Mamy Madryt, do tego mamy Barcelonę, Sewillę, może jeszcze Toledo, a reszta? Marniutko. Ten mechanizm po prostu nie działa i my tego mechanizmu nie chcemy" - zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Jak mówił, jego partia chce, by Polska szła do góry. "Lubelszczyzna jest jednym z najbiedniejszych regionów czy nawet najbiedniejszym, jeśli chodzi o dochód na głowę. Trzeba ten wysiłek kontynuować, to jest kwestia cywilizacyjna. W każdej wsi człowiek, który tam się urodzi, musi z czasem porządnie mieszkać, mieć wodociąg, ciepłą wodę, odpowiednią możliwość ogrzewania, łączność, nie może być żadnego wykluczenia komunikacyjnego, dobrą szkołę, dobre ośrodki kultury, dostęp do bibliotek, musi być mobilność, tzn. możliwość znalezienia się w większym mieście. Musimy być pewną jednością i nad tym pracujemy. Oczywiście że to będzie kontynuowane. To jest istota naszej polityki, może i najważniejsza rzecz" - podsumował prezes PiS.
Prezes PiS o reparacjach od Niemiec
Uzyskanie od Niemiec odszkodowań za straty wojenne nie będzie łatwe i szybkie, ale należało to zrobić z powodów ekonomicznych, a także dla naszej godności - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas niedzielnego spotkania z mieszkańcami Zamościa.
"W wyniku operacji z roszczeniami, bardzo ważnej operacji, która na pewno nie przyniesie wyników ekonomicznych szybko, ale w pewnym momencie, jeżeli będziemy tu postępowali konsekwentnie i z wielką energią, ale także pewnymi nakładami, to sądzę, że Niemcy uznają, że straty reputacyjne, jakie ponoszą z tego powodu są tak duże, że jednak uznają, że warto podjąć rozmowy na temat tych reparacji” – powiedział Kaczyński. Według niego "to już będzie pierwszy krok do ich uzyskania".
Szef Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że uzyskanie odszkodowania od Niemiec za straty poniesione przez Polskę podczas II wojny światowej "nie będzie łatwe, nie będzie szybkie".
Podkreślił, że jednak „należało to zrobić dla naszej przyszłości ekonomicznej, bo to byłoby oczywiście potężne wsparcie, ale także dla naszej godności, dla naszego statusu, dlatego, żeby tych Polaków, którzy się wstydzą mówić po polsku, kiedyś na Zachodzie było coraz mniej".
Lider PiS w trakcie niedzielnego spotkania powiedział, że "nasze żądania reparacyjne wobec Niemiec mają aspekt ekonomiczny i to oczywiście jest podstawowe".
"Niemcy wydali na odbudowę NRD, zrujnowanego przez komunizm, sumę dużo większą, niż ta, którą my traktujemy, jako tę sumę reparacji - i jakoś mogli. Z jednej strony ciągle zapewniają, że Europa to jedno i że te podziały narodowe są bez znaczenia, że państwa narodowe też są w gruncie rzeczy już elementem raczej historycznym, ale z drugiej strony, jak przyjdzie do wydawania pieniędzy to okazuje się, że na swoich wydają, na swoich, którym żadnej krzywdy nie zrobili. Ale jeżeli się domaga odszkodowań naród, któremu zrobili straszliwe krzywdy, potworne krzywdy, do dziś dnia jeszcze trwające, to wtedy okazuje się, że to jest bezpodstawne, powołują się na jakieś nic nieznaczące, w sensie prawnym, oświadczenia z 1953 r. i generalnie rzecz biorąc zapierają się rękami i nogami. To jest bardzo ważne, także ze względów tych godnościowych" - powiedział Kaczyński.
Zauważył, że "Niemcy zapłacili 70 państwom na świecie, także takim, którym w gruncie rzeczy nic złego nie uczynili". "Oni teraz ostatnio postanowili zapłacić Namibii za zbrodnie popełnione na przełomie XIX i XX wieku, czyli jeszcze dużo dawniej, niż II wojna światowa. Tam jest co prawda spór, bo Namibijczycy żądają większej sumy, niż ta, która została im przyznana, ale sama zasada płacenia, została zaakceptowana - za mordy, za to, co oni tam wtedy wyprawiali, a jeżeli chodzi o Polskę to nie" - zwrócił uwagę prezes PiS.
"Co to jest za traktowanie Polaków? To jest traktowanie Polaków rasistowskie, w najczystszym tego słowa znaczeniu, rasistowskie. My się nie możemy na to zgadzać. A nasi przeciwny się na to zgadzają" - powiedział Kaczyński.
"Istnieje plan integracji państwowych firm skupujących zboże"
"W tej chwili jest taki plan, bo istnieje kilka przedsiębiorstw, które kupują zboże, mówię o tych państwowych przedsiębiorstwach, żeby to zintegrować i żeby umieścić centralę tej wielkiej firmy tu, w tym mieście, w Zamościu" - powiedział szef PiS.
Jak stwierdził Kaczyński, polska polityka rolna zmierza do tego, żeby z sukcesem podtrzymywać wysokie ceny skupu produktów rolnych.
"Na przykład, jeżeli w tej chwili cena zboża, mówię to na terenach rolniczych, jest przyzwoita, wynosi tysiąc kilkaset złotych, to w dużej mierze dzięki temu, że państwo, poprzez swoje firmy, interweniuje na rynku, nie wprost, tylko po prostu kupuje za takie ceny zboża, a wtedy ci inni kupcy muszą też się do tego dostosować, bo inaczej nikt im tego nie sprzeda" - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS zwrócił uwagę, że w Zamościu i okolicach jest najlepsza w Polsce ziemia, gdzie rolnictwo w dużej mierze kwitnie i można się utrzymać z roli mając mniejszy areał niż w pozostałych regionach kraju.
"I dlatego tutaj musimy zrobić taką swojego rodzaju stolicę polskiego rolnictwa. Idziemy w tym kierunku" - podkreślił.
kmz/ mmu/ dki/ gab/ pad/ wnk/ ksi/