Na koniec 2012 roku rząd przewidywał "niezbyt optymistyczny scenariusz" zakładający spowolnienie wzrostu gospodarczego i podjął działania mające na celu niedopuszczenie do recesji - powiedział w piątek premier Donald Tusk.

Źródło: Thinkstock
Na koniec 2012 r. rząd przewidywał "niezbyt optymistyczny scenariusz", zakładający spowolnienie wzrostu gospodarczego i podjął działania mające na celu niedopuszczenie do recesji - mówił w piątek premier Donald Tusk. Uważa, że "2013 r. będzie trudny, ale nie będzie mowy o kryzysie w Polsce".
Premier odniósł się w ten sposób do opublikowanych przez GUS danych, z których wynika, że PKB wzrósł w trzecim kwartale o 1,4 proc. rok do roku w porównaniu ze wzrostem o 2,3 proc. rok do roku w drugim kwartale. Ekonomiści ankietowani przez PAP spodziewali się, że polska gospodarka urosła w trzecim kwartale o 1,8 proc. GUS podał także, że w ujęciu kwartalnym PKB w trzecim kwartale wzrósł o 0,4 proc.
» Resort finansów: wzrost PKB w tym roku poniżej 2,5 procent |
"Ciągle mówimy o wzroście gospodarczym, ale jest on wyraźnie wolniejszy niż byśmy chcieli i niż był w niedalekiej przeszłości. Przewidywaliśmy ten niezbyt optymistyczny scenariusz na koniec 2012 roku i dlatego podjęliśmy działania mające nie dopuścić recesję do bram naszej ojczyzny" - powiedział Tusk podczas wystąpienia z okazji otwarcia Centrum Nowoczesnego Kształcenia Politechniki Białostockiej.
Zdaniem premiera w czasie, w którym świat, Europa i Polska zmagać się będą ze spowolnieniem gospodarczym, coraz większe znaczenie będzie miała szeroko pojęta inteligencja: inteligencja ludzi, ale także i instytucji, regionów, całych państw.
![]() | » Gospodarka prawie jak w recesji |
"Nie mamy wpływu na to, albo (mamy) wpływ minimalny, jak zachowa się gospodarka globalna w najbliższych kilku, kilkunastu latach, ale mamy wpływ na to, jak my będziemy się zachowywali w warunkach, które nie zawsze będą sprzyjały Polsce, Europie (...). Dlatego rzeczą tak ważną jest, aby inwestować w to, co rozstrzygnie w wyścigu do dobrobytu i wyścigu do bezpieczeństwa. I to są inwestycje, które same w sobie muszą być inteligentne, bo to są inwestycje w naszą naukę" - mówił Tusk.
Na późniejszej konferencji prasowej premier przypomniał, że jego tzw. drugie expose było poświęcone metodom przeciwdziałania zjawiskom kryzysowym. Zwrócił uwagę, że na ostatnim posiedzeniu Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o poręczeniach i gwarancjach Skarbu Państwa. Jak zaznaczył, umożliwi ona udzielanie bez marży 60-procentowych gwarancji na wszystkie kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw. "60 procent gwarancji to jest naprawdę rekordowy poziom gwarancji, jaką państwo udziela" - dodał premier.
Tusk powiedział też, że dobiegają końca prace nad zapowiedzianym w tzw. drugim expose programem "Inwestycje Polskie". Jak mówił, przedsięwzięcie to ma uruchomić możliwości finansowe spółek Skarbu Państwa po to, "aby w Polsce inwestycje nabrały jeszcze większego tempa niezależnie od zjawisk kryzysowych, które płyną do nas z zewnątrz".
![]() | » Polsce uda się uniknąć recesji |
Premier spodziewa się, że ostatni kwartał tego roku przyniesie stabilizację. "Staram się nie epatować jakimiś moimi intuicjami, ale wydaje mi się, że mamy przesłanki, żeby sądzić, że czwarty kwartał przyniesie stabilizację. Nie powinno bardziej spadać, może nawet będzie trochę lepiej" - powiedział.
Zdaniem szefa rządu "rok 2013 będzie trudny, ale nie będzie mowy o kryzysie w Polsce". Jak podkreślił, "trzeba pamiętać, że kryzys związany z recesją to jest spadek, a nie wzrost". "Gdyby w Europie powiedzieć, że Polska znalazła się w kryzysie, bo ma 1,4 proc. wzrostu, to by się pukali w głowę, bo większość Europejczyków dzisiaj modli się o jakikolwiek wzrost" - powiedział.
"Chciałbym i myślę, że to jest życzenie wszystkich Polaków, żeby w Polsce także opozycja zamiast modlić się o kryzys pomogła rządowi" - zaznaczył szef rządu. Zapewnił przy tym, że sam ma w sobie "wystarczająco dużo energii i optymizmu, aby także w tym trudniejszym momencie - choć wcale nie krytycznym - szukać sposobów na przeciwdziałanie (negatywnym zjawiskom), a nie wyrażać nieustannie satysfakcję, że kryzys wreszcie przyszedł".
» JP Morgan: wzrost polskiego PKB wyhamuje do 1 procent |
Premier zaznaczył, że "najlepiej przechodzi się przez czasy kryzysowe, kiedy wierzy się we własne siły i kiedy nie wmawia się wszystkim wkoło, że jest tragicznie". "Ten, kto wmawia, że jest tragicznie, często prowadzi do tego, że takie przepowiednie zaczynają się same sprawdzać" - dodał.
Tusk podkreślił, że w sytuacji niepewności gospodarczej, jaką mamy dzisiaj w Europie, fakt, że Polacy mają zaufanie do systemu bankowego i do swojego państwa jest bezcenną wartością. "Dlatego każdy, kto kracze i mówi +to już jest koniec, załamała się gospodarka+, wywołuje wilka z lasu. Moim zadaniem jest trzymać tego wilka jak najdalej od polskiej gospodarki" - konkludował Tusk. (PAP)
Premier wierzy w czwarty kwartał: nie ma mowy o kryzysie
Po tym jak wzrost gospodarczy spowolnił w III kwartale do 1,4 proc. z 2,3 proc. w II kw., ostatni kwartał bieżącego roku powinien przynieść stabilizację wzrostu PKB - ocenia premier Donald Tusk.
Widzimy wyraźnie, że spowalnia gospodarka, mamy w III kwartale 1,4 proc., uprzedzaliśmy, że koniec tego roku będzie trudny. Wydaje mi się, że mamy przesłanki, aby sądzić, że IV kwartał przyniesie stabilizację, nie powinno bardziej spadać, a może będzie lepiej" - powiedział Tusk na konferencji prasowej. "Rok 2013 będzie trudny, ale nie będzie mowy o kryzysie w Polsce. Kryzys związany z recesją to jest spadek, a nie wzrost" - dodał.
» Kotecki: na tle innych krajów i tak mamy się najlepiej |
Niższe inwestycje zmniejszyły PKB
Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową uważa, że wpływ na mniejszy wzrost PKB mogły mieć między innymi niższe inwestycje. Według niego, można to wiązać z zakończeniem różnego typu budów na Euro 2012 Wyżnikiewicz uspokaja jednak, że mimo słabszych danych nie ma powodu do ogłaszania "klęski narodowej". W dalszym ciągu nasza gospodarka rośnie i pod tym względem ma jedne z najlepszych wyników w Unii Europejskiej - dodaje ekspert podkreślając jednak, że nasze ambicje są znacznie większe.
![]() | » 5 lat bez zysków z giełdy |
Może być jeszcze gorzej
Zdaniem ekonomisty Marka Zubera, może być jeszcze gorzej. Analitycy od wielu miesięcy mówią o hamowaniu polskiej gospodarki. Z jednej strony to efekt kłopotów krajów Unii Europejskiej, w tym Niemiec, a z drugiej kwestia czynników wewnętrznych. W opinii Zubera, do spowolnienia przyczyniło się zakończenie wielkich inwestycji infrastrukturalnych, zbyt silne przykręcenie śruby kredytowej przez Komisję Nadzoru Finansowego i opóźnienie obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Ekonomista spodziewa się dalszego spowolnienia. Najgorszy może być pierwszy kwartał przyszłego roku. Jednak jeśli chodzi o dane rok do roku, to zdaniem Marka Zubera nie będzie w Polsce recesji. Żaden kwartał nie będzie miał spadku PKB, a drugie półrocze przyszłego roku powinno być wyraźnie lepsze.
![]() | »Obligacje – czy rynek się nie myli? |
Gospodarka dusi hamulec
Nasza gospodarka wyhamowuje bardziej niż się spodziewaliśmy - tak komentuje dane GUS analityk Xeliona, Piotr Kuczyński. Jego zdaniem gospodarka znacznie spowolniła. "Widać, że jest niedobrze: popyt wewnętrzny siadł, inwestycje siadły". Analityk przypomniał, że aby stopa bezrobocia spadała, wzrost gospodarczy musi być zdecydowanie wyższy od 4 procent. Niski wzrost PKB nie wynika - jak tłumaczy Kuczyński - z naszych wewnętrznych problemów. Polska jest "organizmem europejskim" i spowolnienie to reakcja na złą sytuację w całej Unii: recesję w strefie euro i coraz gorsze wskaźniki w Niemczech - powiedział analityk. Kuczyński nie przewiduje poprawy sytuacji w najbliższych miesiącach. Jego zdaniem, równie złe będą wyniki za czwarty kwartał tego oraz za pierwsze trzy miesiące 2013 roku.
![]() | »Ostre hamowanie polskiej gospodarki |
Polska ma najgorsze przed sobą
Analityk ING TFI Paweł Cymcyk powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że wszyscy - łącznie z nim - spodziewali się wzrostu na poziomie 1,8 procent. Niestety, dane Głównego Urzędu Statystycznego są rozczarowujące i niepokojące jednocześnie - powiedział Cymcyk. To, co martwi szczególnie, to to, że w Polsce bardzo silnie spowalniają inwestycje i popyt krajowy - powiedział analityk. Bez tych dwóch czynników bardzo trudno będzie mówić, że gospodarka poradzi sobie lepiej w czwartym kwartale tego roku i pierwszym kwartale przyszłego.
Ekonomista obawia się, że w ciągu najbliższych miesięcy mogą się spełnić czarne scenariusze dla Polski i tempa wzrostu gospodarczego. Polska gospodarka hamuje zdecydowanie silniej, niż oczekiwał rynek - powiedział analityk. Powodem jest częściowo spowolnienie w strefie euro, a częściowo wygasające inwestycje, związane z Euro 2012. Zdaniem Cymcyka, taki trend utrzyma się co najmniej do końca roku, a informacje napływające z niemieckiej gospodarki wskazują, iż Polska ma najgorsze jeszcze przed sobą.
Ewa Kopacz: wzrost w czwartym kwartale przekroczy 2 procent
Pytana o te wskaźniki marszałek Sejmu Ewa Kopacz radzi poczekać na wyniki za czwarty kwartał tego roku. "Wsłuchując się w głos finansistów i analityków rynków twierdzę, że na pewno ten wzrost w czwartym kwartale przekroczy 2 procent" - powiedziała marszałek Sejmu zastrzegając jednak, że nie jest ekonomistą.
Mimo gorszych wyników niż w poprzednim kwartale, nadal jesteśmy w grupie 5 państw Unii Europejskiej o najwyższym wzroście gospodarczym. W tej grupie jesteśmy jedynym dużym krajem, pozostałe to państwa bałtyckie i Słowacja.
PAP/IAR/abuj/ ura/