Resort zaczął konsultacje publiczne pakietu zmian w KPO, zakończy je w połowie kwietnia, a proces rewizji chce przeprowadzić do końca wakacji - powiedziała na konferencji minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.


"Po tygodniach bardzo intensywnej pracy niemal wszystkich resortów mamy pakiet zmian w KPO. Proponujemy zmiany w 11 reformach na 55 i 22 inwestycjach na 55 inwestycje" - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.
"Nie jest to zmiana mała, ale absolutnie konieczna. Zniweluje w maksymalnym stopniu straty, które wynikają z opóźnienia KPO i będzie korzystniejsza dla finansów publicznych. Wzmocni też kierunkowe linie rozwojowe, które chcemy w tym wielkim planie inwestycyjnym realizować" - dodała.
Szefowa MFiPR zapowiedziała, że resort chce zakończyć konsultacje publiczne pakietu zmian w KPO w połowie kwietnia.
"Cały proces rewizji chcemy zakończyć do końca wakacji po to, żeby w końcu sierpnia, a najpóźniej we wrześniu złożyć kolejne wnioski o płatność: drugi i trzeci" - zapowiedziała.
W ramach rewizji resort chce wzmocnić m.in. polskie elektrownie wiatrowe na Bałtyku, na co jest w zmienionym projekcie KPO ponad 20 mld zł.
"Kluczową inwestycją jest polski terminal instalacyjny w Gdańsku. Tutaj bardzo mocno stawiamy (sprawę) z Komisją Europejską, że pomimo opóźnień, ten projekt nie może wypaść z KPO, musi być na niego finansowanie, finansowanie jak największe - to będzie ponad 1 mld zł" - mówiła.
Pełczyńska-Nałęcz zaznaczyła, że ten program to 274 mld zł, na których zagospodarowanie Polska ma 2,5 roku, a celem jest 100-procentowe wykorzystanie części grantowej.
"Jeśli chodzi o pożyczki to regulacje są inne niż wobec grantów. Wobec grantów inwestycja musi być zrealizowana według opisu, co ma zostać zrobione i to muszą być rzeczy konkretne. (W przypadku pożyczek) założenie jest takie, że podpisanie umowy w wielu wypadkach wystarczy" - tłumaczyła minister.
Podała przykład farm wiatrowych na Bałtyku, które nie zostaną wybudowane do 2026 r.
"Do 2026 r. i to też nie w całości, ale w jak największym zaawansowaniu zostanie zbudowany polski terminal instalacyjny, a farmy wiatrowe zostaną zakontraktowane i będą realizowane w kolejnych latach" - powiedziała.
Jak zauważyła, nie zmienia to faktu, że 2,5 roku to dla Polski za mało.
"To nie jest moment dzisiaj, żeby wnosić tę kwestię w rozmowach z Komisją Europejską, także dlatego, że za chwilę będzie inna Komisja Europejska, bo są wybory. Natomiast mam przekonanie, to nie jest jeszcze oficjalne stanowisko rządu, że w drugiej połowie 2025 r. siądziemy do stołu, żeby rozmawiać o tym" - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.
Zauważyła, że trudno dzisiaj powiedzieć, jaki będzie efekt tych rozmów, ale wstępnie rozmawiała ze swoimi odpowiednikami z innych krajów.
"Mam takie przekonanie, że nie będziemy sami przy tym stole" - podkreśliła. (PAP Biznes)
jz/ ana/
























































