REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Pomoc przy wkładzie własnym, a nie spłacie kredytu. Eksperci proponują inne podejście do programu mieszkaniowego

2025-01-26 06:00
publikacja
2025-01-26 06:00

Gigantyczne zainteresowanie "Bezpiecznym kredytem 2 proc.", wprowadzonym przez poprzedni rząd w 2023 roku, wywindowało ceny mieszkań. Po roku obietnic związanych z wprowadzeniem zapowiadanego w kampanii wyborczej "Kredytu na start 0 proc." obecny rząd wycofał się z planów uruchomienia projektu, zapowiada jednak przedstawienie nowych rozwiązań. Zdaniem dr. Jacka Furgi z Centrum Procesów Bankowych i Informacji powinny one wspierać budowanie potencjału finansowego przyszłych kredytobiorców, zamiast zachęcać do sięgania po kredyt.

Pomoc przy wkładzie własnym, a nie spłacie kredytu. Eksperci proponują inne podejście do programu mieszkaniowego
Pomoc przy wkładzie własnym, a nie spłacie kredytu. Eksperci proponują inne podejście do programu mieszkaniowego
fot. laurello / / Shutterstock

- Doświadczenia pokazują, że wspieranie kredytów hipotecznych w fazie spłaty jest mniej pożądane ekonomicznie niż wspieranie oszczędzania do budowania wkładu własnego i budowania własnego potencjału ekonomicznego, bo to powoduje też pewną możliwość planowania ruchów - mówi agencji informacyjnej Newseria dr Jacek Furga. - Tego typu decyzja, jaką podjął poprzedni rząd, o uruchomieniu programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., która powstała w ciągu kwartału i miała wprowadzić program na sześć kolejnych kwartałów, pokazała, czym to się kończy. Spowodowała niesamowity chaos na rynku mieszkaniowym i wzrost cen transakcyjnych z roku na rok o 30 proc. Tak że tutaj potrzebny jest spokój, przewidywalność i pewność.

Wsparcie kredytobiorców powtórzy wzrosty z czasów kredytu 2 procent

Wprowadzony w błyskawicznym tempie w 2023 roku Bezpieczny Kredyt 2 proc. spowodował ogromne zainteresowanie na rynku, wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe i w efekcie wzrost cen nieruchomości. Z informacji kwartalnej Narodowego Banku Polskiego o rynku nieruchomości wynika, że w siedmiu największych miastach cena transakcyjna metra kwadratowego nowego mieszkania wzrosła w ciągu dwóch lat (III kwartał 2022 - III kwartał 2024 roku) z niespełna 11,3 tys. zł do ponad 14 tys. zł, natomiast na rynku wtórnym z 10,77 tys. zł do 13,12 tys. zł. W Warszawie i Krakowie cena z rynku pierwotnego przekroczyła w II kwartale ub.r. 16 tys. zł.

- Jeżeli mamy coś wspierać, to budowanie potencjału własnego potencjalnych kredytobiorców, a nie zachęcać ich do sięgania po kredyt, bo po stronie podaży nic się nagle nie zmienia. Deweloperzy nie są w stanie zareagować na jakąkolwiek decyzję rządu, że wprowadzamy dotacje do kredytów, oni nie są w stanie od ręki dać na rynek więcej mieszkań niż w normalnym trybie. Trzeba dodać, że cykl budowy mieszkań to jest pięć lat i w takiej perspektywie deweloperzy mogą cokolwiek planować i zmieniać - mówi prezes zarządu Centrum Procesów Bankowych i Informacji.

Jak wynika z komunikatu Ministerstwa Rozwoju i Technologii, to właśnie następstwa chaotycznie wprowadzonego programu Bezpieczny Kredyt 2 proc były powodem wątpliwości pojawiających się w toku wewnątrzkoalicyjnych dyskusji o nowym programie Kredyt na Start 0 proc. W grudniu okazało się, że nie zostanie on zrealizowany. Resort zapewnia, że trwają prace nad ostatecznym kształtem programu, którego wejście w życie uzależnione jest od porozumienia w koalicji rządowej. Ministerstwo przypomina zarazem, że rząd przeznaczył w 2025 roku na cele mieszkaniowe rekordowe 4,2 mld zł. Priorytetem jest zapewnienie dostępności do mieszkań młodym Polakom i zbudowanie systemu, który spełni oczekiwania zarówno zwolenników budownictwa społecznego, jak i tych, którzy potrzebują wsparcia w zakupie mieszkania na własność.

Powinniśmy nauczyć się oszczędząć?

- W 1997 roku została przyjęta ustawa o oszczędzaniu na cele mieszkaniowe, ale z różnych względów nie została ona wdrożona w życie. Myślę, że czas do tematu oszczędzania na cele mieszkaniowe powrócić - podkreśla dr Jacek Furga. - Oszczędzanie na cele mieszkaniowe jest popularnym rozwiązaniem we wszystkich krajach wokół Polski. Jesteśmy jedynym krajem dawnego bloku środkowo-europejskiego, w którym systemu kasy oszczędnościowo-budowlanych nie uruchomiono.

Jak dodaje, jest to model oparty na 130-letnich doświadczeniach niemieckich i austriackich. W tym systemie powstają specjalistyczne banki i kasy oszczędnościowo-budowlane, które oferują wyłącznie jeden produkt: umowę oszczędnościowo-kredytową, która się kończy umową kredytową. Kasa wylicza, ile przyszły kredytobiorca powinien miesięcznie oszczędzać, żeby w ciągu siedmiu, ośmiu czy dziewięciu lat dojść do wymaganego wkładu własnego 40-50 proc. ceny zakupu mieszkania. W tym czasie bank oferuje stałe warunki oprocentowania oszczędności, a po spełnieniu wszystkich wymogów państwo dopłaca jeszcze premię mieszkaniową, która jest kluczowa z punktu widzenia oszczędzającego.

- W warunkach niemieckich kiedyś oprocentowanie oszczędności było na poziomie 2 proc. Z reguły jest to tak ustawione, że po siedmiu latach dochodzę do wartości połowy mieszkania, które chcę zakupić, a na drugą połowę kasa mi daje kredyt, którego oprocentowanie znam, podejmując oszczędzanie, w naszym przykładzie to 4 proc. Okres spłaty jest 1,5 raza dłuższy niż okres oszczędzania, żeby moje obciążenie w przejściu z oszczędzania na spłatę kredytu się nie zmieniło, czyli jest to bardzo bezpieczne i przewidywalne rozwiązanie. W tym systemie w Niemczech oszczędza ponad 25 mln klientów na 80 mln ludzi, w Czechach czy w Austrii, które liczą po 10 mln obywateli, jest 2-2,5 mln uczestników tego systemu - mówi prezes Centrum Procesów Bankowych i Informacji. 

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (17)

dodaj komentarz
peluquero
dlaczego budzet panstwa czyli wszyscy doplacają co chwile do prywatnych interesów, przecież na to są paragrafy (tak sie tylko śmieje ;)
inwestor.pl
Eksperci czy lobbyści? Proponuję nie zajmować się czyimiś pieniędzmi tylko swoimi!
jesus_rentier
Polack zawsze cwany gapa z miodem w uszach, modli się o pasywne przychody (za darma) i offsetowe koszty (oddelegowane na kogoś innego). Marzą mu się szwajcarskie pensje i PRL-owskie ceny bo pszeca on biedny i wżdy poszkodowany, to mu się należy od bogatych co majo za dużo. A jaka jest rzeczywistość? ...
Wasze ulice, nasze kamienice!
harrytracz
Środki zgromadzone na PPK mogły zostać wykorzystane na pokrycie wkładu własnego - podajcie statystyki ile osób z tego korzysta.
Był program Rodzinny Kapitał Opiekuńczy i gwarancja wkładu własnego - ostatnio podano że skorzystała z niego garstka osób. Mielą i mielą program za programem; dopłaty za dopłatami; cuda na kiju. Eksperci
Środki zgromadzone na PPK mogły zostać wykorzystane na pokrycie wkładu własnego - podajcie statystyki ile osób z tego korzysta.
Był program Rodzinny Kapitał Opiekuńczy i gwarancja wkładu własnego - ostatnio podano że skorzystała z niego garstka osób. Mielą i mielą program za programem; dopłaty za dopłatami; cuda na kiju. Eksperci mieszkaniowi zaczynają przypominać tych od haseł "konsument umarł"; bo gdy tylko sprzedaż przestaje rosnąć w tempie geometrycznym zaczynają panikować.
jesus_rentier
Polack zawsze cwany gapa z miodem w uszach, modli się o pasywne przychody (za darma) i offsetowe koszty (oddelegowane na kogoś innego). Marzą mu się szwajcarskie pensje i PRL-owskie ceny bo pszeca on biedny i poszkodowany, to mu się należy od bogatych. A jaka jest rzeczywistość? ...
Wasze ulice, nasze kamienice!
ravauw
zobaczycie co sie stanie, jak wroci oprocentowanie okolo 3proc, na rynku stanie sie armagedon.
Wtedy miniratka za apartament za banke to niecale minimalne wynagrodzenie netto
trolley
'Jusz za dwa tygodnie" :)
mknowak
Chyba szybko nie wróci takie oprocentowanie przy tym rozdawnictwie i zadłużaniu się budżetu.
swep
I to jest mądre podejście. Dodatkowo dodałbym “maksymalną kwotę kredytu, którą bank może udzielić - np 5 x dochód brutto. Czyli zarabiasz 150 000 brutto rocznie to kredyt maksymalnie na 750 000. Chcesz dom za 2 000 000 ? Prosze bardzo, ale brakujące 1 250 000 musisz juz sobie oszczędzić . Takie rozwiązanie funkcjonuje w wielu krajach I to jest mądre podejście. Dodatkowo dodałbym “maksymalną kwotę kredytu, którą bank może udzielić - np 5 x dochód brutto. Czyli zarabiasz 150 000 brutto rocznie to kredyt maksymalnie na 750 000. Chcesz dom za 2 000 000 ? Prosze bardzo, ale brakujące 1 250 000 musisz juz sobie oszczędzić . Takie rozwiązanie funkcjonuje w wielu krajach i sprawdza się znakomicie. Wysokość kredytu, którą bank może udzielić , jest naturalnie powiązana ze stanem gospodarki - większe zarobki = ciut wyższy kredyt ( ale nie rosnący do hiper kredytu) .
peluquero
kolezanki sobie na cale mieszkanie zaoszczedzily ale przespały w fundemii moment kupna i tylko jedna rzutem na tasme sie zalapała (druga nie dosc ze mieszkanie jej odjechalo, to i mame dobili w szpitalu, i po tym zalapala depresje i z figury modelki zrobilo sie +40kg nadwagi przez stres, wszystko w 4 lata)

masz albo oszczedzanie
kolezanki sobie na cale mieszkanie zaoszczedzily ale przespały w fundemii moment kupna i tylko jedna rzutem na tasme sie zalapała (druga nie dosc ze mieszkanie jej odjechalo, to i mame dobili w szpitalu, i po tym zalapala depresje i z figury modelki zrobilo sie +40kg nadwagi przez stres, wszystko w 4 lata)

masz albo oszczedzanie albo doplaty, dla osob grzecznie i uczciwie pracujacych nie ma innej alternatywy, wiec jesli promujesz doplaty to blagam nie miej ludzi za glupców i nie promuj tzw oszczedzania (pozostanie przy zlotówce nie jest oszczedzaniem a inwestycją, slowo oszczedzanie zostalo wymyslone na potrzeby systemu rezerw cząstkowych)

Powiązane: Mieszkanie na kredyt

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki