Grupa posłów PiS złożyła w środę w Sejmie projekt noweli zakładającej zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia od 2020 r. Według uzasadnienia noweli, spowoduje to wzrost wpływów do FUS o 7,1 mld zł.


"W projektowanej regulacji proponuje się zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, począwszy od 2020 r. Składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, a więc analogicznie jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Zasadę tę proponuje się również wprowadzić przy składkach płaconych przez płatnika składek za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych na Fundusz Emerytur Pomostowych. (...) Wzrost podstawy wymiaru składek spowoduje również zwiększenie – także z powodu zniesienia ograniczenia do 250 proc. - wskaźnika wysokości podstawy wymiaru nowo przyznawanych emerytur (wyliczanych według dotychczasowych zasad) oraz rent" - napisano w uzasadnieniu do projektu noweli.
"Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia spowoduje wzrost wpływów składkowych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (szacowany na kwotę 7,1 mld zł). Z drugiej strony większe składki na ubezpieczenie emerytalne spowodują wzrost składek zewidencjonowanych w ZUS, a w konsekwencji stopniowy wzrost wydatków na emerytury wyliczane według nowych zasad. Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia spowoduje, że zwiększą się również wpływy składkowe do Funduszu Rezerwy Demograficznej" - dodano.
Z wypowiedzi przedstawicieli poprzedniego rządu (we wtorek premier Mateusz Morawiecki podał rząd do dymisji) oraz ich koalicjantów wynikało, że wycofano się z zawartego w projekcie budżetu na 2020 r. zamiaru zniesienia limitu 30-krotności. W projekcie budżetu na 2020 r. wpływy z tytułu zniesienia limitu zapisano na 5 mld zł.
Autorzy noweli wskazali, że ok. 370 tys. osób osiąga zarobki wyższe niż trzydziestokrotność prognozowanego wynagrodzenia.
Gowin: Ustalenia są jednoznaczne, 30-krotność zostanie utrzymana
W mojej ocenie ustalenia polityczne są jednoznaczne: 30-krotność składek na ZUS zostanie utrzymana; wiąże się to jednak z koniecznością wprowadzenia zmian do budżetu na 2020 r. – mówił pod koniec października wicepremier Jarosław Gowin. Wyraził wtedy radość, że PiS akceptuje stanowisko Porozumienia w tej sprawie.
W uzasadnieniu wskazano, że chęć uniknięcia opłacania składki od całości wysokich zarobków może skłonić pracodawców i pracowników do szukania sposobów obejścia proponowanych regulacji poprzez inne formy zatrudnienia (np. zakładanie działalności gospodarczej).
Z drugiej strony, jak wskazano, osoby z bardzo wysokimi zarobkami otrzymają wyższe świadczenia, ze względu na zwiększenie podstawy wymiaru przyszłej emerytury.
"Porozumienie zagłosuje przeciwko likwidacji limitu 30-krotności składek na ZUS"
Wniesienie przez posłów PiS projektu ustawy ws. likwidacji limitu tzw. 30-krotności składek na ZUS nie było konsultowane z Porozumieniem - powiedział PAP rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk. Zapowiedział, że posłowie Porozumienia będą głosować przeciwko tej propozycji.
Rzecznik Porozumienia - które wraz z PiS i Solidarną Polską tworzy Zjednoczoną Prawicę - powiedział PAP, że wniesienie tego projektu nie było konsultowane z posłami Porozumienia.
Bortniczuk zapowiedział, że jeśli projekt ws. zniesienia 30-krotności trafi pod obrady Sejmu, posłowie Porozumienia zagłosują przeciwko niemu. Jak wskazywał, stanowisko Porozumienia ws. zniesienia 30-krotności jest "jasne i niezmienne, poparte jednomyślną uchwałą zarządu krajowego, która zobowiązuje parlamentarzystów Porozumienia do głosowania przeciwko takim projektom".
Pytany w tym kontekście o przyszłość koalicji i rządu powiedział, że "reguły funkcjonowania Zjednoczonej Pawicy i rządu w kadencji 2019-2023 zostaną określone w umowie koalicyjnej, której treść jest właśnie negocjowana". "Na żadnym z etapów negocjacji kwestia 30-krotności się w tej umowie nie pojawiła" - oświadczył.
tus/ asa/