Początek 2025 roku przyniósł drastyczne przyspieszenie inflacji CPI na Węgrzech. Mocno wzrosły ceny żywności, ale też wielu usług. Narodowy Bank Węgier stanie teraz przed ciężkim dylematem po prawdopodobnie zbyt gwałtownej serii obniżek stóp procentowych.


Ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w styczniu 2025 roku były o 5,5 proc. wyższe niż w analogicznym miesiącu roku ubiegłego – podał węgierski Centralny Urząd Statystyczny (KSH). To najwyższy odczyt od grudnia 2023 roku oraz wyraźnie wyższy niż przed miesiącem, gdy odnotowano wzrost o 4,6 proc. rdr.


Ekonomiści byli przygotowani na to, że styczeń przyniesie wzrost inflacji CPI na Węgrzech. Ale nie byli gotowi na jego skalę. Rynkowy konsensus zakładał bowiem przyspieszenie węgierskiej inflacji „tylko” do 4,8% względem 4,6% odnotowanych w grudniu.
Niemniej jednak był to czwarty miesiąc z rzędu, w którym odnotowano wzrost rocznej dynamiki CPI. Jeszcze we wrześniu mogło się wydawać, że sytuacja jest pod kontrolą, ponieważ odnotowany wtedy wynik na poziomie 3,0% rdr był najniższy od stycznia 2021 roku i mieścił się w celu. Cel inflacyjny Narodowego Banku Węgier wynosi 3% i za wyjątkiem wspominanego września po raz poprzedni zrealizowany był blisko cztery lata temu.
Jak inflacja wymknęła się z rąk bankierów
Niepokoi nie tylko coraz wyższa dynamika roczna, ale przede wszystkim wysokie przyrosty wskaźnika CPI w relacji miesiąc do miesiąca. Według węgierskich statystyków w styczniu koszyk cen dóbr konsumpcyjnych (czyli CPI) był aż o 1,5% wyższy niż w grudniu. W grudniu podniósł się on o 0,5% mdm po wzroście także o 0,5% mdm w listopadzie.
Tendencje inflacyjne nad Balatonem wpisują się w zjawiska występujące także w pozostałych krajach regionu Europy Środkowej. W Czechach grudniowa inflacja CPI przyspieszyła do 3,0% rdr, podczas gdy jeszcze w czerwcu wynosiła 2,0%. Grudniowy odczyt dla Polski to 4,8%, przy czym u nas był on w znacznej mierze „zasługą” częściowego odmrożenia cen energii oraz przywrócenia starej stawki VAT na żywność.
Jednakże to Madziarzy zdają się mieć teraz największy problem inflacyjny w regionie. Wydaje się też, że Narodowy Bank Węgier mógł popełnić błąd, tak ostro tnąc stopy procentowe. Zostały one obniżone z 10,75% do 6,50%, co przy zaraportowanej inflacji CPI rzędu 5,5% wydaje się wartością nieprzesadnie wysoką. Od września NMB już nie luzował polityki pieniężnej, która i tak zdaje się niezbyt restrykcyjna w kontekście odbijającej inflacji.
Co drożeje na Węgrzech?
Patrząc na dynamikę miesięczną, odnotowano kolejny wzrost cen żywności, która była średnio o 1,9% droższa niż w grudniu oraz już o 6,0% droższa niż w styczniu 2024 roku. Srogie podwyżki (przeciętnie o 9,9% mdm i 15% rdr!) zafundowali swoim klientom dostawcy Internetu oraz usług telefonicznych. Usługi remontowe poszły w górę o 2,7% mdm i 9,9% rdr.
O 16,8% wzrosły ceny usług pocztowych, czynszów o 11,8%, a stawki u mechaników samochodowych przez ostatnie 12 miesięcy podniosły się o 10,3%. Generalnie inflacja w usługach wyniosła 2,2% mdm i 8,5% rdr. To wynik świadczący o wciąż silnej presji inflacyjnej nad Balatonem.
Inflacja bazowa – czyli wskaźnik nieuwzględniający żywności, paliw i energii – wyniosła w styczniu 1,4% mdm i 5,8% rdr.