Już nie pamiętam, ile razy czytałem bądź słyszałem, że „w dłuższym terminie na giełdzie się nie traci”, a ceny akcji generalnie pną się w górę. Kup akcje (lub fundusz), odczekaj 5 lat i przelicz zyski. Nic prostszego! Tyle że to już nie działa.
WIG20 za ostatnie 5 lat

Klątwy Tuska i Wałęsy

Ale może to tylko przypadek? Jakiś urok, który złe moce rzuciły na GPW? Niestety, nic z tego. Także amerykański S&P500 do dziś nie pobił rekordów z 2007 roku, ale jemu brakuje tylko 12%. Co więcej, S&P500 wciąż pozostaje poniżej szczytu z 2000 roku, rysując na wieloletnim wykresie złowróżbną formację potrójnego szczytu. Amerykański inwestor, który przeszło dekadę temu ulokował pieniądze w akcjach, dziś jest realnie o 30% biedniejszy (uwzględniając 20% skumulowanej, oficjalnej inflacji CPI).
Potrójny szczyt w Ameryce?

A to i tak nic w porównaniu do tego, co przeżył inwestor japoński. Rynek Wiecznej Bessy trwa w Japonii od przeszło 20 lat i nic nie wskazuje na odwrócenie tego trendu. Od szczytu wszech czasów Nikkei225 spadł o 78% i w kategorii „porażka dekady” rywalizować może co najwyżej z giełdą ateńską, gdzie główny indeks w ciągu ostatnich 5 lat stracił 85%. Godną konkurencję stanowią także irlandzki ISEQ (-55% w 5 lat) oraz amerykański Nasdaq, który od szczytu bańki internetowej wciąż dzieli przeszło 40%.
Sekularna bessa w Japonii

Wytłumaczeniem tych zdarzeń może być tzw. klątwa polityka. Chodzi o potężne zaklęcie rzucane przez wpływowego polskiego polityka, który jednym zdaniem potrafi pogrążyć nawet najlepiej prosperującą giełdę, obiecując zrobienie z Polski „drugiej Japonii / Irlandii / Norwegii” (niepotrzebne skreślić). W 1990 roku prezydent Lech Wałęsa załatwił w ten sposób Japończyków, a w roku 2007 przyszły premier Donald Tusk zniszczył Irlandię.
Inwestycje długoterminowe
![]() | »Jak i gdzie sensownie inwestować w złoto? |
Po 5 latach weterani giełdowej bessy nie zobaczyli obiecanych zysków, ale zdążyli już doświadczyć owego mitycznego „długiego terminu”. I właśnie przekonali się, że trzymanie akcji przez 5 lat wcale nie gwarantuje zysków. Dlaczego tak się stało, to już temat na osobny artykuł. Czy następna pięciolatka w wykonaniu rynków akcji będzie równie słaba? Moim zdaniem są na to duże szanse. Ale jeśli tak się stanie, to w 2017 roku akcje będą tak tanie, że grzechem byłoby ich nie kupić.
Krzysztof Kolany
Analityk Bankier.pl